Co Stephen Elop zrobi Microsoftowi po przejęciu władzy? Giełda jest zachwycona

W przyszłym roku Steve Ballmer zakończy swoje trwające od 2000roku panowanie nad Microsoftem, nic więc dziwnego, że w mediachkomputerowych i finansowych nie ustają spekulacje na temat jegonastępcy, ewentualnych zmian w strategii firmy i konsekwencji, jakieto przynieść może dla całego rynku IT. Bloomberg przedstawiłniedawno bardzo interesujący scenariusz zmian u software'owegogiganta, który ziścić się może, jeśli u steru Microsoftuznajdzie się Stephen Elop – były szef Nokii, znany zprzekształcenia fińskiej firmy w przybudówkę Microsoftu.Elopa porównywano niejednokrotnie do konia trojańskiego, którypociągając firmę, którą zarządzał na dno, pozwoliłMicrosoftowi nabyć w końcu w zaskakująconiskiej cenie cały jej dział mobilny. Czy był to dobry obrótspraw dla Nokii – to zależy od perspektywy, z której sprawęoceniamy. Samą jednak rolę Elopa jako CEO firmy, z perspektywyakcjonariuszy trudno ocenić pozytywnie. W ciągu jego rządów zyskifirmy spadły o 92%, z 2,4 mld euro rocznie do 188 mln euro rocznie,a sprzedaż słuchawek z logo Nokii zmalała o 40%, z 456 mln sztukrocznie do 274 mln sztuk rocznie. Nic więc dziwnego, że akcjefirmy, które w momencie zatrudnienia Elopa warte były 7,12 euro,dwa lata później sprzedawano po 1,44 euro, czyniąc z Nokii jednąz najgorszych inwestycji wśród spółek sektora nowych technologii.[img=elop]Czy Elop na dyrektorskim fotelu w Redmond byłby w stanie wykazaćsię jako lepszy menedżer? Z tego co przedstawia Bloomberg, zamierzaon przede wszystkim skupić się na pakiecie Office (którym notabenezarządzał jako szef Microsoft Business Division przed przejściemdo Nokii). Office miałoby zostać przebudowane z myślą ourządzeniach mobilnych, i to nie tylko urządzeniach Microsoftu –miałoby działać też na tabletach z Androidem i iOS-em.Warto przypomnieć, że taką wersję Office dla iOS-a zapowiadałteż Steve Ballmer, który w październiku powiedział analitykom, żejej premiera nastąpi, gdy Microsoft opracuje już wersje Worda,Excela i PowerPointa, które nie tylko będą działały z ekranamidotykowymi, ale dla których ekran dotykowy będzie podstawowyminterfejsem. Skupiając się na Office, Elop zamierza zarazem skończyć zwieloletnią rywalizacją z Google, pozbywając się wyszukiwarkiBing, która mimo włożonych w nią miliardów poza StanamiZjednoczonymi nie zdobyła nigdzie większej popularności, a nawet iw USA nie jest dochodowym interesem – ostatni rok finansowy pionusług online Microsoftu zamknął stratą w wysokości 1,2 mlddolarów, podczas gdy rok 2012 stratą aż 8,1 mld dolarów.O ile jednak pozbycie się nieopłacalnej usługi jest zrozumiałe,to bardziej zaskakuje plan sprzedaży Xboksa – jednej z nielicznychmarek Microsoftu, która jest ciepło przyjmowana przez użytkowników(w USA Xbox 360 jest najpopularniejszą z konsol do gier). Jakwyjaśnia Bloomberg, Elop gotów jest pozbyć się znoszącej złotejaja kury, jeśli ustalone zostanie, że nie jest kluczowa dlastrategii firmy (a jak można sobie wyobrazić, konsole do gierniewiele mają wspólnego z biznesem skupiającym się na arkuszachkalkulacyjnych).Finalnym krokiem Elopa będązwolnienia w tym, co z Microsoftu pozostanie – mowa jest o pozbyciusię nawet tysięcy pracowników. Ci którzy pozostaną, przejdąreorganizację, wskutek której firma będzie się składała zwiększej liczby mniejszych, niezależnych zespołów.Co najdziwniejsze, te plany zostałypozytywnie ocenione przez wielu analityków. Rick Sherlund z NomuraHoldings uznał, że sprzedaż Binga i Xboksa może pozwolić nawzrost przychodów w roku finansowym 2015 o nawet 40%. Zdaniemeksperta, Microsoft próbuje robić zbyt wiele, a te zasoby nieprzynoszą żadnej zrozumiałej wartości dla całego biznesu.Giełda najwyraźniej w słowa Sherlunda uwierzyła, wartość akcjiMicrosoftu po opublikowaniu jego analiz wzrosła do najwyższegopoziomu od połowy 2000 roku.Elop nie jest oczywiście jedynymkandydatem do fotela CEO Microsoftu. Przetrwał on jednak listopadowąrundę eliminacji, która jak podaje Reuters, pozostawiła na liściepięć osób – oprócz Elopa są tam wymieniani też szef FordMotor Company Alan Mulally, były szef Skype'a Tony Bates oraz szefpionu chmur i usług dla biznesu w Microsofcie, Satya Nadella. Wśródnich za najpoważniejszych kandydatów wymieniani są właśnie Elopi Mulally. Prawdopodobieństwo wyboru ex-szefa Nokii jest więccałkiem spore, a pozytywna reakcja giełdy na plany „odchudzenia”Microsoftu może mu tylko służyć.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (65)