[IFA 2015] Samsung zrobił to dobrze: Gear S2 z bliska
Gear S2 to z pewnością najszerzej komentowany smartzegarek na całych targach. Nie bez powodu – Samsung pokazał, że urządzenie, które przez wiele osób traktowane jest jako zbędny gadżet, może być naprawdę praktyczne.
04.09.2015 | aktual.: 04.09.2015 15:31
Zacznijmy jednak od zewnętrza Gear S2. Zegarki, które można obejrzeć na ogromnym stoisku Samsunga w Berlinie robią świetne wrażenie. Na wystawach znajdziemy dwie podstawowe wersje zegarków, sportową i bardziej elegancką. O ile ta pierwsza obiecuje trwałość, druga jest nieco zbyt plastikowa. Zegarek jest lekki, ale nie można powiedzieć, żeby nadawał się dla obojga płci. Na męskich nadgarstkach wygląda adekwatnie, ja nie czułam się z nim komfortowo. Poza tym… jest gruby.
Na potrzeby zegarka opracowany został interfejs Circular UX, który można obsługiwać zarówno dotykając ekranu, jak i przez obracanie kółka wokół tarczy. Rozwiązanie to na początku nie wydaje się intuicyjne, ale pracownicy Samsunga prezentują zegarki z ogromną wprawą. Wystarczy kilka minut, by się do niego przyzwyczaić i docenić możliwość szybkiego przesuwania ekranów i sterowania aplikacjami. Ponadto kołnierz ten jest o niebo wygodniejszy niż mała koronka zegarka Apple'a. Na boku zegarka znajdziemy także przyciski powrotu i ekranu domowego. Ekran także sprawia dobre wrażenie, choć w modelu sportowym może przeszkadza mi odległość od chroniącego go szkiełka. Ekran to okrągły Super AMOLED o rozdzielczości 320 × 320 pikseli i średnicy 1,2 cala.
W środku znajdziemy Exynosa 3250 z zegarem 1 GHz, 512 MB RAM-u, WiFi, Bluetooth 4.1 i NFC, a także zestaw czujników. Na rynku amerykańskim ma być dostępna także wersja ze Snapdragonem 400. Widać też, że Samsung zrobił dobry użytek z Tizena – na system reaguje prawidłowo i bez zbędnych opóźnień. Zegarek działa na jednym ładowaniu 2-3 dni, czym bije wielu konkurentów, a poza tym ładowanie go nie sprawia takich problemów, jak wielu innych modeli. Wystarczy położyć go na ładowarce bezprzewodowej i gotowe.
Oprogramowanie Gear S2 zostało przygotowane do przeróżnych zastosowań – od wyświetlania powiadomień, przez niezłe monitorowanie aktywności i stanu zdrowia, po sterowanie urządzeniami w domu. W kwestii dbania o zdrowie zegarek ma większe możliwości niż jego poprzednik i może zachęcać do ruchu po dłuższej nieaktywności, zapisywać spożycie płynów i zmiany tętna na przestrzeni doby lub kilku dni.
Co ciekawe, Gear S2 można będzie łączyć nie tylko ze smartfonami Samsunga, ale z wszystkimi z systemem Android 4.4 i 1,5 GB pamięci operacyjnej. To doskonałe posunięcie, dzięki któremu baza nabywców automatycznie została powiększona. Aby lepiej dopasować zegarek do własnego stylu będzie można także dokupić pasek innego producenta. Na wystawie na targach było w czym wybierać.
Ceny zegarków nie zostały oficjalnie podane. Na podstawie informacji z Finlandii jednak możemy wnioskować, że będzie to 349 euro za wersję sportową i 399 euro za wersję „Classic”, czyli tę bardziej elegancką.
Gear S2 to zdecydowanie najbardziej eksponowana ciekawostka na stoisku Samsunga, ale nie jedyna. Również tutaj miałam okazję przejrzeć się w elektronicznym lustrze, w którym zwykła lustrzana powierzchnia została połączona z ekranem. Zupełnie jak w filmach można więc przy myciu zębów czytać wiadomości oraz zafundować sobie kurs makijażu w domu. Nie zabrakło ogromnych telewizorów i, czego się nie spodziewaliśmy, odtwarzaczy Blu-ray za niecałe 500 euro, które będą sprzedawane z zestawem filmów.