KRRiT chce abonamentu za komputer w domu
Abonament radiowo-telewizyjny od dawna budził spore kontrowersje, dyskusja na ten temat ma jednak szanse wejść na nowe wyżyny absurdu. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji szykuje się do wprowadzenia w życie nowych rozwiązań - konkretnie dwóch projektów nowelizacji ustawy medialnej, które zakładają pobieranie abonamentu nawet, jeśli nie posiadamy telewizora, a mamy... komputer.
05.12.2011 | aktual.: 09.12.2011 15:59
Przewodniczący Rady, Jan Dworak, powiedział dziś w radiowej Trójce, że nowe zasady płacenia abonamentu miałyby dotyczyć każdego, kto ma w mieszkaniu energię elektryczną, radio, telewizor lub komputer. Tylko w sytuacji, gdy ktoś nie posiadałby żadnego z tych urządzeń, mógłby wystąpić o zwolnienie z abonamentu.
Dworak przypomniał orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, według którego abonament powinien być ściągany. Zauważył też, że za osoby zwolnione z jego płacenia (np. emeryci) powinien płacić budżet (czyli nie-emeryci). Na pocieszenie przewodniczący dodał, że gdyby każdy płacił abonament, ten mógłby być niższy niż obecnie. Oprócz marchewki straszył też kijem - nowelizacja zakłada możliwość zgłaszania osób niepłacących do Krajowego Rejestru Długów.
Zasadność pobierania abonamentu poddawana jest w coraz większą wątpliwość. Komisja Europejska przykładowo twierdzi, że abonament powinien służyć wyłącznie do opłacania kosztów utrzymania misji mediów publicznych. Misyjność TVP realizowana jest jednak najchętniej o 3:20 nad ranem i wyciąganie na nią pieniędzy od ludzi, którzy TVP nie włączają już nawet podczas sylwestra na szopkę noworoczną, to bandytyzm. Opinię w tej sprawie otrzymało już Ministerstwo Kultury, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji - ta jednak widać nie tylko nie ma zamiaru odnaleźć się w nowych realiach, ale bez skrępowania szuka nowych sposobów sięgania do kieszeni.
Co innego, gdyby nasze państwowe media realizowały misję publiczną choćby w połowie tak, jak na podstawie Karty Królewskiej robi to brytyjska BBC. Tak jednak nie jest, a Grupa TVP w 2010 roku miała 33-procentowy udział w rynku reklamy telewizyjnej - praktycznie tyle samo, co Grupa TVN i więcej, niż POLSAT. Co więcej, coraz częstszym zjawiskiem jest telewizor bez tradycyjnej anteny, który służy tylko za interfejs kina domowego, komputera lub platformy cyfrowej. Obchodzenie tego problemu poprzez ściąganie abonamentu RTV na podstawie faktu posiadania komputera wydaje się wręcz bezczelnością - a może macie inne zdanie?