Czy publiczna telewizja i radio są nam potrzebne?
31.01.2014 12:58
Do tego wpisu zainspirował mnie @Krogulec wspomnieniem o Sondzie. Co prawda wspomnienia dotyczą programu sprzed 25 lat, ale ja także widziałam powtórki i program bardzo mi się podobał wiele lat później, a więc jak ciekawy był w czasach gdy powstawał łatwo sobie wyobrazić.
Jeszcze za moich czasów w telewizji publicznej można było obejrzeć masę ciekawych programów naukowych i technicznych. Kwant, Laboratorium, Telekomputer, Spektrum, Przybysze z Matplanety, Zrób to sam... Programów tego typu z pasma telewizji edukacyjnej było mnóstwo. Także typowo dla osób, które chciały się dokształcać, choć za moich czasów były to jakieś niedobitki lub powtórki. Ale były. Zanim poszłam do szkoły często z nudów oglądałam do południa TV (ominęło mnie chodzenie do przedszkola i zerówki). Dzięki temu w wieku 6 lat wiedziałam co to jest papierek lakmusowy i gdzie leży Meksyk. Wiedziałam masę rzeczy.
Co z tego zostało do dziś? Mamy serial Planeta Ziemia - 3 odcinki co dzień, Ojca Mateusza, który w spokojnym wydawałoby się Toruniu rozwiązuje więcej zagadek kryminalnych niż całe CSI razem wzięte oraz oczywiście Agrobiznes. A im później tym gorzej.
Wciska nam się coraz durniejsze teleturnieje, coraz głupsze seriale i gadające głowy. Poziom programów ciągle spada, tymczasem nasz minister kultury Bogdan Zdrojewski chce aby wszyscy płacili opłatę abonamentową - wszyscy! Nie ważne, że nie oglądasz telewizji i nie słuchasz radia, nie ważne, że nie masz odbiornika, masz zapłacić i już! Każdy zapłaci za durne popisy żenujących gwazdek typu Kamel czy Majewski, którzy dostają setki tysięcy za jeden głupi programik. Za coraz głupsze kabarety, gdzie najśmieszniejsze są... przekleństwa? Ręce opadają. Dobranocki też już niema. Zamiast tego programy kulinarne w kraju gdzie połowa ludności zastanawia się co do gara włożyć...
Do tej pory abonament ma płacić każda osoba, która posiada odbiornik RTV. A więc co z tymi, którzy mają telewizor ale nie mają tunera cyfrowego? Takich jest naprawdę sporo, wśród moich znajomych wiele osób podobnie jak ja nie ogląda TV. Telewizja w czasach internetu straciła na znaczeniu. Nie jest potrzebna wielu, naprawdę wielu ludziom. De facto takie osoby nie mają odpowiedniego odbiornika a więc czy powinny płacić abonament?
Tu już nawet nie chodzi o to, że przyszły wtedy jeszcze premier Donald Tusk stwierdził, że abonament RTV to haracz. A potem sprytnie się z tego wycofał. Rzecznik kancelarii premiera wytłumaczył to następująco: gdyby pan premier wiedział wtedy to co wie teraz, to na pewno by tak nie powiedział. Zabawne tłumaczenie osoby, która zajmuje wysokie stanowisko w rządzie a najwyraźniej jest zwyczajnie niekompetentna.
Nie wiem czy wiecie ale według Komisji Europejskiej abonament RTV jest nielegalny. Dlaczego? Problemem jest definicja misji publicznej. A jakąż to misję publiczną nasza szanowna telewizja prowadzi? Żadnej. Istnienie telewizji czy radia które EMITUJĄ reklamy ale nie potrafią się z nich utrzymać nie ma racji bytu.
Skoro jednak nasze ministerstwo kultury wpadło na taki pomysł, to czy aby nie powinni oni zapewnić KAŻDEMU dostęp do tej telewizji zgodnie z tak zwaną misją publiczną? W telefonie, przez internet. Czasem może nawet ja bym się skusiła coś zobaczyć. Choć jak wspomniałam bez TV radzę sobie doskonale.
Nie wiem jak wy, ale ja nie zamierzam płacić dodatkowej opłaty medialnej. Nie widzę sensu. A jakie jest wasze zdanie na ten temat?