Electronic Arts zgarnia niechlubny tytuł w USA
Electronic Arts, które między innymi co roku prezentuje nam kolejne wydania gry FIFA, zostało w negatywny sposób wyróżnione przez Amerykanów — w ankiecie popularnego serwisu The Consumerist producenta i wydawcę okrzyknięto najgorszą firmą w Stanach Zjednoczonych. Swoje głosy oddało ponad ćwierć miliona zainteresowanych. Spółka wyprzedziła takie grube ryby jak Bank of America, sieć popularnego serwisu AT & T, Apple, czy Google.
„Doceniono” między innymi podejście EA do stałego klienta, w tym skuteczne działania w celu wyciągania coraz to nowej kasy z portfeli konsumentów. Chodzi nie tyle o samą cenę gier, tudzież nastawienie na mikrotransakcje, co też podejrzenia o usuwanie pewnych treści z pełnych wersji tytułów, aby potem jako liczne zestawy DLC (dodatki w cyfrowej formie) pojawiły się one odpłatnie. Odbiorcy niejednokrotnie czuli, że zwyczajnie dostali specjalnie niedopracowany produkt. Nie bez znaczenia było też wykupywanie przez firmę mniejszych deweloperów, by ich stłamsić lub po prostu usunąć z rynku konkurencję. O regularnym wydawaniu tylko lekko odświeżonych gier w ramach swych serii sportowych nie wspominając.
Jesteśmy pewni, że szefowie banków, potentaci na rynku ropy naftowej, tytoniu czy uzbrojenia, wszyscy odetchnęli z ulgą, że nie trafili w tym roku do ankiety — komentuje swą nagrodę Electronic Arts. Będziemy kontynuować tworzenie zdobywających liczne nagrody gier oraz usług, z których korzysta ponad 300 milionów graczy na całym świecie — dodaje raczej nieprzejęte. Za wydawcą wstawia się podległe mu PopCap, zauważając, że rynek gier ulega ciągłym zmianom, więc należy się odpowiednio przystosowywać, a to ponadto niebywała zdolność co roku wypuszczać tak dopracowane tytuły. No i też każdy przecież popełnia błędy — nie ma firmy idealnej…