Nowa Opera z klasycznymi zakładkami? To nic trudnego!
02.07.2014 02:33
Minął rok od wydania Opery 15 – nowej, opartej na silniku WebKit/Blink wersji przeglądarki, cieszącej się sporą popularnością wśród użytkowników portalu. W ciągu ostatnich 12 miesięcy przeglądarka ewoluowała w tempie, co do którego część użytkowników może mieć (i słusznie) spore zastrzeżenia.
Jednym z kluczowych problemów po przejściu na nowy silnik, jest menu zakładek, które do chwili obecnej stanowi swego rodzaju tabu. Oczywiście Opera pozwala na zapisywanie ulubionych stron (czy to do paska zakładek, czy do schowka) jednak nadal można tęsknić za klasycznym, rozwijanym menu. To między innymi jego brak spowodował, iż część starych wyjadaczy przerzuciło się na inne rozwiązania.
W swoim debiutanckim wpisie pokażę jak w szybki i prosty sposób odzyskać klasyczne menu zakładek. Choć to temat dość błahy,niezbyt ambitny i raczej mało odkrywczy, być może okaże się pomocny dla czytelników.
Bookmarks Menager, czyli sposób #1 (dla leniwych)
Zdecydowanie najszybszym i najprostszym sposobem jest instalacja rozszerzenia Bookmarks menager. Dzięki niemu zyskamy możliwość importowania zakładek ze starej wersji Opery, jak i innych przeglądarek, przy czym importowane zakładki muszą być zapisane w rozszerzeniu .html. Samo rozszerzenie pozwala na stosunkowo wygodne zarządzanie zakładkami: w łatwy sposób można je przypisywać do poszczególnych folderów, a wielki zielony przycisk na szczycie listy pozwala na zapisanie nowych ulubionych stron. Warto również podkreślić, że rozszerzenie zachowuje układ folderów, tak więc jeśli mamy uporządkowane zakładki w kilku/kilkunastu folderach, taki sam układ będziemy mieli w nowej Operze.
Skoro wszystko brzmi tak prosto i ładnie to czy gdzie jest haczyk? Po pierwsze przy nazwach zakładek nie pojawiają się ikonki, co przy dużej liczbie zakładek może być denerwujące (nie tylko dla wzrokowców). Po drugie, nie można dodać nowej strony do wybranego folderu - kliknięcie przycisku Bookmark skutkuje dodaniem strony na sam koniec listy ulubionych. Aby przenieść ją do danego folderu należy to zrobić z poziomu opcji menagera zakładek. Dodatkowo czasami rozszerzenie się zawiesza i wtedy zamiast listy zakładek pojawia się puste, białe menu. Sporadycznie zawiesza się również zielony przycisk Bookmark. Niestety zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku jednym rozwiązaniem jest restart przeglądarki.
Trochę kombinowania aby osiągnąć piorunujący efekt, czyli sposób #2
Drugi sposób wymaga poświęcenia trochę więcej czasu, bo aż...2-3 minut. W pierwszym kroku pobieramy program Transmute Portable (polecam akurat wersje portable, ta jest powiem najprostsza i najszybsza w użyciu). Aplikacja ta pozwala na konwertowania zakładek pochodzących z różnych przeglądarek, do porządnego przez nas formatu (w tym wypadku do formatu Chrome).
Gdy już uda się wyeksportować zakładki z wybranego źródła do formatu Chrome należy skopiować nowo powstały plik z zakładkami do folderu użytkownika Opery (dla Windowsa 8.1 jest to zazwyczaj:
[code=]C:\Users\NazwaUżytkownika\AppData\Roaming\Opera Software\Opera Stable[/code]
W kolejnym kroku należy zainstalować dodatek Download Chrome Extension, które pozwoli nam na pobranie rozszerzeń dedykowanych dla przeglądarki Google Chrom. Ostatnie dwa kroki na drodze do odzyskania klasycznego menu zakładek, to instalacja dwóch rozszerzeń Neater bookmarks oraz Add Bookmarks. Ten pierwszy dodatek to świetny menadżer zakładek, który pozwala m.in. na swobodne zarządzanie folderami oraz wyszukiwanie ulubionych stron po wpisanej frazie. Z kolei dzięki Add Bookmarks w prawym górnym rogu paska adresu pojawi się magiczna gwiazdka, która pozwoli na dodawanie interesujących nas stron do menu zakładek.
Posłowie
Jak widać niewiele trzeba aby do nowej Opery dodać funkcjonalność klasycznego menu zakładek. Trochę szkoda, że deweloperzy (z bliżej nieokreślonych powodów) wzbraniają się z implementacją tego rozwiązania. Tym bardziej, że chyba największym ograniczeniem zarówno pierwszego, jak i drugiego sposobu jest brak synchronizacji zakładek między urządzeniami. Ale synchronizacja to już kwestia na osobną opowieść.
PS
Chylę czoła przed każdym, kto dotarł do tego miejsca i nie usnął - bez wątpienia należą się Wam za to słowa uznania :)