Coraz mniej wolno w aplikacjach na Google Glass: teraz zakazano seksu
Czy Google Glass będzie czymś więcej, niż planowało Google?Ostatnie posunięcia Mountain View zakrawają wręcz na desperackąpróbę zatrzymania dżinna w butelce. Niezależni deweloperzyznaleźli dla tych okularów wspomaganej rzeczywistościzastosowania, o których wyszukiwarkowy gigant boi się nawet myśleć,więc próbuje blokować je ad hoc wprowadzanymi zmianamizapisów w warunkach korzystania z urządzenia.Gdy okazało się, że przygotowany przez startup Lambda Labsinterfejs programowania umożliwia tworzenie aplikacji do rozpoznawania i katalogowania twarzy za pomocąGoogle Glass, reakcja Google była szybka, opublikowało komunikat, wktórym wyklucza jakiekolwiek formy rozpoznawania twarzy.Jednocześnie też zmieniłoregulamin – zabrania on teraz używania kamery i mikrofonu doidentyfikacji osób innych niż użytkownik urządzenia.[img=glassporn]Podobny los dotknął twórców kolejnej innowacyjnej aplikacjidla Glass, o sugestywnej nazwie Titsand Glass. Stworzyło ją czterech programistów z firmy MiKandi,operatora jednego z najpopularniejszych sklepów z pornografią naurządzenia mobilne, przekonanych, że urządzenie Google'a możeokazać się idealnym narzędziem do nagrywania własnych, pikantnychtreści – i dzielenia się nimi z innymi użytkownikami.Niczym rewolucyjnym aplikacja Tits and Glass oczywiście nie jest:oprócz robienia zdjęć i nagrywania filmików, które można jednymmrugnięciem przesłać społeczności innych użytkowników dooceny, zawiera trochę „treści premium”, które można sobiewyświetlać w trakcie oddawania się cielesnym przyjemnościom. Doudostępnianych zdjęć dostęp można było też uzyskać przezaplikację webową, tak by nie ograniczać się tylko do skromnej narazie grupy użytkowników Google Glass. O dziwo, gdy MiKandi wzięło się za pisanie swojego glassware(tak Google nazywaoprogramowanie na Google Glass), w żaden sposób nie była totransgresja względem obowiązującego regulaminu. Dwatygodnie temu, gdy zaczynaliśmy pisać aplikację, sprawdziliśmybardzo uważnie regulamin, by upewnić się, że będzie ona w pełniz nim zgodna. Sprawdziliśmy regulamin ponownie, po udostępnieniustrony w Sieci i skierowaniu aplikacji do testów. Nie otrzymaliśmypowiadomienia o żadnych zmianach w polityce Google'a. Przez te kilka dni dostępności, Titsand Glass wzbudziło spore zainteresowanie – dziesiątki tysięcyludzi odwiedziły witrynę, a sama aplikacja zainstalowana zostałasetki razy. W ostatni weekend aplikacja zniknęła z listy dostępnegoglassware, a samo Google poinformowało, że ponownie zmienia warunkitworzenia oprogramowania na Google Glass. Tym razem zakazanowszelkich treści dla dorosłych. Nie dopuszczamy treściglassware zawierających nagość, wizualne reprezentacje aktówseksualnych czy seksualnie wymownych treści – przeczytaćmożna w nowejwersji regulaminu dla deweloperów, który zabrania teraz też naGlass przemocy, prześladowań, mowy nienawiści, oszukańczychzachowań, hazardu i wszelkich innych nielegalnych czynów.Naruszenie regulaminu skutkować może usunięciem aplikacji, zakazemtworzenia aplikacji w przyszłości, a nawet usunięciem KontaGoogle.MiKandi poddawać się nie chce. JesseAdams, współtwórca sklepu stwierdził, że Google musiało sięprzestraszyć tego, jak potężne są ich okulary, ale to nieznaczy, że z rozwoju pornograficznego oprogramowania zamierzazrezygnować – jego firma pracować będzie nad nową strategią.Cóż, ostatecznie o zastosowaniachtych okularów wspomaganej rzeczywistości zadecydują przecieżużytkownicy, a nie Google. Ci, którzy wyłożyli 1500 dolarów nazakup testowej wersji urządzenia, mogą je uwolnić, korzystając zexploitu znanego hakera Bin4ry z xda-developers. Później już hulaj dusza,piekła nie ma – o ile dziś w Google Play żadnych pikantnychtreści nie znajdziemy, to chińskie i rosyjskie sklepy z aplikacjamidla Androida są pełne programików, zarówno płatnych jak idarmowych. Może tam programiści MiKandi poszukają szczęścia?
04.06.2013 | aktual.: 04.06.2013 19:13