Arcade City: następca Ubera, którego nie zdoła zablokować żadna władza

Premier Węgier Wiktor Orban pokazał w tym tygodniu, jak słabyjest Uber. Wystarczyło wprowadzenie przez parlament tego kraju prawapozwalającego na blokowanie dostępu do aplikacji pozwalającychnaruszać regulacje dotyczące transportu osób, by amerykańskafirma zwinęła się z Budapesztu – a podkreślmy, żewykorzystywała tam nie przypadkowych kierowców, leczprofesjonalistów, wożących pasażerów w ramach usługi Uber X. Itak jest wszędzie. Gdy tylko klimat polityczny się zrobinieprzychylny, Uber ucieka, pozostawiając kierowców i pasażerówsamym sobie. Każe to nam zadać sobie pytanie: czy naprawdępotrzebujemy tej amerykańskiej firmy, czy też można zastąpić jączymś lepszym, czego ustawą tak łatwo się nie zniesie – i conie będzie tyle kosztowało, zarówno kierowców jak i pasażerów.

Arcade City: następca Ubera, którego nie zdoła zablokować żadna władza

16.07.2016 | aktual.: 18.07.2016 11:32

Pamiętacie, od czego zaczęły się usługi wymiany plików P2P?17 lat temu pojawiła się w Internecie aplikacja, która pozwalałaludziom współdzielić swoje zasoby muzyki. Nagle cała muzykaświata była na wyciągnięcie ręki, każdy mógł wyszukać plikMP3 w zasobach każdego innego. U szczytu swojej popularności wlutym 2001 roku z Napstera korzystało ponad 26 mln osób, tj. około6% wszystkich internautów w tamych czasach. I to nie niedostatkitechniczne sprawiły, że po dwóch latach przyszedł koniec, leczdziałania prawne. Pozwy o naruszenie praw autorskich zmusiłydeweloperów do sprzedania Napstera, a nowy właściciel zrobił zniego nikogo nie interesujący sklep z muzyką. Pozostające w rękachużytkowników aplikacje klienckie stały się bezwartościowe –bez centralnego serwera wymiana plików nie była możliwa.

Potem było jeszcze kilka innych sławnych systemów wymianyplików P2P, na czele z eDonkey 2000. Rozszerzały one zakreswymienialnych danych (już nie tylko muzyka w MP3), uniezależniałysię od centralnego serwera (w teorii każdy mógł uruchomić własnyserwer) i własnościowych klientów (dzięki otwartym interfejsomkażdy mógł pisać własne oprogramowanie klienckie). Ta jednakzależność od centralnych serwerów sprawiała, że wcześniej czypóźniej zaczynały się problemy – uzbrojona w nakazy sądówpolicja mogła w praktyce likwidować całe sieci. W końcu jednakpojawił się otwarty protokół BitTorrent, a potem jegorozszerzenie o obsługę rozproszonych tablic mieszających (DHT) –i tak doszliśmy do naszych czasów, w których by zlikwidowaćwymianę plików P2P należałoby zlikwidować wszystkichużytkowników sieci P2P. Nie potrzeba już żadnych centralnychserwerów i specjalnych aplikacji.

Arcade City: współdzielona gospodarka drugiejgeneracji

Czy Uber nie jest w pewnym sensie podobny do Napstera?Specjalizowana zamknięta aplikacja, centralny serwer, limitowanyzakres usług – i ta wrażliwość na regulacje prawne. Mówiąc osharing economy rzadko kiedysię dziś mówi, że w rzeczywistości jest to highlycentralized economy. Nie tylkobez aplikacji od jednego dostawcy i jego serwerowej infrastrukturypeery (kierowcy i pasażerowie) niczego zrobić nie mogą, ale teżczęść ich zasobów (pieniędzy) jest wysysana z lokalnejgospodarki, by trafić w jedno miejsce na świecie, dokalifornijskiej centrali Ubera. Korzystając tam gdzie może zprzychylności systemów prawnych i unikając konfliktów, Uberdziała w ten sposób już 7 lat. Doczekał się oczywiściekonkurencji, takiej jak np. Lyft czy chiński Didi Kuaidi, ale takonkurencja to zwykłe papugi, naśladujące to co Uber robi,konkurujące co najwyżej cenami i logistyczną sprawnością.

