Dzisiaj obchodzimy 23. urodziny Linuksa. Czy wiesz, że…?
23 lata temu wydarzyło się coś, co na zawsze zmieniło branżęIT. Niejaki Linus Benedict Torvalds, wówczas student informatykiUniwersytetu Helsińskiego, opublikował na łamach usenetowej grupydyskusyjnej comp.os.minix wpis,w którym poinformował o swoich pracach nad nowym systememoperacyjnym dla klonów IBM PC AT z procesorami 386 i 486. Zaznaczyłprzy tym, że to projekt czysto hobbystyczny, który nigdy nie będzietak duży i tak profesjonalny jak GNU. Ten pamiętny wpis możeśmiało rywalizować o miano największego niedoszacowania whistorii. Dzisiaj pod kontrolą stworzonego przez Linusa systemudziałają urządzenia tak różnorodne jak naręczne zegarki,sieciowe routery, konsole do gier, stacje robocze, serwery isuperkomputery, a on sam składa się z milionów linii kodu, którychwartość ocenia się na miliardy dolarów.
Mimo tych 23 lat, jakie minęły od 1991 roku, i tych ogromnychzmian, jakie zaszły w tym czasie, jedno pozostaje bez zmian. LinusTorvalds wciąż regularnie wysyła e-mailem powiadomienia o nowychwydaniach Linuksa. My tym razem nie będziemy pisali ani o nowościach w samymsystemie, ani o jego historii (piszemy o nim przecież regularnie). Z okazji tegojubileuszu przytoczymy dotyczące go najciekawsze naszym zdaniemfakty.
- Łączna liczba linii kodu wchodzących w skład Linuksaprzekracza obecnie 17 milionów. Według szacunków modeluCOCOMO, stworzenie tego wszystkiego od nowa wymagałobypoświęcenia ponad 5,5 tys. osobolat. Wbrew pozorom, Linus Torvaldsnie jest wcale najbogatszym człowiekiem na świecie. Jest znaczniebiedniejszy od Billa Gatesa. Tak się właśnie kończy tworzenieotwartego oprogramowania. Jak jednak oceniają eksperci UniiEuropejskiej, koszt napisania od podstaw aktualnej wersji jądrawyniósłby ponad 1 mld euro. Rocznie wartość jądra ma rosnąć ookoło 100 mln euro.
- Nazwa „Linux” dobrze się nadaje do denerwowania językowychpurystów. Nikt tak naprawdę nie wie, skąd się ona wzięła i comiała oznaczać(oficjalnie to pomysł administratora serwera FTP,któremu nie spodobała się oryginalna nazwa systemu, „Freax”(złożenie słów „free”, „freak” i „unix”) - więc nacześć Linusa nazwał nowy system „Linuksem”. Są jednak tacy,którzy twierdzą, że Linux Is Not UniX – i ten rekursywny akronimod początku był zamierzony. By było weselej, do dziś nie wiadomo,czym faktycznie jest Linux. Ściśle rzecz biorąc, powinno chodzićo jądro systemowe. Fundacja Wolnego Oprogramowania RichardaStallmana (i fani tej fundacji) notorycznie używają określeniaGNU/Linux w odniesieniu do desktopowych dystrybucji Linuksa, mimo żeściśle rzecz biorąc, oprogramowania GNU jest w nich mniej, niżnp. oprogramowania X11. Zwykli użytkownicy jednak mówią „Linux”na wszystko – poza Androidem, który z technicznego punktu widzeniajest tak samo Linuksem, jak każdy inny GNU/Linux.
- Swój wkład w Linuksa (jądrem) ma ponad 13 tysięcyprogramistów. Najważniejszy z nich to oczywiście sam LinusTorvalds, który zgłosił w ciągu całej historii systemu ponad 20tys. commitów. By dostać się do pierwszej dziesiątki najbardziejpłodnych deweloperów, trzeba zgłosić przynajmniej 4 tys.commitów.
- Wbrew rozmaitym opowieściom o grubych i brudnych programistachOpen Source, którzy żyjąc w piwnicy domu ich rodziców spędzajążycie na pisaniu kodu, zdecydowana większość Linuksa powstaje podpalcami wysoce opłacanych profesjonalistów, zatrudnionych wwielkich firmach informatycznych – Red Hacie, Intelu, TexasInstruments, IBM, Samsungu czy Google.
