Banan znęca się nad drukarką EPSON XP‑205
Gdy przyjechała do mnie drukarka EPSON XP‑205 od razu ją rozpakowałem i postawiłem na biurku w miejsce mojej HP Photosmart C4680 i zabrałem się za podłączanie. Kabel zasilający jest, teraz USB... ale gdzie on się schował. Szukam, szukam w pudełku i nic... o jest, a nie - to instrukcje i płytka. No cóż producent nie dołączył kabla USB do drukarki, jakoś z tym trzeba żyć. Sięgnąłem ręką do góry, by wydobyć kabel z mojej drukarki, którą wysłałem na odpoczynek na szafę. Dobra, XP‑205 podłączona, drukuje, skanuje, no i spokój.
Minęły niespełna dwa miesiące, a ja przez ten czas używałem drukarki, gdy była mi potrzebna. Przy okazji odkryłem, że nie ma ona wejścia na karty SD, przez co moja drukarka wróciła pod biurko do moich stóp, by mi służyć, a dokładniej by odczytywać karty, bo w komputerze czytnika nie miałem. W efekcie ciągle musiałem przekładać kabel USB między jedną a drugą drukarką. Przez nieuwagę w końcu złamałem podstawkę na papier w mojej drukarce, ale cóż poradzić - moja wina.
W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta*, nie, znaczy to też, ale nadeszły święta. Na biurku nie było miejsca, a trzeba było gdzieś postawić choinkę, więc padło na drukarkę. Moją połamaną podłączyłem... w szafie (tak nadal drukuje) na wypadek gdyby w czasie świąt trzeba było coś wydrukować, natomiast EPSONA zaniosłem do pokoju piętro wyżej niż mój (mieszkam w domku jednorodzinnym). Ów pokój zagospodarowałem sobie do nagrywania filmików i robienia zdjęć, chociaż filmiki czasem źle wychodzą, bo pokój jest tylko otynkowany i jest w nim pogłos, natomiast w zimie temperatura na piętrze spada czasem nawet poniżej zera (piętro nie jest ocieplane gdyż nie ma takiej potrzeby) wtedy ciężko tam cokolwiek robić. Ale co ja to miałem.... i postawiłem tam drukarkę. Po świętach przyszedł czas, żeby napisać, co wyszło z mojego znęcania. * Ewangelia (Łk 2, 1‑14)
Drukarka została wyposażona w Wi‑Fi, więc postanowiłem jej nie ruszać z góry i dalsze testy prowadzić po sieci bezprzewodowej. Zacząłem ponowną instalację oprogramowania do drukarki, bo niechcący odinstalowałem je wcześniej. Tym razem przy instalacji miałem wybrać opcje z Wi‑Fi.
Do wyboru miałem zalecaną konfiguracje za pomocą przewodu USB, którego nie ma w zestawie i konfiguracje za pomocą technologii AOSS/WPS, jeśli takową mój router obsługuje. Szukałem w konfiguracji routera, ale wspomnianych technologii nie znalazłem, więc albo nie obsługuje, albo krzywo szukałem. Dobra co tam ja, a gdyby zwykły użytkownik zatrzymał się na tym punkcie, a w domu nie miałby wspomnianego kabla USB? Musiałby lecieć po kabel, do dopiero co kupionej drukarki. Nie wiem, kto wymyślił w EPSONIE schodzenie z ceny kosztem kabla, ale moim zdaniem jest to bezsensowny zabieg, bo często kabel i tak trzeba będzie kupić.
Zniosłem z powrotem z piętra drukarkę podłączyłem za pomocą kabla od mojej drukarki do komputera i jest wreszcie połączenie Wi‑Fi skonfigurowane. Jako że nadal nie miałem miejsca, to drukarkę ponownie podłączyłem w pokoju nad moją głową. Włożyłem do środka instrukcje obsługi i odpaliłem program do skanowania, który zainstalował się z płytki.
Podoba mi się to! Ja sobie siedzę na parterze, drukarka jest na pierwszym piętrze, nie słyszę jak skanuje, a efekt jest. Tylko jeden kabelek zasilający jest podłączony do niej i nie trzeba ciągnąć kabli po całym domu.
