Adobe: HTML5 cofnie nas z powrotem do średniowiecza
Po niedawnych atakach Apple’a na Flasha, głos zabrał twórca technologii. Jak można było się tego spodziewać, Adobe odpłaca firmie z Cupertino pięknym za nadobne. Na tym jednak nie koniec: dostało się też entuzjastom HTML5.
03.02.2010 12:08
Parę dni temu informowaliśmy o kontrolowanym przecieku z Apple. Steve Jobs, szef firmy, krytycznie wypowiedział się na temat Flasha i Adobe. Stwierdził, że w oprogramowaniu dla iPhone’ów i iPadów Flash nie będzie obsługiwany - zawiera on zbyt wiele błędów. Lepiej skupić się na HTML5, który jest bardziej bezpieczny i nie drenuje tak mocno baterii.
Kevin Lynch z Adobe szybko odpowiedział Jobsowi na swoim blogu. Oczywiście odpiera zarzuty dotyczące luk i zbytniego zużywania energii. Jesteśmy gotowi udostępnić Flash w tych urządzeniach - pisze Lynch o iPhone’ach i iPadach - ale żeby to uczynić, potrzebna jest współpraca ze strony Apple’a. A tej nie ma.
Lynch zaatakował również HTML5. Jego zdaniem 75% filmów w Internecie jest obecnie wyświetlanych dzięki technologii Flash. Zanim HTML5 zacznie naprawdę konkurować z Flashem minie jeszcze sporo czasu, twierdzi pracownik Adobe. Jest to nadal młoda technologia, dopiero rozwijana i w najbliższym czasie w żaden sposób nie może zagrozić Flashowi. Ponadto HTML5 nie współpracuje ze wszystkimi przeglądarkami internetowymi. Brak Flasha cofnie nas z powrotem do ciemnych wieków, konkluduje Lynch.
Nie ma co się dziwić, że Adobe tak szybko odpowiedział na zarzuty Jobsa. Firma walczy o deweloperów, którzy za pomocą jej technologii tworzą programy. Brak zainteresowania ze strony producentów aplikacji oznacza dla firmy znacznie niższe przychody. Dlatego też w najbliższym czasie możemy się spodziewać podobnych utarczek między Adobe a entuzjastami HTML5.