Google zachęca Koreę Północną do zniesienia cenzury Internetu
Korea Północna jest jednym z niewielu państw na świecie, w których wciąż obowiązuje pełna cenzura Internetu. Zwyczajni obywatele są zachęcani do korzystania z Czerwonej Gwiazdy i mają dostęp wyłącznie do krajowej sieci Kwangmyong, która jest kontrolowana przez rząd i nie jest połączona z globalną infrastrukturą. W pełni z Internetu może korzystać tylko wąskie grono osób posiadających zezwolenie władz (głównie są to naukowcy i przedstawiciele rządu) oraz akredytowani dziennikarze. Eric Schmidt z Google i Bill Richardson, były gubernator stanu Nowy Meksyk, próbowali zachęcić władze do zmiany tego stanu rzeczy.
10.01.2013 | aktual.: 10.01.2013 15:19
Prezes wykonawczy Google nazwał zakończoną dziś podróż „prywatną wizytą, której celem była rozmowa na temat wolnego dostępu do Internetu”. Jak stwierdził, wirtualne wykluczenie będzie mieć duży wpływ na rzeczywistość i wzrost gospodarczy kraju. Rząd musi podjąć decyzję w sprawie otwartego dostępu do Sieci. Wybór należy do nich, ale jeśli nie zmienią swojego obecnego stanowiska, wkrótce pozostaną w tyle za resztą świata — powiedział Schmidt podczas spotkania z dziennikarzami. Przedstawiciel Google podkreślił, że utrzymanie cenzury sprawi, iż Korea Północna nigdy nie dogoni pozostałych państw, który są ze sobą coraz mocniej połączone.
Oprócz zachęcania do zniesienia cenzury Internetu, Schmidt i Richardson apelowali o zwiększenie dostępności telefonów komórkowych. Jeszcze kilka lat temu ich używanie było surowo zakazane, a podczas 100-dniowej żałoby po śmierci Kim Dzong Ila korzystanie z komórki było traktowane jak zbrodnia wojenna, za co groziła śmierć lub zesłanie do obozu pracy. Według danych z lutego ubiegłego roku, spośród 24 mln obywateli zaledwie milion posiadał telefony komórkowe.