- Zdecydowana większość kodu Linuksa pisana jest w C (94,5%).Znaleźć tu jednak można też trochę kodu w assemblerze (2,8%),C++ (2,8%) a nawet w Perlu (0,1%). Na szczęście ani jedna liniakodu Linuksa nie została napisana w JavaScripcie – jednak w 2011roku pewien programista napisał w JavaScripcie emulatorPC, na którym można uruchomić Linuksa.
- Wielu takich „hobbystów z piwnicy” robi natomiast zLinuksa linuksowe dystrybucje – czyli kompilacje oprogramowaniadziałającego na bazie linuksowego jądra i dośćzestandaryzowanego zestawu innych komponentów. Obecnie aktywnieutrzymywanych i rozwijanych jest 286 dystrybucji. Niektóre z nichmają dziesiątki milionów użytkowników i profesjonalne zapleczedeweloperskie, większość powstaje jako autorskie projekty dlazaspokojenia konkretnych potrzeb i ambicji ich twórców. Najstarszawciąż rozwijana dystrybucja to Slackware, której wersja 1.0 wydanazostała w 1993 roku.
- Maskotką Linuksa jest pingwin o imieniu Tux. Nikt poza LinusemTorvaldsem nie wie, dlaczego właśnie pingwin – jednak możnaprzypuszczać, że ma to coś wspólnego z atakiem wściekłegopingwina, który Torvaldsa pogryzł podczas wizyty w zoo.Prawdopodobnie wtedy Linus zapadł na straszną chorobę o nazwiepenguinitis, która objawia się ciągłym myśleniem opingwinach i okazywaniem im czułości.
- Dominacja Linuksa na superkomputerach jest już niemalabsolutna. Według danych Top500.org, już ponad 97%najpotężniejszych maszyn na świecie działa pod kontrolą tegoniedużego i nieprofesjonalnego systemu operacyjnego. Niemal tak samodobrze Linuksowi idzie na wszelkiego rodzaju urządzeniach mobilnychi wbudowanych (głównie za sprawą popularności Androida) – jużponad 80% wszystkich smartfonów, tabletów, smart-zegarków,smart-telewizorów i smart-samochodów korzysta z linuksowego jądra.
- Nikt nie ma pojęcia, ile osób wykorzystuje Linuksa(GNU/Linuksa) na desktopie. Statystyki, bazujące na odwiedzalnościstron internetowych, mówią o ok. 1% – na przykład polskiranking.pl daje obecnie GNU/Linuksowi 1,41% rynku, ale jużAndroidowi 10,37%. Te metody pomiaru uważane są przez wielu zazawodne. Wśród naszych użytkowników, odsetek korzystających zrozmaitych linuksowych dystrybucji przekracza 1,7% – ale jak widaćpo publikowanych u nas komentarzach, jest to samo creme de la creme,jeden linuksowy użytkownik potrafi śmiało stanąć naprzeciwdziesiątce fanów Windows. Co ciekawe, znany deweloper środowiskagraficznego KDE ocenił swoimi metodami udział desktopowego Linuksaw światowym rynku na 8-12%. Jego wyliczenia nie różniły się zabardzo od oszacowań ówczesnego szefa Microsoftu Steve'a Ballmera,który stwierdził w 2009 roku, że Linux ma na desktopie większąpopularność, niż Mac OS X.
- Linuksa nikt nigdy nie planował. Sam Torvalds jestewolucjonistą, nie kreacjonistą. Nie ma dla Linuksa żadnegoharmonogramu jego rozwoju, nikt nie przypisuje zasobów do stworzeniaposzczególnych funkcjonalności. Linus Torvalds nie ma po prostużadnych zasobów, które mógłby przypisać. W najgorszym raziemoże co najwyżej postraszyć innych deweloperów, nawołując np.do krucjaty, polegającej na wsypywaniu trucizny do kawy czyuszkadzaniu hamulców w autach. Tak, Linus Torvalds jest Finem (coprawda szwedzkiego pochodzenia, ale zawsze) – i jako Fin nie mazupełnie pojęcia o anglosaskiej politycznej poprawności. Mówi ipisze co chce – bo kto mu zabroni?