Zaczęło się bardzo oddolnie, wAustin, stolicy Teksasu. Po tym, gdy Uber i Lyft wycofały się ztego miasta, ogłaszając, że nie są zdolne do spełnienia nowychregulacji, związanych z dokładnym sprawdzaniem przeszłościkierowców zatrudnianych przez operatorów usług transportowych, narynku powstała luka. Tę lukę wypełniła grupka na Facebooku, naktórej mieszkańcy umawiali się na wymianę usług przewozowych zapieniądze. Żadnej kontroli, żadnego zarządu, wolny rynek ludzi,umawiających się na przeróżne usługi. O dziwo – to zadziałało,zdobywając ponad 30 tys. zadowolonych użytkowników – zarównopasażerów zadowolonych z elastyczności usług jak i kierowcówszczęśliwych, że zarabiają nawet trzykrotnie więcej, niżwcześniej jeżdżąc w Uberze.

Oczywiście szans na skalowanienie miało to żadnych, było daleko mniej wygodne niż aplikacjeUbera czy Lyfta, ale pozwoliło zawiązać Arcade City, społeczność,która miała śmiałą wizję zrobienia kolejnego kroku wewspółdzielonej gospodarce. Zainspirowała ich książkaRicka Falkvinge ze szwedzkiej Partii Piratów, pt. Swarmwise– The Tactical Manual To Changing The World.Oczywiście chodziło przede wszystkim o stworzenie wygodnejaplikacji mobilnej, ale przede wszystkim zupełnie nowy model usługP2P, które nie mają i nie potrzebują żadnego korporacyjnegoopiekuna.

Dziś siła w społeczności, a pieniądz welastyczności

Arcade City jest więc otwartym rynkiem, na którym klienci(pasażerowie) łączą się bezpośrednio z dostawcami usług(kierowcami) poprzez otwartą aplikację, która pozwala impodejmować świadome decyzje co do swoich wyborów. Aplikacjaniczego nie narzuca. Pasażerowie mogą wybierać odpowiadających imkierowców według różnych kryteriów i wywoływać swoichulubionych kierowców, a kierowcy mogą oferować różne ceny,metody płatności i warunki przewozu – o czym to ich pasażerówpoinformuje aplikacja.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Minimalna wersja aplikacji Arcade City podczas testówKwestię płatności rozwiązano interesująco. Aplikacjaudostępni dwa tryby. Pierwszy z nich to płatności P2P, czy teżnależałoby powiedzieć, „z ręki do ręki”. Tutaj wszystkozależy od umowy kierowcy i pasażera. Może to być gotówka, możebyć karta płatnicza, mogą być bitcoiny albo przelew PayPalem –nikt w to wnikać nie będzie. Drugi tryb to płatności„zgrywalizowane”, przeprowadzane za pomocą aplikacji. Onezostaną obciążone prowizją dla sieci Arcade City, znacznie jednakniższą niż w Uberze, wynoszącą tylko 10%. Dlaczego kierowcymieliby chcieć korzystać z trybu zgrywalizowanego? Ano pozwoli onna zwiększanie poziomu profilu kierowcy czy pasażera i towarzyszącetemu różne perki i trofea, dające dostęp do dodatkowych atrakcjiczy zniżek.

Połowa prowizji ma zostać przeznaczona na wynagrodzenie dlatych, którzy danego pasażera i kierowcę wciągnęli do sieci. Druga połowa pójdzie na koszty własne, rozwój aplikacji – idocelowo, wynagradzanie kierowców i ulepszanie doświadczeniaużytkowników. Arcade City prostu nie jest firmą, która miałabyzarabiać pieniądze dla inwestorów giełdowych, lecz samoregulującąsię społecznością konsumencką, do której przystąpić możekażdy, gdziekolwiek by nie był.

Wiecie dobrze, z jakim hałasem Uber wchodził do poszczególnychmiast, ile czasu potrzebował przygotować się do takiego wejściaprzy całych swoich zasobach. Arcade City nie ma oczywiście takichzasobów, ale stojący za tym projektem ludzie zupełnie się nieprzejmują – chcą zrobić to po swojemu. Kluczem jest lokalnośćdziałań. W momencie swojego globalnego debiutu i publicznegoudostępnienia aplikacji mobilnej, Arcade City wystartuje wszędzie inigdzie zarazem.

