AMD znów zwalnia pracowników, pora zapomnieć o wielkich ambicjach
Październik nie był ciekawym miesiącem dla firmy AMD. Niespodziewana zmiana CEO, kiepskie wyniki finansowe i wiadomości o nadchodzących zwolnieniach nie nastrajają optymistycznie. Czyżby firma, której założyciele w 1969 roku chcieli podbić rynek mikroczipów, szła na dno?
20.10.2014 | aktual.: 20.10.2014 16:58
Wyniki finansowe firmy za ostatni kwartał nie wyglądają najlepiej, ale do tego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. W ostatnich trzech latach działalności firma częściej kończyła kwartał „pod kreską” niż z zyskiem i już nie raz słychać było głosy o tym, że dawniejszy lider idzie na dno. Mimo iż dochody firmy Advanced Micro Devices, Inc. wróciły do poziomu sprzed kilku kwartałów, zyski wciąż nie są imponujące.
Aby mieć lepszy obraz tego, dlaczego sytuacja finansowa AMD wygląda tak, jak wygląda, warto spojrzeć na historię firmy. Największego konkurenta – Intela – doprowadził do wściekłości pierwszy 64-bitowy i pierwszy dwurdzeniowy procesor konsumencki od AMD. Opterony i Athlony sprzedawały się jak „ciepłe bułeczki”. W 2006 roku firma AMD przejęła ATI – uznanego producenta kart graficznych. Kilka lat później zaczęły się problemy. Zaprezentowana w 2009 roku architektura Spider, łącząca Phenoma, układ graficzny ATI R770 i czipset 790 GX/FX przeszła bez większego echa, a tematem gorących dyskusji był spadek jakości układów AMD. Firma nie zrezygnowała z prób połączenia układu graficznego i CPU, ale konkurencja nie dawała odetchnąć. W roku 2011 AMD zwolniło 10% pracowników, w 2012 kolejne 15%. Wielu już wtedy wieszczyło koniec firmy.
Przełomem w sytuacji finansowej był początek roku 2013. Co się wtedy stało? Firma powiadomiła, że jej układy znajdą się w Xboksie One i w PlayStation 4. W raporcie finansowym za trzeci kwartał 2013 roku można przeczytać, że za wzrost dochodu działu Graphics and Visual Solutions (GVS) o 110% względem poprzedniego kwartału odpowiedzialne są nowe produkty Microsoftu i Sony. Układy AMD niezmiennie były montowane także w konsolach Nintendo.
„Potrójna korona” nie jest jednak w stanie zagwarantować, że firma poradzi sobie w dłuższej perspektywie. Po krótkim triumfie w wynikach finansowych firmy znów widać straty. Prawdopodobnie to ten ciągnący się od lat kryzys skłonił kierującego firmą od sierpnia 2011 roku Rory'ego Reada do ustąpienia ze stanowiska. Większość jego decyzji obejmowała wyprowadzanie ogromnego przedsiębiorstwa z dołka finansowego, restrukturyzacji i cięć, ale to wciąż za mało. O jego decyzji dowiedzieliśmy się 9 października. Co dziwne, zmiany weszły w życie natychmiast i podobno były planowane od dawna.
AMD jest teraz zarządzane przez Lisę Su, która zdobyła doświadczenie w takich firmach, jak Motorola, IBM czy Freescale i jest ekspertem w dziedzinie półprzewodników z tytułem doktora inżynierii elektrycznej uzyskanym na MIT. Read do końca roku zostanie w radzie nadzorczej AMD.
Ostatnie sprawozdanie finansowe, które obejmuje działania Reada, mówi o zysku netto na poziomie jedynie 17 milionów dolarów. Za małe powodzenie produktów tej firmy na rynku obwinia się przede wszystkim niską sprzedaż układów dla laptopów. Widać w nim również restrukturyzację, która idzie w parze z nową filozofią firmy – działy odpowiedzialne za procesory i czipsety konsumenckie oraz dyskretne i profesjonalne karty graficzne zostały połączone w jeden, o nazwie Computing and Graphics. Produktami serwerowymi, wbudowanymi, usługami i licencjami zajmie się dział Enterprise, Embedded and Semi-Custom.
W parze z restrukturyzacją idą kolejne zwolnienia. Tym razem pracę straci około 700 osób – 7% zatrudnionych przez AMD.
Firma nie zrezygnowała z rozwijania pomysłu na jednostki łączące CPU i GPU. Pod koniec przyszłego roku zobaczymy układy, które (w końcu!) mają stanowić realną konkurencję dla propozycji Intela. Pracuje nad nimi sam Jim Keller, który kierował pracami nad świetną architekturą K8 i pracował także nad układami A4 i A5 w firmie Apple. Nowa architektura ma być nastawiona na wydajność. AMD obiecuje także produkcję układów w procesie technologicznym 20 nm w przyszłym roku i 16 nm w 2016. Z autorskiego Mantle również nie zamierza rezygnować. Plany firmy są ambitne, ale już widzieliśmy jak buldożer nie radził sobie w terenie.