ADATA Premier Pro SP920 256GB – test całkiem szybkiego dysku SSD

Zaledwie wczoraj miała miejsce światowa premiera dysków SSD z serii Premier Pro firmy ADATA, a już dzisiaj możecie przeczytać u nas recenzję jednego z przedstawicieli tej nowej serii. Bezpośrednio od producenta, z Tajwanu, przyjechał do nas dysk ADATA Premier Pro SP920 256GB w najbogatszej wersji, do montażu w komputerze stacjonarnym. Czy seria zdobędzie grono nowych użytkowników? Przekonacie się po przeczytaniu niniejszej recenzji.

ADATA Premier Pro SP920 256GB – test całkiem szybkiego dysku SSD
Krzysztof Fiedor

Dysk został zapakowany w schludne, białe pudełko z rozpoznawalnym logo firmy — kolorowym kolibrem. Jak już wspominałem, otrzymaliśmy wersję bogato wyposażoną w dodatki. Oprócz dysku, w opakowaniu znalazło się miejsce dla sanek montażowych w kieszeni 3,5 cala oraz dodatkowej ramki redukcyjnej, aby dysk zamontować w zatoce 2,5 cala, ale o wysokości 9,5 mm. Oczywiście w komplecie nie zabrakło śrub montażowych. Za największy jednak plus uważam dołączenie klucza niezbędnego do aktywacji pełnej wersji oprogramowania Acronis True Image HD 2013. Właściwie, kupując ten dysk otrzymujemy wszystko, co jest nam niezbędne do instalacji w dowolnym komputerze i oprogramowanie do migracji ze starego dysku na nowy.

Sam dysk wykonany został w standardzie 2,5 cala i ma zaledwie 7 mm grubości. Tym samym może on być zamontowany w wymagających dysków o niższym profilu ultrabookach. Płytkę, na której osadzono chipy osłonięto aluminiową obudową. Całość jest bardzo lekka, waży zaledwie 70 gramów. Trzymany w rękach sprawia wrażenie zupełnie pozbawionego masy. Tyle z zewnątrz, a jak dysk wygląda od środka?

Model o pojemności 256GB wyposażono w synchroniczne 128-gigabitowe kości Microna MLC, wyprodukowane w procesie 20 nm. Na płytce drukowanej znalazło się w sumie 16 takich kości. Za cache odpowiada 256MB pamięci DRAM. Całością zarządza bardzo wydajny kontroler Marvell 88SS9189. Z komputerem natomiast dysk komunikuję się za pomocą złącza SATA w standardzie 6 Gb/s. Według zapewnień producenta urządzenie powinno się wykazać odczytem na poziomie 560 MB/s i zapisem w okolicach 360 MB/s.

Tutaj ważna uwaga: w ramach serii ukazały się cztery modele dysków, różniące się parametrami pracy. I tak najmniejszy, o pojemności 128 GB posiada parametry odczytu i zapisu na poziomie 560 i 180 MB/s. Parametry modelu 256 GB już znacie. Najlepiej prezentują się dwa wyższe modele o pojemności 512 GB i 1 TB, mogące odczytywać i zapisywać dane na poziomie 560 i 500 MB/s. Czyli najmniejsze dyski mają najniższą prędkość zapisu a najpojemniejsze dyski mogą się pochwalić zapisem ponad trzy razy szybszym! Zwróćcie uwagę na parametry przed zakupem. Na całe szczęście dane te znajdziecie na pudełku, dość dobrze wyeksponowane.

Wiemy już orientacyjnie czego możemy się spodziewać po naszym nowo zakupionym dysku. Przekonajmy się jednak czy sucha specyfikacja odpowiada realiom. Dysk został przetestowany popularnymi programami dedykowanymi, które możecie znaleźć w naszej bazie. Zachęcamy do sprawdzenia osiągów swoich dysków i pochwalenia się w komentarzach.

Obraz

Na początek sprawdziliśmy osiągi w aplikacji AS SSD. Ogólny wynik wyrażony w punktach to 751. Bardziej przemawiają do wyobraźni wyniki odczytu i zapisu sekwencyjnego. Tutaj wygląda to całkiem dobrze, prawie 480 MB/s przy odczycie i ponad 337 MB/s przy zapisie. Nieco gorzej wygląda wykres z pracy na skompresowanych plikach, gdzie najwyższa wartość odczytu sięga zaledwie 407 MB/s a zapis dobija do 330 MB/s. Całkiem odmiennie wygląda symulacja kopiowania plików typu ISO, gier czy programów, gdzie program testowy wypluł maksymalną wartość 215 MB/s.

Kolejny program to CrystalDiskMark. Odczyt sekwencyjny przekracza 420 MB/s, a zapis dobija do obiecanych przez producenta 360 MB/s. Całkiem dobrze też prezentuje się wynik z zapisu i odczytu próbki 4K32QD.

Ostatni z benchmarków to wielokrotnie wykorzystywany przez producentów ATTO Disk Benchmark. Program bardzo polubili zwłaszcza ci, którzy oparli swoje rozwiązania o kontrolery SandForce. W przypadku produktu ADATY wyniki są bardziej niż zadowalające — zapis 360 MB/s i odczyt 552 MB/s. Potwierdza to tylko, że kontroler Marvella również jest łasy na dane mało skompresowane. Jak widać po wynikach, w zależności od danych na jakich odbywają się testy, dysk z serii Premier Pro prezentuje się dobrze bądź bardzo dobrze :).

Obraz

W codziennych zastosowaniach oczywiście nie zobaczymy tych wszystkich cyferek, jedno jest jednak pewne — przesiadka na SSD codzienne operacje przeniesie w nadświetlną. Czy to uruchomienie systemu, czy przeniesienie dużej porcji danych, odbywa się wręcz w oka mgnieniu. Jeśli jest jeszcze ktoś, kto zastanawia się nad przesiadką na SSD to myślę, że jest to najlepszy czas. Pamięci tanieją, procesy technologiczne też są coraz tańsze i do tego bezwzględna konkurencja między producentami przyczynia się do tego, że dyski półprzewodnikowe staniały do akceptowalnego poziomu.

W przypadku testowanego dysku Premier Pro 256 GB cena nie powinna przekroczyć 450 zł. Co prawda teraz dysk jest praktycznie niedostępny i ten, kto go ma w magazynie, dyktuje cenę. Jednak dosłownie w ciągu najbliższych tygodni dostępność znacząco się poprawi, a ceny powinny się ustabilizować. Pamiętajcie, że kupując ten model, otrzymujecie wszystkie niezbędne elementy do montażu w komputerze czy laptopie, oryginalne oprogramowanie do migracji danych na nowy dysk, o 3-letniej gwarancji nie wspominając. Nic tylko brać :-)

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)