Bardzo spodobała mi się również usługa Epson Connect; wystarczyło się zarejestrować przy pomocy programu pobranego ze strony EPSONA i dostawało się unikalny e‑mail drukarki. Następnie wystarczy wysłać maila do drukarki, a ona wydrukuje treść wiadomości. Dla mnie bomba =)
Co do samego drukowania, to wewnątrz paszczy smoka mamy 4 kartridże na kolor: czarny, niebieski, różowy i żółty. Postanowiłem sprawdzić jakość i szybkość wydruku w zależności od rodzaju papieru. Zainspirowany wpisem DjLeo przygotowałem pasek, który jest równowartością 5% zapełnienia kartki A4, tylko że wspomniany pasek nie będzie czarny, lecz w pozostałych kolorach tuszy znajdujących się w drukarce. Ów pasek wypełniłem po 33,(3)% każdym z tych kolorów tyle że w różnych odstępach po fragmencie danego koloru, aby sprawdzić czy kolory nie zlewają się ze sobą na danym rodzaju papieru. Oczywiście z czarnego też będzie ciągnęło, ale nie wiem czy mi go wystarczy, dlatego używam przede wszystkim kolorów.
Do testu użyję pięciu rodzai papieru, będą to:
- EPSON Photo Paper
- EPSON Photo Quality lnk Jet Paper
- zwykły papier do drukarek
- najlepszej jakości papier fotograficzny HP
- EPSON Premium Glossy Photo Paper
Trzy pierwsze rodzaje papierów z listy są w formacie A4, natomiast dwa pozostałe są w formacie 10 x 15 cm i na nich zastosuje przeskalowany pasek 5 x 7,5 cm, czasy będę zaś porównywał oddzielnie. Czasy będę liczył od momentu "wessania" papieru przez drukarkę, do jego całkowitego powrotu. Na pierwszy ogień idzie zwykły papier do drukarek, wszystkie ustawienia będą standardowe. Start! Kurde, ja w bojowym nastawieniu, kiedy by tu stoper włączyć, a drukarka wyłączona =|, więc falstart. Poszło!
- Czas 7 sekund
Kolejny idzie EPSON Photo Quality lnk Jet Paper, taki sam z obu stron, więc wkładam jak leci, według informacji na opakowaniu jest to papier do drukowania tekstu, wykresów itp. No to drukujemy.
- Czas 17,2 sekundy
Tym razem EPSON Photo Paper czyli papier do zdjęć, zobaczymy jak sobie poradzi, najpierw czasowo, później porównam jakość. Po raz kolejny startujemy.
- Czas 36,1 sekundy
Teraz drugi format czyli 10 x 15 cm, gdzie zapełniona będzie połowa strony, najpierw papier konkurencji czyli HP. Czas start!
- Czas 33,9 sekundy
No i ostatni test, 10 x 15 cm EPSON Premium Glossy Photo Paper. 3...2...1...
- Czas 33,5 sekundy
Skany i zdjęcie, ale i tak w pełni nie oddają prawdziwych kolorów, bo np. różowy na ostatnim skanie nie jest aż tak ciemny w rzeczywistości.
Nie mogłem się powstrzymać i jeszcze skany z mojej drukarki
Nadszedł czas na porównanie. W przypadku papieru w formacie A4 jakość wydruku szła w parze z czasem, jaki drukarka musiała spędzić na drukowaniu. W przypadku zwykłego papieru drukarce wydruk zajął zaledwie 7 sekund, ale jakość na zwykłym papierze w porównaniu do papieru EPSON Photo Quality lnk Jet Paper jest znacznie gorsza. Papier EPSONA mimo o 10 sekund dłużej trwającego wydruku ma głębokie, intensywne, żywe kolory, a nie wyblakłe jak na zwykłym papierze. Tyle, że zwykły papier kosztuje jakieś 10 - 15 zł za 500 kartek, jeśli się dobrze orientuje, natomiast EPSON Photo Quality lnk Jet Paper (dłuższej nazwy nie mogli wymyślić =|) kosztuje ok. 45 zł za 100 kartek, ale jeśli liczy się jakość wydruku, to myślę, że warto zainwestować... Ale się cieszę, że zostało mi jeszcze trochę testowych egzemplarzy tego papieru =P
Porównując EPSON Photo Quality lnk Jet Paper z EPSON Photo Paper widać wyraźnie lepsze odwzorowanie kolorów w przypadku tego drugiego. Na tym papierze z długą nazwą mamy wyraźnie ciemny niebieski, natomiast na EPSON Photo Paper mamy wyraźnie błękitny, tak jak na oryginalnym pasku wyżej, z różowym i żółtym jest podobnie. Ale oczywiście na papierze fotograficznym drukuje się znacznie dłużej czyli 36,1 sekund, a przecież to tylko 5% kartki. Tyle, że papier EPSON Photo Quality lnk Jet Paper (znowu ta nazwa, grrr...) ma jeszcze jedną zaletę - na nim można spokojnie drukować świetnej jakości tekst i dobrej jakości obrazy, natomiast nikt o zdrowych zmysłach nie będzie na papierze fotograficznym drukował tekstu.
