Kanclerz Niemiec oburzona szpiegowską działalnością amerykańskiego wywiadu

Koniec Zimnej Wojny przyniósł nie tylko regres w dziedziniekosmonautyki, ale też sprawił, że w stosunkach międzynarodowychzagościło mnóstwo pustych gestów, a przywódcy mocarstw zaczęlizachowywać się tak, jakby Ludwig von Rochau nigdy nie ukuł słowaRealpolitik. I tak otowkrótce po tym, jak usłyszeliśmy o protestach Francuzów przeciwkopodsłuchiwaniu ich sieci telekomunikacyjnych przez amerykańskie NSA,niemiecki Spiegel donosi, że podobne niezadowolenie wywołało wBerlinie odkrycie, że NSA podsłuchiwało także Niemców... wszczególności niemiecką kanclerz, panią Angelę Merkel.Szczegółów zbyt wiele wczorajszySpiegel nie przedstawia – wiemy jedynie, że pani Merkelzadzwonić miała do prezydenta Baracka Obamy, aby omówić z nimpodejrzenia, że od lat była na celowniku amerykańskich agencjiwywiadowczych, które zainteresowały się nawet jej prywatnymtelefonem.[img=merkel]Niemiecka kanclerz dała dozrozumienia, że jeśli te podejrzenia okażą się prawdziwe, to onapotępia takie metody,uznając je za totalnie niedopuszczalne.Jak stwierdził rzecznik kanclerskiego urzędu Steffen Seibert, byłobyto ogromne nadużycie zaufania,takie praktyki muszą zostać natychmiast powstrzymane.Spiegel wyjaśnia, że informacjena ten temat są efektem redakcyjnego śledztwa. Zaangażowany w nie byłnajprawdopodobniej Jacob Appelbaum, jeden z deweloperów projektu Tor,który obecnie mieszka w Berlinie – i jest wymieniony jakogłówny autor artykułu w Spieglu. Zdobyte dowody przekazane miały byćdo Bundesnachrichtendienst (BND), niemieckiego odpowiednika CIA.Specjaliści tej służby wywiadowczej uznali je za wystarczającowiarygodne, by o wszystkim poinformować Angelę Merkel.Steffen Seibert podkreśliłtymczasem, że jako bliski sojusznik Stanów Zjednoczonych,Niemcy oczekują jasnych porozumień w kwestii aktywności służb[wywiadowczych – przyp.red.] i ich współpracy.Odpowiedź ze Stanów Zjednoczonych przyszła szybko: rzeczniczkaamerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego stwierdziła, żePrezydent zapewnił Panią Kanclerz, że Stany Zjednoczone niemonitorują i nie będą monitorowały komunikacji Pani Kanclerz Merkel.Oczywiście, podobnie jak wanalogicznych komunikatach skierowanych do innych sojuszników USA,takich jak Francja, Meksyk czy Brazylia, nic nie powiedziano na temattakiego monitorowania komunikacji w przeszłości. Niemieckie mediadość wstrzemięźliwie odnoszą się do tych zapewnień – ale cociekawe, praktycznie nikt nie wnosi żadnych uwag względem Bundesamtfür Verfassungsschutz (BfV), niemieckiego kontrwywiadu, któregoprzecież kluczowym zadaniem powinna być ochrona komunikacji czołowychpolityków niemieckich przed działalnością wywiadowczą krajówtrzecich. Nie jest to jednak jedyna wpadkaBfV w związku z ochroną Pani Kanclerz. Tak samo niemiecki kontrwywiadnie był w stanie sobie poradzić z dronem, który niedawno podczaspublicznego wystąpienia Angeli Merkel w Dreźnie rozbił się tuż przyniej. Tym razem była to tylko prowokacja Piratenpartei, mająca nacelu pokazać przywódczyni niemieckiego państwa, jak to jest byćobserwowanym przez bezzałogowe pojazdy latające. Co jednak, gdybytakiego drona użyli zamachowcy?[yt=https://www.youtube.com/watch?v=qKV6g47hgRs]

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (52)