Apple zdobywa patent na zmieniający się kursor i interfejs 5D

Amerykański urząd patentowy przyznał firmie Apple kolejne patenty dotyczące interfejsu użytkownika. Tym razem przynajmniej trzy z nich są wyjątkowo interesujące.

25.07.2012 | aktual.: 25.07.2012 15:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Po pierwsze coś, co uznajemy od lat za oczywiste — zmieniający się zależnie od kontekstu kursor. Wniosek o patent na możliwość umieszczenia koło strzałki graficznej informacji o stanie aplikacji, na przykład kulki znanej jako spinning beach ball of death (wirująca piłka plażowa śmierci, odpowiednik windowsowej klepsydry) Apple złożył w 2003 roku. Nie chodzi jednak jedynie o możliwość zmiany obrazka. Patent Apple'a opisuje dynamiczny kursor „hybrydowy”, który pokazuje pozycję na ekranie i status wykonywanego właśnie zadania (pasek postępu, liczbę przenoszonych plików), co ma dostarczać użytkownikowi w sposób nie zaburzający pracy dodatkowe informacje na temat statusu aplikacji, nad której oknem znajduje się kursor. Na przykład, kiedy wykonywane jest zadanie w tle, obok kursora może pokazać się piłka śmierci (rysunek 3C).

Sposób przeglądania okładek płyt czy obrazków, znany jako Cover Flow, nie powstał w firmie Apple. Autor tej metody wyświetlania, Andrew Coulter Enright, sprzedał swoją metodę w 2006 roku i już w grudniu tego samego roku w iTunes 7.0 mogliśmy zobaczyć jej pierwszą implementację z warsztatu Apple'a. Amerykański urząd patentowy przyznał jej wczoraj patent na przeglądanie biblioteki z wykorzystaniem bardzo podobnego do oryginalnego Cover Flow interfejsu oraz na wybór pozycji z poziomu tak zaprojektowanego interfejsu.

Kolejny patent, który uzyskał ostatnio Apple od amerykańskiego urzędu, obejmuje interakcję z komputerem na poziomie, którego mysz, klawiatura czy kontroler ruchu nie jest w stanie zapewnić. Patent został kupiony od Kanadyjczyka, Timothy'ego Pryora, który zaprojektował koncepcję elektryczno-optycznego obliczania zaburzeń tymczasowych powierzchni spowodowanych sygnałem fizycznym. Chodzi o coś podobnego do interfejsów spotykanych w filmach, na przykład w „Iron Manie” czy „Raporcie Mniejszości” (choć tam Tom Cruise musiał nosić specjalne rękawiczki) — obraz 3D, przyciski czułe na dotyk lub sterowanie gestami i wyczuwalny sygnał zwrotny (patent mówi o możliwym sygnale fizycznym, na przykład wibracjach).

Technologia nie wymaga żadnego konkretnego ekranu dotykowego i ma również możliwość wykrywania figur w przestrzeni, co pozwoliłoby firmie Apple skonstruować urządzenie daleko przekraczające możliwości Xboksa 360 i Kinecta, choć jeszcze kilka lat będziemy musieli na coś takiego poczekać. Apple nie jest oczywiście jedyną firmą, która bada możliwości takiego sterowania komputerem. Konkurencja nigdy nie śpi, więc możemy spodziewać się wielu ciekawych rozwiązań na polu takich interfejsów, nie tylko do gier i rozrywki.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Komentarze (51)