Emulatory, im podobne oraz dla nich nakładki

Linux Linuksem, wystarcza na co dzień, ale chce się czasem uruchomić gry z innych platform. Czego do tego użyć? Przedstawiam moje propozycje opracowane na przykładzie doświadczenia własnego.

PlayOnLinux (Windows)

Trzeba przyznać, że jakiś czas temu byłem przeciwny wszelakiego typu nakładkom na Wine, polegającym głównie na oskryptowaniu operacji koniecznych do przygotowania podłoża pod uruchomienie gry opornej GNU/Linuksowi. Do zmiany zdania przekonał mnie francuski projekt PlayOnLinux, który tak jak kiedyś niechętnie odrzuciłem jako niedopracowany i mało przekonujący, tak ostatnio, po roku lub dwóch urzekł mnie pozbawiając nadmiaru żmudnej roboty przy konfiguracji Wine.

POL oferuje:

• masę tworzonych i aktualizowanych przez społeczność skryptów instalacyjnych gier (i garstki programów użytkowych) z Windows
• dostęp do gotowych paczek Wine w praktycznie dowolnej wersji (koniec z żmudną kompilacją!)
• oddzielny WINEPREFIX dla każdej aplikacji
• obsługę skryptu Winetricks
• zintegrowany komunikator (klient IRC łączący z kanałem projektu)
• obsługę wtyczek
• wbudowany debugger, screencaster, tworzenie skrótów do aplikacji na pulpicie i kilka innych "smaczków"

Całość jest regularnie aktualizowana i dopracowywana. Wsród skryptów na uwagę zasługuje zwłaszcza wsparcie dla gier wydawanych przez GOG.com. Są i hiciory rynkowe - dzięki programowi zainstalujesz łatwo m.in. League of Legends, The Elder Scrolls v: Skyrim, Team Fortress 2 czy Star Wars: The Old Republic. Pełny spis tutaj

DBGL (DOS)

Rozwinięcie skrótu będącego nazwą projektu to: DOSBox Game Launcher. Jest to nic innego jak odpowiednik PlayOnLinux dla DOSa, choć bez skryptów. Jeżeli jesteś fanem klasyków i chciałbyś pograć w gry rodem sprzed 15‑20 lat dostępnych w ofercie GOG.com lub po prostu wygrzebać coś, co uznane jest obecnie za abandonware i bez większych problemów można pobrać z sieci - ta aplikacja znacznie Ci to ułatwi.

DBGL to:

• automatyczne pobieranie z sieci informacji o instalowanej grze (jeśli podamy jej nazwę)
• gotowe konfiguracje dla gier
• DOSBox bez konieczności używania komend (zazwyczaj po prostu wybierasz plik gry i uruchamiasz!)
• obsługa różnych wersji DOSBoksa (domyślnie dostarczana jest najnowsza)
• możliwość dodania skrótu do gry na pulpicie

W skrócie: prosty w obsłudze wehikuł czasu i podróż w przeszłość z takimi tytułami jak Prince of Persia, Heroes of Might and Magic czy Sid Meier's Pirates!

PCSX-Reloaded (Playstation)

Ponieważ nigdy nie miałem w domu żadnej konsoli, moja przygoda z Playstation wiąże się jedynie z uruchamianymi na emulatorze ROMami. Tekken 3, Driver, Tomb Raider 2, czy Tony Hawk's Pro Skater 2 mimo trochę zabawnej jak na dzisiejsze czasy grafiki 3D nadal nieźle bawią!

Lubię PCSX-R za:

• wbudowane BIOS i pluginy (jeśli próbowałeś kiedyś innych emulatorów być może pamiętasz męczące użeranie się z doborem i konfiguracją pluginów)
• niezłą wydajność i jakość emulacji (w porównaniu do innych emulatorów)

Snes9x (Super Nintendo)

Tutaj historia wygląda jak powyżej, z tym, że SNESa emulowałem praktycznie odkąd miałem swój pierwszy kolorowy komputer (1999) i wiążę z tym o wiele więcej wspaniałych wspomnień. Seria Final Fantasy tu właśnie przeżywała swój najwspanialszy rozkwit, poza tym był Mario, Asterix i Obelix, Mortal Kombat i cała masa innych gier (głównie japońskich i niekoniecznie znanych, dlatego nie wymieniam).

Dlaczego Snes9x?

• używam go od zawsze
• wszystko działa (czego nie mogę powiedzieć o konkurencyjnym ZSNESie), a jak nie to zazwyczaj łatwo to poprawić

Jest tylko jedno "ale" dotyczące aplikacji - ostatnia wersja projektowana była jeszcze dla starego, raczej nieużywanego już systemu dźwięku OSS i jeśli nie korzysta się z jego nowszej wersji (a raczej nie, bo ALSA lub PulseAudio wystarcza większości śmiertelników), emulator należy uruchamiać poprzez programik aoss - szukać w repozytoriach. Odpowiednie polecenie to:

[code=]$ aoss snes9x-gtk[/code]

VisualBoyAdvance (GameBoyAdvance)

Konsolka przenośna Nintendo technologicznie przypominała SNESa, stąd też pojawiło się wiele konwersji gier ze SNESa na GBA. Jednak jeśli mówimy GameBoy, zawsze wiemy, co jest na rzeczy: Pokemon.

VBA się sprawdza, bo:

• jak w poprzednim emulatorze: wszystko działa, w tym Pokemon ze wsparciem dla czasu zewnętrznego

Mam nadzieję, że powyższa lista okaże się przydatna i pozwoli nie tylko mnie zaczerpnąć nieco dodatkowej rozrywki na pulpicie używanej przez nas dystrybucji. Miłej zabawy!

P.S. Linków nie podaję, bo każdy może sobie co trzeba "wygooglować". Część przedstawianych aplikacji dostępna jest w repozytoriach dystrybucji, część do pobrania ze strony internetowej projektu.