Internet Explorer 11 z WebGL i SPDY: Microsoft wyleczył się z syndromu Not Invented Here?
Syndrom Not Invented Here (NIH) to straszna choroba, polegającana unikaniu wykorzystania wszelkich istniejących produktów,standardów, wyników badań czy wiedzy, tylko ze względu na to, żestworzył je ktoś inny. Kończy się ona zwykle wielokrotnymwynajdywaniem na nowo tego samego, wprowadzaniem nikomuniepotrzebnych nowych formatów i protokołów, tylko po to, byodróżnić się od konkurencji, a nawet psuciem rozwiązań jużustandaryzowanych. Przez wiele lat Microsoft należał do spółekpoważnie chorujących na ten syndrom, a największym przejawemchoroby był Internet Explorer, w którym wszystko musiało byćinne, niż w przeglądarkach standardowych – nawet fonty webowetrzeba było dla IE przygotowywać w innym formacie. Szczęśliwieczasy te mają się ku końcowi, a najnowszy Internet Explorer śmiałosięga po technologie, które jeszcze do niedawna były w Microsofcieźle widziane.Wraz z wyciekiem Windows Blue do Sieci wyciekła też domyślnaprzeglądarka tego systemu – Internet Explorer 11. Programiści,którzy zaczęli niemal od razu w IE11 grzebać, znaleźli tam liczneodwołania do interfejsów programowania WebGL – stworzonego przezbranżową grupę Khronos standardu grafiki trójwymiarowej dla WWW,przez Microsoft odrzucaną, rzekomo ze względu na potencjalnezagrożenia bezpieczeństwa.W połowie 2011 roku Microsoft we wpisieblogowym pod znamiennym tytułem WebGL uważany za szkodliwyogłosił, że ze względu na to, że standard grupy Khronosbezpośrednio ujawnia sprzętowe aspekty systemu oprogramowaniuwebowemu i nadmiernie zależy od stron trzecich w kwestiibezpieczeństwa, Internet Explorer nie będzie wspierał WebGL-a,przynajmniej do czasu, kiedy technologia ta stanie się domyślnie ipod każdym względem bezpieczna. Tyle Microsoft – inni producenciprzeglądarek uznali, że zagrożenia rysowane przez zespół IE sąwyolbrzymione, a prawdziwym powodem niechęci firmy do standardu jestjego zależność od OpenGL-a, konkurencyjnych względemmicrosoftowego Direct3D bibliotek graficznych.[img=ie]IE11 zmienia ten stan rzeczy. Początkowo wydawało się, żeprzeglądarka zawiera tylko zdefiniowane interfejsy i nic więcej.Eksperymentyz Rejestrem pozwoliły jednak znaleźć flagi włączająceshadery OpenGL. Na poniższym wideo możecie zobaczyć jeden zeksperymentów WebGL działający w IE11 bez żadnych przeróbek:[yt=http://www.youtube.com/watch?v=McMVn8rP048]To nie jedyna innowacja spoza Microsoftu, która wylądowała wIE11. Rafael Rivera, autor bloga WithinWindows znalazł w załączonejz Windows Blue przeglądarce odwołania do google'owego protokołuSPDY, pozwalającego znacznie zwiększyć szybkość komunikacjiprzeglądarki z obsługującym ten protokołu serwerem. Zmniejszającopóźnienia, wymuszając szyfrowanie i wykorzystując standardowąwarstwę transportową TCP, protokółSPDY znalazł swoje zastosowanie nie tylko w google'owychproduktach, ale też w przeglądarce Mozilli i Amazonu (Silk dlatabletu Kindle Fire).Wygląda na to, że SPDY będzie włączone na poziomie warstwysieciowej samego systemu Windows, więc skorzysta z niego nie tylkoIE11, ale też i inne aplikacje sieciowe. Rivera opublikował wpisy w Rejestrze pozwalające aktywować obsługę google'owegoprotokołu w Windows, podkreśla jednak, że na razie to jeszcze niedziała.Na naszych oczach rośnie więc przeglądarka, która domyślniemoże zapewnić użytkownikom Windows wszystko to, co zapewniająprzeglądarki konkurencyjne, na dodatek z niedoścignioną integracjąz systemem operacyjnym. Czy to wystarczy, by użytkowników Firefoksaczy Chrome przeciągnąć na IE? Nawet jeśli nie, to na pewno postęptechnologiczny jaki dokonał się w IE docenią webdeweloperzy,którzy jeszcze niedawno mogli przeglądarkę Microsoftu tylkoprzeklinać – a dziś mogą ją nawet chwalić i polecać.
02.04.2013 15:05