BLOW X15 4GB — odtwarzacz pełen sprzeczności

Temat odtwarzaczy MP3 czy MP4 jest zdawałoby się już stary jak świat i przemielony na setki sposobów. Zainteresowanie tymi gadżetami też jakby już nie takie jak jeszcze kilka lat temu. Dowodem na to niech będzie fakt, że spora część zwolenników słuchania muzyki w dowolnym miejscu i czasie, zdążyła przesiąść się na telefony komórkowe, które masowo zaczynają wypierać zwykłe odtwarzacze z naszych kieszeni.

Redakcja

10.09.2011 | aktual.: 29.09.2011 11:05

Oferta tych odtwarzaczy multimedialnych nadal jednak się rozwija, a producenci cały czas starają się przyciągnąć do nich uwagę potencjalnych nabywców. Na przestrzeni lat zmieniało się w nich praktycznie wszystko, począwszy od gabarytów, poprzez ciągłe rozszerzanie pamięci wewnętrznej, coraz to lepsze wyświetlacze LCD, dodatkowe funkcje w postaci radia, dyktafonu itd. Oprócz tych parametrów jest jeszcze jeden istotny wyróżnik na który wszyscy zwracamy większą lub mniejszą uwagę. Mowa oczywiście o cenie, bo przecież jak mogło być inaczej? Urządzenia te bardzo staniały, najtańsze można kupić już za kilkadziesiąt złotych. Do naszego labu trafił świeżutki odtwarzacz MP4 BLOW X15, który na pierwszy rzut oka posiada wszystko czym powinno dysponować nowoczesne urządzenie tego typu — duży, dotykowy wyświetlacz, mnóstwo funkcji i sporo pamięci. Jak sprawdza się w praktyce?

Obraz

BLOW X15 wzbudza bardzo pozytywne odczucia, schludnie zapakowany w ładnym, kolorowym pudełku, w którym znajdziemy ponadto słuchawki, kabelek mini USB - USB, instrukcję w języku polskim oraz płytkę CD z programem AviConverter. Dużym zaskoczeniem jest obudowa odtwarzacza wykonana w całości ze stali nierdzewnej (!), a nie jak to zwykle bywa z plastiku. Wszystko zmontowane jest znakomicie — nie ma żadnych szpar, nic nie trzeszczy, obudowa jest sztywna i budzi zaufanie. Jedynym słowem, sprawia „pancerne” wrażenie. Subiektywnie, BLOW X15 wydaje się przez to większy niż analogiczne rozwiązania innych producentów, ale to tylko wrażenie nie potwierdzone pomiarami obudowy (5 x 9 x 0,9 cm), już bardziej wagą (76 g). Urządzenie posiada 4GB wbudowanej pamięci i slot na karty microSD dzięki którym można zwiększyć przestrzeń do 36GB.

Niestety obsługa 2,8-calowego, dotykowego ekranu to istny koszmar — wymaga nieludzkiego samozaparcia albo archaicznych przyzwyczajeń. Ekran jest wykonany w starej technologii rezystywnej (oporowej), co powoduje, że trzeba posługiwać się rysikiem. Każda, nawet elementarna operacja np. przewijania utworu czy zmiany głośności, nie może się bez niego obejść. O braku jakiejkolwiek ergonomii takiego rozwiązania w odtwarzaczu MP4 nie trzeba chyba się rozwodzić. Teoretycznie ekrany wykonane w technologii rezystywnej powinno się dać obsługiwać także palcem (o ile są odpowiednio duże elementy interfejsu), tu jednak to działa jak chce, a zwykle po prostu nie działa w ogóle. Na dłuższą metę trzeba więc niczym kura dziobać patyczkiem po ekranie.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Problem jest tym większy, że X15 ma tylko dwa sprzętowe przyciski — przy czym jeden to włącznik, drugi zaś służy do wybudzania ekranu i jako pauza. Do tego oprogramowanie odtwarzacza jest od strony filozofii obsługi równie archaiczne jak ekran. Co prawda tuż po uruchomieniu oczom ukazuje się iPhonopodobny interfejs, ale to tylko kwiatek do kożucha — kliknięcie na dowolną funkcję wywołuje menu z listami plików rodem z eksploratora Windows albo na tyle małymi elementami, że po prostu nie da się ich obsługiwać bez rysika. Jakby tego było mało, interfejs jest zwyczajnie paskudny — stanowi mieszankę elementów rodem z iPhone'a (menu główne), Windows XP (listy plików, foldery) i... Windows 3.11 (cała reszta). Te dwie ostatnie to zresztą zasługa Windows CE na którym urządzenie zdaje się jest oparte. Na to wszystko nakłada się kiepska jakościowo matryca z niską rozdzielczością, wypranymi kolorami i kiepskimi kątami widzenia...

Niestety w trakcie użytkowania okazało się, że niedoróbki na polu ekran-interfejs to nie wszystko. Są jeszcze irytujące drobiazgi takie jak zacinająca się karta microSD, brak zapasowego rysika, bardzo niski transfer podczas kopiowania plików z komputera (1,8-3,7 MB/s), a także krótki czas pracy na baterii (około 5-5,5 godziny), przy jednocześnie relatywnie długim czasie ładowania z portu USB komputera (1,5 godziny), podczas którego brak jest jakiegokolwiek wskaźnika poziomu naładowania baterii. To ostatnie można sprawdzić tylko odłączając kabelek.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Zostawmy jednak na boku obsługę, skupmy się na funkcjach. BLOW X15 daje możliwość odtwarzania muzyki w formacie MP3, WMA, WAV i FLAC, słuchania radia, oglądania filmów AVI, RM lub RMVB, posiada dyktafon, czytnik eBooków, a nawet jedną prostą grę. O dziwo wszystko to działa bez większych zarzutów. Muzyka ma przyzwoitą jakość — o ile tylko zmienimy na coś innego oryginalnie dołączone słuchawki, te są bowiem bardzo kiepskie i przede wszystkim ciche. Obsługiwane są oczywiście tagi Mp3, jest wbudowany equalizer (z bardzo fajnym ustawieniem dźwięków przestrzennych 3D Microsoft Play FX), rozbudowana biblioteka itd. Nie mamy też zarzutów pod kątem radia i dyktafonu, trochę gorzej z oglądaniem plików wideo (odtwarzacz nie radzi sobie z przewijaniem długich plików, przywieszając się na długie sekundy). Na takich urządzeniach ogląda się jednak raczej teledyski, a z tymi problemów już nie ma. Wideo jakości SD skompresowane przy użyciu kodeków DivX/XviD odtwarzane było płynnie i bez konwersji.

Podsumowując, BLOW X15 to odtwarzacz pełen sprzeczności. Z jednej strony widoczna jest inspiracja iPodem Touch, z drugiej archaizm rodem ze starych PDA na Windows. Zaskakująco porządnie wykonana obudowa, ale i najbardziej low-endowe słuchawki jakie nosiła Matka Ziemia. Można tak wymieniać bez końca. Zwykle w takich przypadkach decydującym aspektem jest cena, jednak ona również nie wydaje się być sprzymierzeńcem X15. Produkt ten można kupić za 150-180 zł — 2-3 lata temu byłaby to prawdziwa okazja, w dzisiejszym świecie lepiej chyba jednak kupić za niewiele większe pieniądze telefon, który będzie miał to wszystko co BLOW X15 i jeszcze więcej.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)