skany i zdjęcie
No i pozostały do porównania dwa ostatnie papiery. Wydruk papierem fotograficznym HP jest znacznie bardziej błyszczący niż papier fotograficzny EPSONA w formacie 10 x 15, ale to EPSON jest na swoim podwórku i jakość wydruku jest lepsza niż na papierze HP.
Na koniec drukowanych testów wydrukowałem sobie jeszcze dwa zdjęcia, które znacie z recenzji mojej Xperii P. Swoje zdjęcie wydrukowałem na prawie całej stronie A4 papierem EPSON Photo Paper; dlatego prawie, bo po bokach zostały dwa białe paski, ale to nic. Czas drukowania w najlepszej jakości wydruku trwał aż 8 min... no ale jaki efekt =)
Drugim zdjęciem do druku był widoczek zachodzącego słońca na papierze o formacie 10 x 15 cm EPSON Premium Glossy Photo Paper tam również zostały dwa białe paski, a czas wydruku to 3 minuty i 31 sekund.
Teraz tylko oprawić te paski w ramki i będę miał na pamiątkę razem ze zdjęciami =P
Bardzo spodobało mi się, że w EPSON XP‑205 można spokojnie otworzyć pokrywę podczas drukowania i podejrzeć pracę drukarki w innych drukarkach już dawno wyskakiwałyby błędy drukowanie, by się skończyło i czar by prysł, a w EPSONIE tak nie jest.
Chyba mi coś umknęło, aaa.... no właśnie! Nie napisałem jeszcze o wyglądzie drukarki. EPSON XP‑205 został wykonany z czarnego matowego plastiku, dzięki czemu nie zbiera śladów palców, a kurz nie jest tak widoczny, jak w przypadku śliskiego plastiku Piano, który niepotrzebnie producent zastosował na panelu dowodzenia, czyli w miejscu najczęściej dotykanym.
Wspomniany panel dowodzenia można podnosić do góry, jeśli przyjdzie taka potrzeba. Drukarka oczywiście ma również wysuwaną tackę na wydruki jak i oddzielną na kartki, którą również łatwo schować.
Przed konfiguracją drukarki i w czasie jej eksploatowania kilka razy musiałem zapoznać się z instrukcją obsługi - tak czasem czytam. Instrukcje są cztery i każda z nich jest w czterech innych językach, czyli razem 16 języków, w tym polski. Producent zamiast zrobić instrukcję w jednej książeczce podzielonej na dane języki, dał nam 4 płachty A2 i macie: sobie czytajcie... Albo użyjcie jako schronienie przed deszczem, jeśli wam nie potrzebne =|
Wracając do samych tuszy według strony producenta oryginalne kartridże kosztują nieco ponad 30 zł i każdy z kolorowych (żółty, niebieski, różowy) ma zaledwie 3,3 ml, natomiast za 5,2 ml czarnego przyjdzie nam zapłacić ponad 40 zł. Są jeszcze tusze XL z podwójną pojemnością co do kolorów, ale i cena jest praktycznie podwójna, można zaoszczędzić jakieś 3 zł na jednym tuszu. Natomiast przy czarnym kartridżu XL cena jest dokładnie podwójna, natomiast pojemność jest większa niż podwójna czyli 11,5 ml.
Cena samej drukarki EPSON XP‑205 jest według mnie bardzo niska, producent deklaruje ok. 300 zł za tą drukarkę, ale na allegro można ją kupić już za 240 zł z przesyłką i nawet dodają ten felerny kabel, który mnie tak wkurzył, a raczej jego brak. Moim zdaniem taka cena za urządzenie wielofunkcyjne z Wi‑Fi i różnymi bajerami jest po prostu rewelacyjna. Jeśli moja drukarka długo nie pociągnie to raczej uzbieram sobie na takiego EPSONA, ale teraz muszę sobie kupić nowy monitor, mam nawet już połowę kwoty uskładane. Dobra lecę jeszcze wydrukować materiały do moich nowych skrzynek geocaching. Szczęśliwego nowego, 2013 roku! Pozdrawiam, Banan =)