Ostatnia paróweczka hrabiego Barry Kenta...
29.07.2011 | aktual.: 11.12.2011 00:19
... czyli instalacja programów w Linuksach cz. 6
Dotychczas podane przeze mnie przykłady dotyczyły sytuacji, w której użytkownik wie dokładnie jaki program chce zainstalować. Ale życie przynosi przecież więcej możliwości, np.: - wiemy co konkretnie chcemy zrobić, ale nie znamy narzędzia, które to zrobi; - znamy narzędzie, które wykona to, co chcemy, ale nie pamiętamy jego nazwy; - chcemy po prostu w coś zagrać - nie mamy jasno sprecyzowanych kryteriów wyboru aplikacji do zainstalowania; - nie szukamy niczego konkretnego, chcemy się dowiedzieć, co można zrobić, jakie ciekawe programy możemy mieć. W powyższych sytuacjach możemy albo wertować DobreProgramy, albo skorzystać z tego co ciekawego oferuje nam nasz menadżer pakietów i ew. nakładki na niego.
Przykład siódmy - instalacja jakiejś gry z użyciem Centrum Oprogramowania Ubuntu, Ubuntu 11.04 (przykład mało odkrywczy) Chcemy zainstalować jakąś grę, powiedzmy logiczną. Uruchamiamy w tym celu Centrum Oprogramowania Ubuntu (Ubuntu Software Center - USC), klikamy Gry i następnie Puzzle (w taki dziwny sposób została nazwana kategoria gier logicznych). I przeglądamy co tam jest - a jest lista nazw gier, wraz z krótkimi opisami, a po kliknięciu na którejś grze, pojawi się też ocena (wyrażona gwiazdkami). Załóżmy, że zainteresowała nas nazwa Pathological. Klikamy na nią i na przycisk "Więcej informacji". Pojawia się bardziej szczegółowy opis gry, zrzut ekranu i komentarze na jej temat (obrazek 1.).
Opis nam się podoba, klikamy "Zainstaluj" i dalej to już wiadomo. Nawiasem mówiąc, Pathological to dobra gra, ale niestety wciąga.
Przykład ósmy - instalacja jakiejś gry z użyciem Synaptica, Ubuntu 11.04 (to samo, ale inaczej) A jeśli (tak jak ja) ktoś nie lubi USC, a woli Synaptica? To sprawa jest bardzo podobna. Główna różnica polega na tym, że Synaptic ma inaczej podzielone oprogramowanie - np. gry nie są podzielone na gatunki, ale za to występują trzy razy (u mnie, ogólnie to zależy od ustawień repo, może być dwa, cztery...), po razie dla każdego rodzaju źródła paczek (rysunek 2., patrz: panel po lewej).
Po zaznaczeniu wszystkich paczek klikamy "Zastosuj" i dalej to wiadomo.
Gdy robiłem zrzuty ekranu do tego wpisu, natknąłem się na grę o ciekawej nazwie - Cytadela. Gdyby nie to, że korzystałem z systemu odpalonego z pendrajwa, zainstalowałbym ją z czystej ciekawości.
Co mówią powyższe dwa przykłady? Ano to, że menadżery pakietów pozwalają nam zapuszczać się na łowy w poszukiwaniu czegoś do zainstalowania. Nie trzeba - jak to ma miejsce w Windowsach - znać nazwy programu, który chcemy zainstalować, ani nawet mieć sprecyzowanych planów co do tego jaką aplikację w ogóle dodać. I to wszystko bez dotykania konsoli.
OK, pograliśmy, to do roboty. W sytuacji, gdy wiemy co chcemy zrobić, ale nie wiemy jakim narzędziem to zrobimy, można osiągnąć cel na kilka sposobów. Można np. uruchomić ulubiony menadżer pakietów i w jego wyszukiwarce podać stosowne słowo kluczowe. Wyszukiwarka zawęzi nam krąg paczek podejrzanych o to, że się nam przydadzą. Ale można też...
