Dalsze kłopoty Microsoftu z WGA
Microsoft został pozwany w związku z WGA a w sieci pojawił sięwirus udający WGA. Pozew w sądzie okręgowym w Seattle złożył mieszkający w Los AngelesBrian Johnson. Uważa on, że Microsoft nie udzielił wystarczającychinformacji o narzędziu WGA, które zainstalowało się poprzezaktualizacje automatyczne. WGA łączyło się codziennie z serweramiMicrosoftu nawet wtedy, gdy Windows był legalny. Ostatnio Microsoftwypuścił zmodyfikowaną wersję WGA, która łączy się z serweramifirmy raz na 14 dni. Johnson domaga się, aby Microsoft usunąłfunkcję łączenia się WGA z serwerami firmy. Nie wiadomo, czy żądateż odszkodowania. Pozew wskazuje na złamanie prawa stanuKalifornia jak i Waszyngton (gdzie znajduje się Redmond). Microsoftuważa, że zarzuty są bezpodstawne i kłócą się z założeniami jegoprogramu zwalczania piractwa. Wykryto robaka, który rozprzestrzenia się przez komunikator AOL(AIM) i udaje program sprawdzający legalność Windows (WGA). Robakotrzymał nazwę W32.Cuebot-K.Może wyłączać inne programy, w tym zaporę Windows, ściągać inneszkodliwe aplikacje, przeprowadzać proste ataki DDoS, skanowaćlokalne pliki oraz udostępniać wiersz polecenia. Cuebot-Krozprzestrzenia się wysyłając plik wgavn.exe do osób z listykontaktów AIM. Po infekcji rejestruje się jako usługa systemowa onazwie Windows Genuine Advantage Validation Notification.