HyperX Cloud, czyli dobre słuchawki od Kingstona
Może się wydawać, że praca recenzenta sprzętu jest wymarzonym zajęciem. W końcu przychodzi tyle dobrego sprzętu, nic, tylko testować i pisać. Czasami zdarzają się absolutne perełki. Właśnie do nich zaliczają się HyperX Cloud — słuchawki od Kingstona, które oczarowują już po odpakowaniu.
07.05.2014 | aktual.: 07.05.2014 16:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pierwsze, co zaskakuje w HyperX Cloud, to ich jakość wykonania. Trzeba im oddać, że muszle mają miękką skórkę, która jest przyjemna dla ucha i nie drażni przy wielogodzinnym korzystaniu ze słuchawek. Czarno-czerwona stylistyka jest prosta i przyjemna dla oka, rozczarowuje jedynie haft HyperX na szczycie, który bardzo szybko zaczyna się pruć. To jednak tylko detal, który jest zupełnie nieistotny i nie ma żadnego wpływu na wygodę słuchawek.
Rzeczą, która trochę kłuje w oczy, jest kwestia dopinanego mikrofonu. Pomysł nieco nietrafiony w sytuacji słuchawek gamingowych. Ciężko się podrapać po nosie w trakcie grania, kiedy jesteśmy ostrzeliwani przez hordy wrogów, więc tym bardziej problemem jest znaleźć chwilę na szukanie leżącego gdzieś obok mikrofonu, ściągnięcie słuchawek i wpięcie mikrofonu do gniazda. Fakt, w trakcie kampanii dla jednego gracza, można zrobić przerwę, ale gra wieloosobowa nie ma takich przywilejów i gracz zdąży paść martwym z dziesięć razy zanim zamontuje mikrofon. Rozwiązaniem jest wpięcie go na stałe, ale wiele osób lubi mieć możliwość schowania elastycznego pręta w trakcie, gdy z niego nie korzysta. Na szczęście mikrofon nadrabia bardzo dobrą jakością i brakiem szumów w trakcie rozmów.
Zdecydowanie nie są to słuchawki, które nadawałyby się do słuchania muzyki. Basy zostały trochę zbytnio przejaskrawione, co w trakcie słuchania cięższych utworów może wywołać efekty zbliżone do dudnienia. To ustawienie sprawdza się jednak w grach, podkreślając dźwięki otoczenia. Wielogodzinne ostrzeliwanie się z innymi graczami nie męczy uszu, głosy postaci brzmią czysto, a całokształt pozostawia po sobie bardzo miłe wrażenie.
Izolacja od środowiska również nie pozostawia wiele do życzenia. Możemy być spokojni, że w trakcie grania nikt nie będzie nam przeszkadzał, nawet stojąc nam nad głową, chyba że zacznie krzyczeć. Sami także możemy być pewni, że otoczenie nie zostanie zmuszone do słuchania przez wiele godzin dźwięków strzelania, skakania czy spadania z klifu.
Od strony technicznej słuchawki prezentują się raczej standardowo. Rozpiętość częstotliwości dźwięku słuchawek wynosi od 15 do 25000 Hz. Jeśli chodzi o dodatki, to razem z HyperX Cloud dostajemy dziurkowany woreczek, wymienne muszle, kable przedłużające, przejściówkę do samolotu oraz kabel z regulatorem głośności.
Czy mogę polecić te słuchawki? W redakcji zrobiły takie wrażenie, że obecnie dwie osoby czekają na przesyłkę z tym modelem, więc myślę, że jest to najlepsza dla nich rekomendacja. Kolegów skusiła nie tylko jakość dźwięku, ale też metalowe elementy konstrukcji, które obiecują długowieczność. Jakość słuchawek jest zaskakująca jak na taką cenę, toteż gratulacje dla Kingstona — udało mu się stworzyć świetny produkt dla graczy.