10 lat po wynalezieniu czytników e‑booków, Sony kończy z produkcją tych urządzeń
Sony było znanym graczem na rynku czytników e-booków. Możnawręcz powiedzieć, że to właśnie Sony wymyśliło współczesneczytniki e-booków, przedstawiając w 2004 roku model Librié1000-EP z wyświetlaczem e-ink. Sony nie ustawało też winnowacjach – jako pierwsze np. wprowadziłona rynek czytnik z ekranem dotykowym i podświetleniem. Mimo tychosiągnięć, japońska firma nie zdołała odnieść biznesowegosukcesu w tej kategorii sprzętu. Nowych, pięknych w swoim designieczytników e-booków od Sony już nie będzie.
05.08.2014 13:47
Jak donosi niemiecki serwis lesen.net,pozostałe w magazynach egzemplarze aktualnego modelu Sony, czytnikaReader PRS-T3 będą sprzedawane do wyczerpania zapasów – i na tymkoniec. Modelu PRS-T4 już nie będzie. Przedstawiciele Sonytwierdzą, że dalsze angażowanie środków w prace nad czytnikamie-booków nie ma ekonomicznego uzasadnienia.
Decyzja o porzuceniu prac nad nowymi czytnikami nie powinna nikogozaskoczyć. W lutym tego roku firma wycofała się z rynkuamerykańskiego, wkrótce po tym pozostawiła też rynki europejskieoraz Australię, ograniczając się do Japonii i kilku innych rynkówazjatyckich. Już wcześniej jednak podejrzewano, że Sony takskończy swoją dziesięcioletnią przygodę z rynkiem, który samostworzyło. Zeszłoroczny znakomity model czytnika PRS-T3, podwzględem technicznym wyprzedzający najnowsze modele Kindle, nawetnie doczekał się swojej oficjalnej premiery w StanachZjednoczonych.
W tej sytuacji jedynym czytnikiem, jaki pozostanie w oferciejapońskiej firmy będzie specjalistyczne urządzenie DPT-S1 –13-calowy czytnik, przeznaczony głównie dla biznesmenów, prawnikówi inżynierów, sprzedawany w cenie ponad 3 tys. złotych.
Na szczęście posiadacze e-booków zakupionych w sklepie Sony niezostają na lodzie. Przejęła ich kanadyjska firma Kobo, właścicielkatalogu książek liczącego ponad 4 mln pozycji. Dzięki umowiemiędzy firmami, biblioteki książek zakupionych do Sony Readeramożna przenieść do Kobo i czytać np. za pomocą oficjalnejaplikacji czytnikaKobo na Androida.
Analizujący przyczyny wyjścia Sony z rynku czytników wskazująprzede wszystkim na kwestie oprogramowania, szczególnie niskiejjakości narzędzi wspomagających do zainstalowania na PC. Wynikaćto miałoby z ciężkiego przypadku choroby zwanej NIH (Not InventedHere – nie wynalezione tutaj),które sprawiało, że Sony musiało wymyślać wszystko po swojemu,od formatów kompresji muzyki po formaty kart pamięci. Użytkownikówirytowały też własnościowe zabezpieczenia DRM firmy, a przejściew 2010 roku na format zabezpieczeń Adobe wcale nie poprawiłosytuacji.