Cyber-mózg
Znacie to uczucie kiedy idziecie spać - kładziecie sie do łóżka zamykacie oczy i w tym momencie wasza głowa tworzy wam tysiące naprzemiennych obrazów i myśli. No więc mój mózg porównał się wczoraj do komputera.
Wyobraźcie sobie że nasze ciało to komputer, a nasz mózg to system oparacyjny. A wszystko zaczyna się od poczęcia. Nasz komputer zaczyna być budowany. zostajemy zmontowani z różnych części - żołądek, serce, wątroba... podobnie jak komputer - pamięć, procesor, dysk zasilacz... Dostajemy nową obudowę którą nazywamy ciałem. Gdy już wszystko mamy zaczynamy instalować system operacyjny, a u nas tworzy się mózg.
Gdy mamy już serce, wszystkie narządy i nasz mózg zaczyna w końcu funkcjonować jest jak nowy system operacyjny - nie może nic. Uczy się dopiero kontrolować nasze części wewnętrzne. Musi je rozpoznać, nauczyć się ich i je obsługiwać. W systemie nazywa się to instalacją sterowników
Następuje wówczas optymalizacja pracy każdego narządu, każdego urządzenia w naszym ciele. Po tej operacji, gdy wszystko jest oki zostajemy "sprzedani" na świat. Jesteśmy wówczas jak czysta karta, jak system zgłaszający się do nas migającym kursorem i niewiele mówiącymi literkami.
Teraz następuje nauka. Uczymy się obsługi dopiero naszych urządzeń - uczymy się chodzić, mówić, jeść nożem i widelcem. Zostajemy skonfigurowani nijako do przystosowani do życia. Potem dostajemy od rodziców oprogramowanie dające nam umiejętność obsługi różnych maszyn i urządzeń takich jak długopis, sztućce, pilot od Tv, czy w końcu komputer. Teraz jesteśmy już dopiero gotowi do pracy.
Zostajemy podłączeni do globalnej sieci pracowników i korporacji. żyjemy w społeczeństwie. Nasze oprogramowanie zostaje uaktualniane z dnia na dzień i wzbogacane o nowe funkcje i doświadczenia.
W tym świecie jednak czyhają na nas niebezpieczeństwa. Zaczynamy chorować jesteśmy podatni na ataki innych. Potrzebujemy dobrego pakietu antywirusowego aby bronić się. A i tak nie gwarantuje nam to pełnej ochrony. I tak chorujemy. Musimy się wówczas leczyć, często korzystać z pomocy lekarzy czy przyjaciół. Jednak z dnia na dzień jesteśmy coraz bardziej odporni na takie dolegliwości.
Aż w końcu w tym całym szaleństwie robimy się za starzy, aby móc dalej pełnić swoją funkcję. Nasze miejsce zastępują młodsi i sprawniejsi, a my przechodzimy na emeryturę, aż w końcu zostajemy odrzuceni w kąt. Nasze części zaczynają zawodzić. Pada nam dysk, napęd CD, szwankuje płyta główna, zasilacz czasem nie domaga, tracimy łączność wifi, monitor mruga... Nasz mózg nie dość że już bardzo wolno pracuje to zaczyna łapać zwieszki, powoli funkcje poszczególne przestają działać. Tracimy pamięć, urywa nam się kontakt z rzeczywistością... aż w końcu po prostu przestajemy istnieć.