Absurd płatnych DLC, czyli jak twórcy Forzy Horizon 3 przekroczyli granicę bezczelności
Forza Horizon 3 to świetna gra wyścigowa, oferująca szybkie samochody, piękną wirtualną Australię i jeden z lepszych systemów jazdy w swojej kategorii. Za tytuł w wersji na Xboksa One musimy obecnie zapłacić około 200 zł, co jest typową ceną gier dla konsol nowej generacji i jesteśmy w stanie to zaakceptować. Niestety jednak jeśli będziemy chcieli otrzymać całą zawartość, to przyjdzie nam zapłacić niemal drugie tyle za DLC, a próba wciśnięcia tych dodatków graczom jest po prostu żałosna.
21.12.2016 20:00
DLC traktowane są najczęściej przez twórców gier jako niewielkie dodatki, zawierające dodatkowe elementy, takie jak kilka broni, zbroi czy w przypadku wyścigów – kilka aut czy trasę. Ostatnio stały się po prostu metodą na wyciągnięcie z graczy dodatkowych pieniędzy. Niby świetnie, że producenci rozwijają swój produkt po premierze, dodając nowości, ale najczęściej spotykaną praktyką jest wycięcie z pełnej wersji wybranych elementów i późniejsze ich oddzielne sprzedawanie.
Przykładów takich praktyk jest mnóstwo, stosowane są nagminnie w większości tytułów AAA. Nie zdziwiło mnie więc, że już w dniu premiery Forzy Horizon 3, można było dokupić DLC z paczką samochodów. Niektórych graczy mogło to zirytować, w końcu za swoją kopię na Xboksa One zapłacili pewnie około 250 zł, a ktoś jeszcze woła od nich pieniędzy za zawartość ewidentnie specjalnie wyciętą. Mnie to zbytnio nie ruszyło, tylko trochę było mi źle z tym, że nie pojeżdżę szybkim i pięknym Lamborghini Aventador czy najmocniejszą odmianą BMW M4 oznaczoną literkami GTS. Machnąłem jednak na to ręką, w końcu w samej podstawie jest tyle aut, że połowy nawet nie sprawdzę.
Pewne zastrzeżenia pojawiły się jednak już względem promocji wspomnianego DLC z autami, jak i kolejnych pakietów. Przeglądając wszystkie dostępne samochody, wspomniane Lambo czy BMW jak najbardziej pojawiają się na liście wraz z innymi z DLC. Wyróżnia je tylko mały szczegół – malutka ikonka, której jeśli nie zauważymy, to bardzo możliwe, że zdecydujemy się na wybór danego auta. Niestety, wówczas pojawi się informacja, że musimy za nie zapłacić, i to nie tylko środkami zdobytymi w grze, ale także prawdziwą gotówką. Twórcy pokazują, że nie wszystko dostaliśmy w podstawowej edycji, ta zawartość jest, lecz zablokowana i w celu jej zdobycia potrzebny jest portfel gracza.
Bez pakietów można się obyć, ale jeśli ktoś będzie chciał mieć pełną grę, to przyjdzie mu zapłacić niemało. Przykładowo pięć aut dostaniemy za członkostwo VIP za 92,49 zł, a kolejne siedem pojazdów w ramach pakietu Logitech G Forza Horizon 3 za jedyne 32,49 zł. Jeśli nie chcemy płacić za wszystko oddzielnie, to istnieje przepustka. Wówczas za niecałe 140 zł otrzymamy sześć comiesięcznych pakietów samochodów, jak twierdzą twórcy – za jedną, niską cenę.. Faktycznie, za cenę nowej gry na PC, będziemy mogli pojeździć 42 autami, normalnie super oferta.
Jak już wcześniej wspomniałem – mi te DLC aż tak bardzo nie przeszkadzają, w końcu już sama podstawka oferuje całkiem sporo. Jednak ostatnie podejście twórców sprawiło, że straciłem do nich część szacunku i za takie praktyki, nasza ocena Forzy Horizon 3 powinna zostać obniżona z 5 na 4 gwiazdki. Ostatnia duża aktualizacja do gry ważyła niemal 3,5 GB. Jeśli byliście przekonani, że zawiera masę poprawek, to jesteście w błędzie. Jej głównym składnikiem jest nowy dodatek, a dokładniej mechanizm jego promowania.
Po pobraniu i instalacji aktualizacji, gra włącza się i przedstawia nam wprowadzone nowości. Otrzymujemy filmik z dodatku Blizzard Mountain, którego wszystkie główne aspekty są omówione. Po obejrzeniu wprowadzenia i przejścia do samej rozgrywki, otwiera się mapa, a gracz informowany jest, ze pojawił się nowy punkt, do którego powinien jechać. Czyżby twórcy oddali nam większe DLC za darmo? Nie, tak dobrze nie ma, jeśli dojedziemy na nowe miejsce, by jak informuje nas gra przenieść się do nowego obszaru, czeka nas tylko jeden komunikat. Dowiemy się, że za 92,49 zł możemy otrzymać dostęp do nowej zawartości lub jeśli zapłacimy ponad 160 zł – zakupimy dwa rozszerzenia po obniżonej cenie.
Rozumiem, że producentowi zależy na wypromowaniu większego DLC. Tylko, że nie powinno się go wpychać do podstawowej wersji, kazać graczowi jechać w wyznaczone miejsce, tyko by dowiedział się, że odblokuje zawartość jeśli zapłaci. Dyskusyjna jest też cena samego dodatku, bo prawie 100 zł za ośnieżony dodatkowy teren i osiem samochodów, to niemała kwota. W tym momencie cieszę się, że są jeszcze normalne studia, jak chociażby polskie CD Projekt RED. W Wiedźminie 3 nie byłem zmuszany do pobrania aktualizacji ważącej 20 GB, by potem otrzymać zadanie dotarcia na drugi koniec mapy, gdzie ujrzałbym nowe tereny, a przy próbie wejścia, zobaczyłbym tylko dużą tablicę – chcesz wejść, zapłać 150 zł..
Mam prośbę dla twórców Forzy Horizon 3. Zrobiliście świetną grę, ale powstrzymajcie się od dojenia graczy, którzy i tak sporo zapłacili za swoją kopię gry. Nie każcie mi pobierać dużych aktualizacji, które przynoszą przede wszystkim próbę wciśnięcia większego DLC. Tych aktualizacji nie mogę pominąć, muszę je pobrać by pozostać online na Xboksie One, a ostatniego wieczoru, chciałem tylko wziąć udział w wirtualnym wyścigu z kumplem. Nie mogliśmy tego zrobić, bo 3,5 GB pewnie pobierałoby się z kilka godzin. Sam dodatek możliwe, że i kiedyś kupię, ale zrobiłbym to nawet jakbyście wydali go normalnie, bez kombinowania i zachowywania się jak producent mobilnych gier Pay2Win.