Przykład dziewiąty - instalacja masowa w konsoli (przykład z mojego życia zawodowego) Musiałem zmienić kiedyś nazwy ponad dwudziestu tysiącom plików (dane testowe). Wszystkie znane mi wówczas narzędzia do wielokrotnej zmiany nazw, i na Windowsie (np. FreeCommander), i na Ubuntu (Krename, Gnome-Commander), padały pod naporem takiej liczby plików - programy niby działały, ale komputer pracował tak długo na wysokich obrotach, że wolałem nie sprawdzać kiedy się wywali/przegrzeje i po kilku minutach przerywałem operację. Sądziłem (i chyba słusznie), że jak to ma zadziałać, to zrobi to szybko. Sprawę rozwiązałem dzięki instalacji programów w konsoli. Wpisałem, trochę na ślepo, [code]sudo apt‑get install rename*[/code] Tak podane polecenie, co wyszło w praniu, wykorzystuje wyrażenie regularne (gwiazdka) i oznacza instalację wszystkich paczek z "rename" w nazwie. Menadżer pakietów mówi które paczki pasują do podanego wyrażenia i je wszystkie zaznacza do instalacji. Dziś wywołanie tego polecenia w moim Ubuntu 10.10 daje taki efekt:
q@q-laptop:~$ sudo apt-get install rename* Czytanie list pakietów... Gotowe Budowanie drzewa zależności Odczyt informacji o stanie... Gotowe Note, selecting 'arename' for regex 'rename*' Note, selecting 'gprename' for regex 'rename*' Note, selecting 'gwenrename' for regex 'rename*' Note, selecting 'krename' for regex 'rename*' Note, selecting 'mp3rename' for regex 'rename*' Note, selecting 'mrename' for regex 'rename*' Note, selecting 'pyrenamer' for regex 'rename*' Note, selecting 'renameutils' for regex 'rename*' Note, selecting 'trac-wikirename' for regex 'rename*' gprename jest już w najnowszej wersji. krename jest już w najnowszej wersji. Zostaną zainstalowane następujące dodatkowe pakiety: apache2 apache2-mpm-worker apache2-utils apache2.2-bin apache2.2-common arename gwenrename libapr1 libaprutil1 libaprutil1-dbd-sqlite3 libaprutil1-ldap libaudio-flac-header-perl libimage-exiftool-perl libinline-perl libmp3-info-perl libmp3-tag-perl libogg-vorbis-header-perl libparse-recdescent-perl libreadonly-perl libsvn1 libunicode-string-perl mp3rename mrename pyrenamer python-genshi python-hachoir-core python-hachoir-metadata python-hachoir-parser python-profiler python-pygments python-setuptools python-subversion python-tz renameutils subversion trac trac-wikirename Sugerowane pakiety: apache2-doc apache2-suexec apache2-suexec-custom python-genshi-doc python-hachoir-urwid python-doc ttf-bitstream-vera python-subversion-dbg subversion-tools db4.8-util python-docutils libapache2-mod-wsgi libapache2-mod-python python-textile trac-git trac-spamfilter trac-bzr trac-mercurial trac-accountmanager trac-email2trac trac-xmlrpc trac-wysiwyg trac-mastertickets trac-customfieldadmin trac-bitten trac-authopenid trac-graphviz trac-wikiprint trac-ja-resource Zostaną zainstalowane następujące NOWE pakiety: apache2 apache2-mpm-worker apache2-utils apache2.2-bin apache2.2-common arename gwenrename libapr1 libaprutil1 libaprutil1-dbd-sqlite3 libaprutil1-ldap libaudio-flac-header-perl libimage-exiftool-perl libinline-perl libmp3-info-perl libmp3-tag-perl libogg-vorbis-header-perl libparse-recdescent-perl libreadonly-perl libsvn1 libunicode-string-perl mp3rename mrename pyrenamer python-genshi python-hachoir-core python-hachoir-metadata python-hachoir-parser python-profiler python-pygments python-setuptools python-subversion python-tz renameutils subversion trac trac-wikirename 0 aktualizowanych, 37 nowo instalowanych, 0 usuwanych i 0 nieaktualizowanych. Konieczne pobranie 10,6MB archiwów. Po tej operacji zostanie dodatkowo użyte 41,5MB miejsca na dysku. Kontynuować [T/n]? n Przerwane.
Wtedy tych programów było mniej i nie miały one tak wielkich zależności do doinstalowania. Wyraziłem wówczas zgodę na instalację podanych kilku paczek i po chwili przystąpiłem do testowania świeżo zainstalowanych programów. Pierwszy z brzega (alfabetycznie) był GPRename. Uruchomiłem go, podałem pliki do zmiany nazw, podałem wzorzec zmiany, uruchomiłem i już po ok. 30 sekundach sprawa była załatwiona. Zaoszczędziłem w prosty sposób dużo czasu na bieganiu po Synaptiku, wyszukiwaniu programów i ewentualnie instalowaniu ich pojedynczo - konsola ułatwia.
Przykład ten już kiedyś podawałem w jakimś komentarzu. Dedykuję go wszystkim tym, którzy nie widzą sensu instalowania linuksów w firmach. :)