Daydream – wirtualna rzeczywistość Androida N to więcej, niż śnienie na jawie #io16
Zaczęło się od Cardboarda. Teraz dziesiątki milionów kartonowych gogli pomagają tysiącom deweloperów tworzyć setki aplikacji, pozwalających niemal za darmo zanurzyć się w wirtualnej rzeczywistości. No powiedzmy, że zanurzyć, jakość tego wszystkiego była daleka od obiecywanej przez gogle w rodzaju HTC Vive immersji. Daydream ma to wszystko zmienić.
Bardziej komfortowo, bardziej pochłaniająco – w rdzeniu Androida N tkwi rozwiązanie, które minimalizuje opóźnienia i pomaga w interakcji z obiektami w wirtualnej rzeczywistości. „Śnienie na jawie”, Daydream, pojawi się już tej jesieni – i pozwoli na wykorzystanie odpowiednich smartfonów w wygodnych goglach VR, tym razem już nie z kartonu, uzupełniony kontrolerem z wbudowanymi czujnikami ruchu.
Dzięki wsparciu najważniejszych producentów smartfonów powstał zestaw rekomendowanych parametrów sprzętowych; jeśli sprzęt je spełni, otrzyma certyfikat „Daydream ready”. Chodzi tu o zestaw sensorów, należytą jakość wyświetlacza i wystarczająco wydajny układ SoC, tak by opóźnienia utrzymać na poziomie poniżej 20 ms (co sugeruje, że Google celuje w 60 FPS, nie w 90 FPS, jak konkurencja). Na takim sprzęcie będzie można uruchamiać specjalny tryb wirtualnej rzeczywistości Androida N.
Zestawowi rekomendowanych parametrów towarzyszą referencyjne gogle i kontroler, dostępne na rynku już tej jesieni. Wraz ze sprzętem pojawi się spory zestaw aplikacji, gier i mediów oferowanych przez specjalną wersję Google Play dla wirtualnej rzeczywistości. Szczególnie warto będzie zwrócić uwagę na gry (tworzone m.in. przez Electronic Arts), oraz przebudowane od podstaw YouTube.