Ground Zeroes to faktycznie krótkie demo Metal Gear Solid V. Fani ochoczo za nie zapłacą?

Ponoć Hideo Kojima podzielił projekt Metal Gear Solid V na dwie części, Ground Zeroes oraz The Phantom Pain, z myślą o swoich fanach. Po pierwsze prolog umożliwić ma przyzwyczajenie się do rozgrywki w otwartym świecie i możliwości, które za kilka lat da im gra właściwa, a po drugie chodziło zwyczajnie o oddanie w ręce graczy czegoś na przeczekanie. Tak, aby spokojnie wypatrywali dopełnienia opowieści. Oczywiście nikt nie wspominał o kwestiach typowo biznesowych, czyli próbie szybkiego wyciągnięcia pieniędzy od miłośników serii, na sfinansowanie tych dalszych przygód znajomego brodatego bohatera. Trudno chyba bowiem projekt na dwie godziny nazwać czymś innym, niż rozbudowanym demem. Tyle zajmie tutaj poznanie głównej linii fabularnej.

Obraz

Japoński twórca znany jest z zamiłowania do przydługich scenek przerywnikowych, więc 120 minut potrzebne na ukończenie Ground Zeroes (bez zadań pobocznych) jeszcze kurczy się w oczach, bo ciekawe ile z tego przypada faktycznie na grę. Wbrew temu, co twierdzi Hideo, nie sądzę, by misje drugoplanowe znacznie dołożyły się do wrażenia, że za równowartość 20 lub 30 dolarów odpowiednio za cyfrową i pudełkową wersję produktu na konsole tej starej generacji, a także 30 oraz 40 nowej, zakupiliśmy coś naprawdę tych pieniędzy wartego. Biorąc pod uwagę, że potem The Phantom Pain sprzedawane będzie pewnie po 60 dolarów, posiadacza PlayStation 4 cały Metal Gear Solid V może kosztować łącznie nawet 100 dolarów.

Oczywiście zespół Kojimy z wydawcą Konami nie są pierwszymi, którzy weszli w mętne wody sprzedawania fanom demówek. Wystarczy wspomnieć głośne Gran Turismo 5 Prologue, czyli wstęp do wydanego dużo później GT5, a także chociażby dwie paczki Case Zero dla Dead Rising 2 Capcomu. Jasne, że mogę się mylić i te dwie godziny z MGS: GZ po prostu zwali graczy z nóg, ale podejdźmy do sprawy z trzeźwym umysłem — jakie jest prawdopodobieństwo, że tak będzie? I ile razy wrócicie do produktu?

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)