Iiyama ProLite X2377HDS — IPS dla mas
Mieliśmy już okazję zaznajomić się z najnowszymi przedstawicielami Iiyamy na matrycach TN i VA. Tym razem do naszej redakcji trafił model na matrycy IPS, która ma zawierać wszystkie plusy dwóch poprzednich przy zniwelowaniu ich minusów. Jak się prezentuje ta matryca w akcji, zobaczmy na przykładzie najnowszego modelu Iiyamy ProLite X2377HDS, który mieliśmy okazję dla Was przetestować.
Termin IPS (In-Plane-Switching) pochodzi od specyficznego zachowania ciekłych kryształów ułożonych w komórkach ekranu. Leżą one zawsze w jednej płaszczyźnie, równolegle do płaszczyzny ekranu. Matryce tego typu powstały pod koniec lat 90-tych jako odpowiedź na kiepskie kąty widzenia i słabe odwzorowanie kolorów w matrycach TN. Niestety na początku matryce IPS posiadały ogromną wadę w postaci bardzo długiego czasu reakcji, nierzadko w okolicach 50 ms, co ograniczało ich użycie w bardziej dynamicznym przemyśle multimedialnym. Za sprawą bardzo dobrze odwzorowanych barw i szerokich kątów widzenia, przyjęło się, że tego typu matryce nadają się wyśmienicie do zadań profesjonalnych (grafika, skład tekstu, fotografia itp.). Oczywiście produkt rozwijał się i jego największa wada praktycznie została zniwelowana, a matryce IPS coraz częściej trafiają do monitorów, których głównym celem jest dom i ogólnie pojęta rozrywka.
To, że model Iiyamy X2377HDS jest dedykowany do domu widać już po budowie. W oczy rzuca cię połyskliwa ramka wokół ekranu. Utarło się już od dawna, że tego typu plastik producent stosuje dla urządzeń domowych, natomiast dla modeli z przeznaczeniem biznesowym, stosuje typowe matowe rozwiązanie. Jestem zdecydowanym zwolennikiem tego drugiego. Z pewnością znajdą się jednak amatorzy wykończenia w stylu „piano black”. Kolejna rzecz, która określa rynek docelowy monitora, to wbudowane głośniki. Oczywiście, nie traktowałbym ich jako głównych, w zasadzie dobrze sprawują się tylko podczas wydawania dźwięków systemowych. Traktujemy to jako zbędny dodatek, gdyż większość użytkowników i tak zdecyduje się na osobny, dedykowany zestaw audio. Na tylnym panelu obudowy znajdziemy dość skromną ilość złącz w postaci HDMI, DVI oraz D-Sub. Ilość i rodzaj złącz w zupełności wystarczy aby móc podłączyć do niego komputer stacjonarny czy notebooka. Na koniec opisu cech zewnętrznych testowanego modelu, warto wspomnieć, że regulacja ekranu sprowadza się tylko do odchyłu góra-dół w płaszczyźnie poziomej. Naprawdę skromnie.
OK, koń… monitor jaki jest każdy widzi :) Zobaczmy czego możemy się spodziewać po samym ekranie. Testowany model został wyposażony w matowy ekran 23 cale pracujący z typową rozdzielczością 1920x1080 pikseli. Producent zdecydował się na coraz bardziej popularne podświetlenie diodami LED, co powinno przełożyć się na mniejszy pobór prądu i bardziej równomierne podświetlenie. Zacznijmy od odwzorowania barw, w końcu to jest istota paneli IPS. Powiem tak, po uruchomieniu i wygrzaniu ekranu około godziny, praktycznie nie trzeba było przeprowadzać kalibracji. W porównaniu z poprzednikami, które mieliśmy okazję testować, różnica jest spora. Na wykresach, krzywe składowych wyglądają prawie wzorcowo. Nieco inaczej na tym tle wygląda równomierność podświetlenia matrycy. Wygląda na to, że górna część monitora jest niedoświetlona, natomiast dolany prawy róg został odrobinę prześwietlony. Największa różnica to około 12%, nie jest idealnie, ale z drugiej strony, została zachowana pewna równomierność. Spodziewałem się jednak znacznie lepszych wyników. Na temat tego monitora, praktycznie nie znajdziemy w sieci opinii, wszak to całkowita nowość, nie można wykluczyć, że jest to wada tego konkretnego egzemplarza, a nie przypadłość całej serii.
W codziennych zastosowaniach monitor wypadł świetnie. W przypadku statycznych obrazów, pokroju fotografii czy grafiki jest wręcz wybornie. Kolory są żywe, ale nieprzesadnie nasycone, o naturalnym ciepłym odcieniu. Bardzo pozytywnie monitor zaskakuje podczas odtwarzania obrazów ruchomych. Zarówno w wideo jak i w grach, nie zauważymy smużenia czy też innych zniekształceń. Choć nie uświadczymy deklarowanych przez producenta 5 ms jeśli chodzi o czas reakcji matrycy, jest on i tak wystarczająco niski by nie przeszkadzać podczas zabawy jak i przy obróbce wideo. W dynamiczne gry, pokroju Race Driver: Grid czy Crysis grało się świetnie, nawet przy dużych kątach obraz nie tracił na ostrości i kolorach. Takie samo odczucie miałem podczas sesji w StarCraft II. Widać wyraźnie , że technologia IPS jest już na tyle rozwinięta, że z powodzeniem może być stosowana nie tylko w ekskluzywnych zastosowaniach.
Model X2377HDS to dość tani monitor oparty o matrycę IPS. Cena sugerowana przez producenta w Polsce to 799 zł. Nie jest wyjątkiem, że można go zakupić nieco taniej (749 zł) patrząc w popularną porównywarkę cenową. Jeśli ceny spadną, a jest to nieuniknione, to tylko kwestia czasu, matryce te mają realną szanse wyprzeć z rynku matryce TN. Jedyna zaleta TN-ek, czas reakcji, udało się zniwelować do tego stopnia, iż nie jest on już takim dużym wyróżnikiem. W testowanym egzemplarzu zabrakło mi większej regulacji położenia ekranu. Sądzę jednak, że producent pozostawił sobie swego rodzaju furtkę do stworzenia podobnego lecz droższego egzemplarza z większymi możliwościami w tym właśnie zakresie. Na koniec warto wspomnieć o długiej, bo trzyletniej gwarancji, i dodatkowego okresu 30-dniowego „zero wadliwych pikseli”, którą możemy zrealizować w dowolnym sklepie partnerskim producenta.