Absurdu ciąg dalszy: ostatnia aktualizacja Windows 8 zepsuła komputery z Avastem
Ostatnia duża aktualizacja przeznaczona dla Windows 8 okazała się nie tylko zbiorem poprawek i ulepszeń, ale także źródłem kolejnych nietypowych problemów. Użytkownicy korzystający z oprogramowania zabezpieczającego firmy Avast mogli po jej zaaplikowaniu uruchomić ponownie komputer i… stracić dostęp do systemu, który nie był już w stanie się poprawnie uruchomić. Warto więc po raz kolejny zadać sobie pytanie: czy tutaj jest coś nie tak oprogramowaniem firm trzecich, czy to jednak wina Microsoftu, który ma wyraźny problem z tym systemem?
Mowa tutaj o dużej, bo zajmującej ponad 700 MB łatce oznaczonej numerem KB3000850, o której już zresztą ostatnio wspominaliśmy. Jak się okazuje, nie wprowadziła ona jedynie pewnych ulepszeń, ale również naprawiła działanie systemu antywirusowego Webroot. W świecie Windowsa nie mogłoby być tak pięknie. Tutaj panuje zasada "coś za coś", a więc jakiś inny element musiał się zepsuć. Padło na Avasta, który został przez tę aktualizację, nazywaną także jako „Update 3” dla Windows 8.1, zupełnie uziemiony. Problem nie byłby tak poważny, gdyby działać przestał sam antywirus. Konflikt z zaktualizowanym systemem doprowadza jednak do tego, że nie jest on w stanie się poprawnie uruchomić. Kolejny przykład na to, że aktualizacje systemu Microsoftu potrafią nie tylko naprawiać, ale i niszczyć – czy ktoś sądzi jeszcze, że wina naprawdę leży po stronie firm trzecich?
Jedynym ratunkiem w tej sytuacji okazało się odinstalowanie Avasta w trybie awaryjnym, pomimo, że jeszcze przed wgraniem aktualizacji systemowej całość działała sprawnie i mogła ze sobą współpracować. Problem nie jest jednostkowy, na oficjalnym forum tego antywirusa znajdziemy już wątek mający 21 stron, w którym kolejne osoby żalą się na problemy. Doniesienia o nich dotarły także na naszą skrzynkę redakcyjną. Nikt nie był w stanie dokładnie powiedzieć, co się stało i co wywołało te konflikty, ale programiści Avasta postanowili nie czekać na Microsoft. Wydali stosowną poprawkę, która rozwiązuje ten problem. Podczas symulacji w swoim laboratorium doszli do wniosku, że za błędy odpowiadają nowe funkcje związane z pamięcią, które okazały się być nie w pełni zgodne z Avastem.
Oto jakie są efekty łatania przez Microsoft żywego organizmu. Aplikacje do tej pory działające tracą kompatybilność, deweloperzy musza samodzielnie dochodzić do przyczyny problemu, a użytkownicy przeklinają każdego, kogo tylko mogą za to, że ich system nie jest w stanie się uruchomić. Czy to jest sytuacja normalna? Zdecydowanie nie. Do wszystkiego tego nie doszłoby, gdyby Windows 8 był od początku stworzony na przynajmniej zadowalającym poziomie. Niestety, co jakiś czas otrzymujemy kolejne dowody na to, że system wypuszczono na rynek za szybko i bez odpowiednich testów. Teraz konieczne jest wprowadzanie rozległych zmian, które mogą mieć opłakane skutki. Jak będzie z najnowszym Windows 10? Jeżeli premiera będzie miała miejsce faktycznie w kwietniu, to możemy zderzyć się z jeszcze gorszą sytuacją.