Fundacja GNOME bez pieniędzy, pogrążona przez koszty feministycznego i queerowskiego projektu
Fundacja GNOME jest organizacją non-profit, którejoficjalnym celem jestwspieranie prac nad platformą wolnego oprogramowania, projektowanąz myślą o elegancji, efektywności i łatwości użycia. Patrzącna listę sponsorów fundacji, wśród której mamy m.in. Intela,IBM, Google i Red Hata, można by sądzić, że pieniędzy narealizację tego celu nie brakuje. Jest jednak inaczej –organizacja znalazła się w ostatnich miesiącach w fatalnejsytuacji finansowej, za sprawą działań, których nie możnaokreślić inaczej, niż jako rażąca niegospodarność.Relacje między twórcami GNOME a społecznościąużytkowników nigdy nie były łatwe – deweloperów tegopopularnego środowiska graficznego, wykorzystywanego jako domyślnem.in. w Fedorze, oskarżano niejednokrotnie o całkowite ignorowanieopinii z zewnątrz i forsowanie własnej, dość osobliwej wizjiinterfejsu, który łamał większość tradycyjnych schematów pracyi przyzwyczajeń. Z czasem jednak użytkownicy GNOME do nowegointerfejsu przywykli, a ostatnie, marcowe wydanie środowiska,oznaczone numerkiem3.12, zdobyło pozytywne opinie.[img=gnome]Skąd więc takie problemy finansowe Fundacji, któraogłosiła,że nie ma żadnych pieniędzy i zamraża w tym momencie praktyczniewszystkie swoje działania? Jak donosi Michael Larabel, twórcaserwisu Phoronix, to wynik zaangażowania się w inicjatywę owdzięcznej nazwie Outreach Program for Women (OPW). Jest toinicjatywa, której celem ma być zwiększenie zaangażowaniakobiet (cis i trans) oraz genderqueer (sic!)w wolne i otwarte oprogramowanie.Wygląda na to, żeinicjatywa ta zyskała ogromną popularność. Nawiązano współpracęz wieloma organizacjami wspierającymi cele OPW. Liczba opłacanychstażystek i stażystów sięgnęła trzydziestu. Rada Fundacjizajęła się zarządzaniem finansami OPW – ale najwyraźniej niepodołała temu zadaniu, nie uwzględniając nieregularnościprzychodzących dotacji (a przecież musiała regularnie płacićstażystkom i stażystom wynagrodzenie).Co teraz? OczywiścieFundacja GNOME prosi o więcej pieniędzy, zarówno od osóbindywidualnych jak i oficjalnych sponsorów. Obiecuje teżzwiększenie kontroli finansowej i zmniejszenie wydatków na celeadministracyjne, a także wdrożenie procesów, które majązapewnić, że utrata płynności finansowej już się nie powtórzy.M.in. Fundacja nie będzie już opłacała stażystów ze swojegobudżetu, by następnie czekać na pomoc sponsorów, lecz raczejnajpierw będzie starała się zabezpieczyć środki na takie cele.W planach nie majednak ani słowa na temat rezygnacji z finansowania takich projektówjak OPW. Kwoty idące na inicjatywy zwiększania popularnościwolnego oprogramowania wśród rozmaitych mniejszościnie należą jednak do małych. Na same operacje administracyjnezwiązane z przyjęciem jednego stażysty czy stażystki Fundacja potrafiławydać nawet i 400 dolarów, zaś wypłacane takiej osobie stypendium to 5500 dolarów.Jeśli wpłaciliściekiedykolwiek jakieś pieniądze na Fundację GNOME, to teraz napytanie, czy faktycznie jej rolą powinno być opłacanie staży cis-i transkobiet, oraz genderqueer (cokolwiek by to nie miało znaczyć),musicie odpowiedzieć sobie sami. Warto podkreślić, że głównykonkurent Fundacji GNOME w świecie wolnego oprogramowania, niemieckaorganizacja non-profit KDE e.V.(eingetragener Verein), oficjalnie zastrzega, że jej działaniamuszą być bezpośrednio związane z obsługą techniczną i prawnąprojektu KDE i społeczności KDE, opłacając takieinicjatywy jak Akademy (coroczne konferencje społeczności),spotkania programistów, prace nad biblioteką Qt (kluczową dlaKDE), ochronę znaków towarowych i utrzymanie infrastrukturyserwerowej.
13.04.2014 | aktual.: 13.04.2014 23:36