Blizzard: Na dobre gry warto poczekać
Firma Blizzard znana jest z wyśmienitych gier, ale też niekonwencjonalnego jak na dzisiejsze standardy podejścia do ich powstawania — kolejne nowe pozycje ekipy wypuszczane są raz na kilka lat w imię zasady, że stworzenie dobrej produkcji wymaga czasu. Jak dotąd warto było jej projektów wyglądać, chociaż wystawiano na próbę naszą cierpliwość…
20.01.2012 13:58
Jay Wilson, osoba w głównej mierze odpowiedzialna za niezwykle wyczekiwane Diablo III, przypomina, że od lat codziennie zasypywany jest pytaniami odnośnie daty premiery zapowiedzianej w czerwcu 2008 roku kontynuacji legendarnej serii. Deweloperom się jednak nie śpieszy. Siedzą i dopracowują szczegóły, biorą do serca sugestie graczy, którzy uczestniczyli w testach bety tytułu, nawet diametralnie zmieniając mechanikę rozgrywki. Kiedy gra pojawi się na rynku to się pojawi — twórcy zauważają, że nikt przecież nie będzie wytykał jej spóźnienia, a tylko ewentualne niedoróbki oraz niską przyjemność płynącą z obcowania z nią.
Blizzard zdaje się być wyraźnie poza całym wyścigiem szczurów i manią corocznego, regularnego wypuszczania kolejnych odsłon popularnych serii, tak przecież charakterystyczną dla firmy Activision, z którą stoi w jednym domku. Gracze ufają producentowi, wiedząc, że nie chodzi o zwyczajne kochają to poczekają. Pozorny jednak jest spokój giganta — kontynuowanie legendy to musi być presja większa, niż przy pracach nad kolejną częścią po prostu udanego tytułu. Fiasko w tym przypadku zabolałoby strasznie, bo odbiorca przyzwyczajony jest do najwyższej jakości produktów tej firmy. Z drugiej strony pogoń za perfekcją też czasem jest opłakana w skutkach, czego najlepszy przykład to także powstający ponad dekadę Duke Nukem Forever. Kiedy Blizzard powie sobie dość? Fani liczą, że to już niedługo…