Aktywacja pirackiego Windows i Office przez niemaskowane IP skończyła się pozwem od Microsoftu
To pierwszy chyba taki wypadek w historii: Microsoft złożył pozeww sądzie federalnym w Seattle przeciwko niezidentyfikowanym osobom(określonym jako „John Doe”), oskarżonym o aktywowaniepirackich kopii Windows 7 i Office 2010, z wykorzystaniem połączeniainternetowego zapewnianego przez AT&T.
08.12.2014 | aktual.: 09.12.2014 13:01
Inicjatywy antypirackie Microsoftu kojarzą się przede wszystkim zdziałalnością Business Software Alliance, biorącego na cel przedewszystkim firmy korzystające z nielicencjonowanego (lub niepoprawnielicencjonowanego) oprogramowania. W wypadku użytkownikówindywidualnych na piractwo patrzono przez palce. Satya Nadella, nowyCEO firmy, dał temu dobitny wyraz, mówiąc w październiku tego roku,że w Microsofcie zawsze funkcjonował gdzieś model freemium. Czasem tofreemium nazywało się po prostu piractwem.
Jak to jednak w Microsofcie często bywa, i w kwestii piractwa niema jednej obowiązującej doktryny. Okazuje się, że pracujący dlakorporacji specjaliści z zespołu cyberbezpieczeństwa śledzą m.in.wzorce aktywacji oprogramowania, w poszukiwaniu użytkowników, którzyswoje Windows zdobyli w sposób nie do końca legalny.
Na wokandę sądu w Seattle trafił pozew Korporacji Microsoftprzeciwko nawet dziesięciu niezidentyfikowanym osobom, któreoskarżono o używanie pirackiego oprogramowania. Pracownicy firmywykryli wielokrotne aktywacje produktów Microsoftu za pomocą różnychkluczy, wychodzących z adresu IP 76.245.7.147, należącego do puliadresowej AT&T.
W swoim pozwie Microsoftwyjaśnia, że w skład metod używanych przez jego śledczych wchodzianaliza danych o aktywacji produktów, udostępnianych dobrowolnieprzez użytkowników podczas aktywowania oprogramowania. Wśród tychdanych znajdują się adresy IP komputerów, na których dany kluczaktywacyjny został użyty.
W odniesieniu do pozwanych, aktywowali oni liczne kopie Windows 7i Office 2010, korzystając z podejrzanych kluczy, niejednokrotniewykradzionych od sprzedawców, pochodzących bez zezwolenia z rynkuwtórnego czy wykorzystanych częściej, niż dopuszcza to licencja.Składając pozew przeciwko Johnom Doe, Microsoft zamierza uzyskać danepersonalne piratów kryjących się za wykrytym adresem IP izrekompensować sobie poniesione straty.
Można się spodziewać, że co bardziej roztropni piraci pomyślą teraz o wykorzystaniu Tora do aktywowania pozyskanego z naruszeniem licencjioprogramowania. Jak do tej pory użytkowników tej sieci anonimizującejoskarżano o różne rzeczy – ale piractwo raczej na liściezarzutów się nie pojawiało. Zapewne niebawem się to zmieni.