Otwórz geo Austin: makieta interfejsu serwisu
Otwórz geo Austin: makieta interfejsu serwisu

Co to oznacza? Wszystkie obszary geograficzne (miasta, regiony –w żargonie tej społeczności po prostu „geo”) na początku sązamknięte. Zamkniętość oznacza, że Arcade City w tym miejscu niedziała. Aby geo mogło zostać otwarte, musi w nim pojawić się 150zweryfikowanych użytkowników. Zweryfikowany użytkownik to taki,który poda swojego nicka, klasę postaci (obecnie to Pasażer,Kierowca oraz „Unsung”, co można by przełożyć jako„nieznany”) oraz połączy konto z przynajmniej jednym kontem wserwisie społecznościowym. Spośród tych 150 użytkownikówprzynajmniej 30 (zwanych później Założycielami) musi wspólniestworzyć Konstytucję Geo – dokument zawierający cele, jakieZałożyciele stawiają dla sieci Arcade City w ich geo. W momencie,gdy spełnione zostaną te wymogi, aplikacja Arcade City pozwoli nazamawianie usług transportowych.

Przyszłość to rozproszenie

To dopiero pierwszy etap działania Arcade City. Kolejne będąprowadziły do kompletnej decentralizacji infrastruktury, możliwejdzięki wykorzystaniu technologii blockchain, znanej dziś przedewszystkim z sieci Bitcoin. Pierwszym krokiem do tejdecentralizacji będzie wprowadzenie systemu tożsamości, reputacjii ocen, bazującego na inteligentnej kryptowalucie Ethereum. Dokonaćsię to ma jeszcze w tym roku, wkrótce po upublicznieniu oficjalnejotwartej aplikacji.

Drugi krok, którego realizacja ma potrwać przynajmniej do 2018roku, doprowadzić ma do powstania zdecentralizowanego ekosystemuwielu graczy. Zestaw otwartych interfejsów pozwoli tworzyć stronomtrzecim inne aplikacje korzystające z sieci Arcade City, a elementymodularnej aplikacji będą mogły być forkowane i wbudowywane winne zdecentralizowane aplikacje, które będą mogły (choć niebędą musiały) łączyć się z Arcade City.

Trzeci krok to pełna decentralizacja. Po 2018 roku Arcade CityInc., firma, która dziś jest biznesową twarzą projektu, przestajew praktyce istnieć. Arcade staje się publiczną usługąpodtrzymywaną przez społeczność. Wszystkie niezbędne dlazarządzania funkcje zostają zakodowane w publicznych blockchainachpoprzez inteligetne kontrakty Ethereum, a geo zamieniają się walgorytmicznie sterowane, zdecentralizowane autonomiczne organizacje.W tym momencie o Arcade można będzie już myśleć jako ointeligentnym protokole lub zbiorze dobrych praktyk, które każdymoże wdrożyć, i który pokazuje najefektywniejsze metody rynkowejwspółpracy i świadczenia usług.

Już dzisiaj jednak, jak twierdzą ludzie stojący za Arcade City,zgłaszają się do nich naśladowcy, chcący przenieść Arcade Cityna rynek wynajmu nieruchomości (Arcadebnb) i innych dziedzinpasujących do współdzielonej gospodarki. Nic w tym dziwnego – wtakim modelu można świadczyć dowolne usługi, można sobiewyobrazić tu handel świeżą żywnością między rolnikami akonsumentami, korepetycje między nauczycielami a uczniami, usługiseksualne między prostytutkami a ich klientami, dostawy kurierskiedowolnych towarów… mając sterowaną przez oprogramowanie sieć,bez żadnych ludzkich regulatorów, zastosowań będzie tyle, ilunimi zainteresowanych.

Póki co możecie odwiedzić stronę arcade.cityi zgłosić swoje zainteresowanie. Prawdopodobny start usługiwczesną jesienią – od tej pory będziemy mogli pobrać pierwsząwersję aplikacji i uaktywniać się w naszych geo. Budapeszt zapewnebędzie jednym z pierwszych geo, które zostaną otwarte –założyciele Arcade City już się zwracają do jego mieszkańcówna Facebooku, przedstawiając się jako alternatywa dla Ubera, couciekł z tego miasta. Cóż,premierowi Orbanowi zablokować taką usługę będzie o wieletrudniej.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (84)