1/5 | Recenzja Samsunga R580
10.01.2011 16:19
Witam,
Uruchomiony niedawno dział Lab skłonił mnie do opublikowania autorskiej recenzji R580. Jako iż jest to pierwszy wpis, postaram się nakreślić tło oraz uzasadnić, czemu akurat wymienionego w tytule notebooka wybrałem na swojego partnera.
Wybór
Od jakiegoś czasu zbierałem się z inwestycją w coś bardziej mobilnego od pełnowymiarowej stacjonarki. Na początku odrzuciłem netbooki - mobilność spora, ale lubię mieć wszystko w jednym miejscu i potrzebowałem czegoś, co z powodzeniem zastąpi komputer, a nie go uzupełni (tutaj z gry wypadły też notebooki niskonapięciowe). Potem odpadły 13‑calowe maszyny - są za drogie i ciężko dostać coś porządnego.
Zostałem z najobszerniejszymi kategoriami - 15 i 17 cali. W zasadzie wybór ten ciągnął się aż do momentu zakupu, ale o tym za chwilę.
Jako świadomy użytkownik poszukiwania zacząłem od szczegółowego filtrowania w serwisie ceneo. Jako minimum wyznaczyłem:
CPU: i3 330m lub coś lepszego GPU: Coś sensownego z akceleracją HD i Flasha, żadna integra HDD: Minimum 160 GB Bateria na minimum 3 godziny Dobre wykonanie i kultura pracy Oczywiście niska cena ;)
Nie są to duże wymagania - preinstalowany OS mało mnie obchodził (mam legalne licencje na XP Pro i 7 HP), podobnie RAM - rzadko przekraczam użycie 700 mb.
Do boju o moje serce stawiły się reprezentacje Lenovo (W sumie tylko G560), Samsunga (R580 i R530), Asusa, Acera i HP.
HP mają u mnie kiepską opinię, podobnież Acery. Te drugie podobno ostatnio się poprawiły, ale po co ryzykować, skoro konkurencja nie jest wiele droższa?
Długo walczył Asus, ale żaden z modeli nie przypadł mi do gustu (a co, jestem estetą ;)
Finał ujrzały G560 i R580. Na tym etapie zacząłem sprawdzać kompatybilność z Linuksem, opinie i recenzje z sieci oraz osobiście obmacywać je na wystawach w sklepach. Minimalnie wygrywał Lenovo, ale całkowicie przypadkiem natknąłem się na forum Linux on My Samsung
Ciężko powiedzieć czemu, ale przyjąłem za pewnik, że to gwarant świetnej współpracy z Pingwinem każdej maszyny Samsunga i zawody były skończone. Połamana tacka na DVD G560 smętnie powiewała na wietrze, gdy zwycięski R580 odchodził w blasku zachodzącego słońca.....
Zakup
Tuż po dokonaniu wyboru los podsunął mi gazetkę promocyjną RTV Euro AGD z R580 w wersji z i3 370m oraz GF 330m. Cena mnie zadowalała, toteż udałem się w celu zakupu mojej czerwonej maszyny. Na miejscu spostrzegłem także R780 za 50 pln więcej. Przysporzyło mi to pewnego dylematu - kloc vs. mała rozdzielczość. Zadecydował mój plecak - po przymiarkach z obsługą sklepu R780 zwyczajnie nie wchodził ;)
Dostać sztukę R580 nie z ekspozycji było niesamowicie trudno. Dopiero w 5 sklepie (gdybym jeździł tego dnia komunikacją miejską, byłoby słabo) trafiły się 2 sztuki. Prawdopodobnie winny był okres - tuż po wydaniu gazetki promocyjnej i niewiele przed świętami. Możliwe, że teraz w magazynach leżą setki maszyn podobnych do mojej. Grunt, że zakup doszedł do skutku.
Co Was czeka
W kolejnych wpisach postaram się przedstawić odpowiedzi na następujące pytania:
1. Czy opinie z internetu są miarodajne, czy też jest to wyłącznie marketingowa papka
2. Czy współpraca z Linuksem rzeczywiście jest świetna
3. Jak urządzenie się REALNIE sprawuje. Żadnych benchmarków od czapy czy szukania zalet/wad na siłę.