Jedno złącze USB wystarczy każdemu? Nowe MacBooki Air nie mają niczego innego
W ciągu ostatnich lat Apple nie wprowadzało żadnych znaczącychzmian do MacBooków Air. Przygotowywana na ten rok ich siódmageneracja stanowi jednak radykalny krok, porównywalny tylko do zmianmiędzy pierwszą a drugą generacją tych ultramobilnych laptopów. WCupertino idzie nowe – i to nie tylko pod względem stylistyki.
Serwis 9to5Mac przedstawił pozyskane z nieoficjalnych źródełinformacje o nowych MacBookach Air (nazywanych podobno „MacBookStealth” przez pracowników Apple) i przygotowane na ichpodstawie wizualizacje tych maszyn. Mają one być lżejsze, cieńsze,szybsze i piękniejsze niż dotychczasowe modele. Takie wytyczneprojektowe mają jednak swoją cenę – wygląda na to, że niewielebędzie można do nich podłączyć.
Tegoroczny model wprowadza niespotykany dotąd wyświetlacz oprzekątnej 12 cali. Nic nie wiadomo jeszcze o domyślnejrozdzielczości, ale na pewno będzie ona większa niż w poprzednichmodelach (choć raczej nie należy nastawiać się na UltraHD). Podwzględem rozmiarów obudowy można oczekiwać czegoś naprawdęniewielkiego: laptop będzie mniejszy niż obecny model 13-calowy, aprzy tym węższy od modelu 11-calowego, za to nieco wyższy. Bypomieścić powiększony wyświetlacz, ramki zostaną więc znacząco„odchudzone”.
Zmiany idą jednak dalej. Wyspowa klawiatura zostaje niecozagęszczona, a jednocześnie rozłożona na niemal całej powierzchni,tak jak to było w starych PowerBookach. Zmieniono nieco rozłożenieklawiszy funkcyjnych i ułożenie kursorów, wszystko to w imięograniczenia szerokości sprzętu bez jednoczesnego zmniejszenia wygodypisania. Ponad klawiaturą znaleźć się mają głośniki, pełniące takżerolę otworów do cyrkulacji powietrza dla pozbawionego aktywnegochłodzenia urządzenia. To ostatnie może sugerować, że w nowychMacBookach zobaczyć możemy procesory Core M Intela, które dobrzesobie radzą w takich warunkach.
Trackpad jest nieco większy niż w modelu 11-calowym, ale niebędzie już pozwalał na fizyczne kliknięcie, jego grubość uległazmniejszeniu. Dzięki temu, choć zachowany zostałcharakterystyczny klinowaty profil, to złożony MacBook Air 2015będzie cieńszy o nawet jedną trzecią od wcześniejszych modeli.
Najbardziej zadziwiające zostaje jednak na koniec. Nowy MacBookAir prawie nie ma zewnętrznych złączy. Po prawej stronie zobaczymytylko złącze słuchawkowe i otworki dwóch mikrofonów, po lewej zaśpojedyncze złącze USB Type-C. Tak, Apple miałoby zrezygnować zDisplayPortu/Thunderbolta, ze zwykłych złączy USB, z czytnika kartSD, a nawet z własnego złącza zasilania MagSafe. Laptop zasilanybyłby właśnie przez USB Type-C, przez nie też można byłoby podłączyćnp. zewnętrzny monitor.
Trzeba tu przypomnieć, że przełomowe, symetryczneType-C, pozwala nie tylko na zasilanie urządzeń o maksymalnympoborze mocy na poziomie 100W, ale też umożliwia przesyłanie sygnału wideo zgodnie zespecyfikacją DisplayPort1.3. W ten sposób otrzymujemy uniwersalne złącze dowszystkiego... ale dlaczego tylko jedno? W stacjonarnym trybie pracyto niezbyt wygodne rozwiązanie, skazujące nas na korzystanie zprzejściówek, i hubów. Najlepszym chyba rozwiązaniem byłobywbudowanie huba USB w ładowarkę, ale trudno powiedzieć, czy Applezdecyduje się na takie rozwiązanie.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy nowe MacBooki pojawią się w sprzedaży.Mówi się o połowie roku, premiera miałaby przypaść na WWDC, ale nicnie jest przesądzone – Wall Street Journal, powołując się naswoje źródła, informował, że produkcja rozpoczęła się już w grudniuzeszłego roku.