Knowledge Graph — wyższy poziom wyszukiwania
Google postanowił poważnie zabrać się za spełnianie jednej z podstawowych potrzeb człowieka — zdobywania nowej wiedzy. Wyszukiwarka jest, zdaniem Google'a, doskonałą metodą zaspokajania ciekawości, ale jak wszyscy wiemy, często nie jest łatwo znaleźć właściwe odpowiedzi na pytania.
Problemem jest sposób wyszukiwania. Wpisujemy tylko słowa, które złożone razem mają inne, głębsze znaczenie, niż każde z nich osobno. Schody zaczynają się, kiedy to samo słowo może oznaczać kilka rzeczy… Google uruchomił projekt, który stara się zrozumieć to głębsze znaczenie i pozwoli wybrać obiekt, którego poszukujemy (Berlin — stolica Niemiec czy grupa znana ze ścieżki dźwiękowej do filmu „Top Gun”? Stradivarius — włoski lutnik, marka odzieży czy film?). Google Knowledge Graph zapewni wyniki dotyczące przedmiotów, miejsc, osób, drużyn sportowych, filmów, dzieł sztuki i wielu innych, istniejących w świecie rzeczywistym obiektów, których opis słowny jest niejednoznaczny. Wyszukiwarka jest na razie świadoma istnienia ponad 500 milionów obiektów i 3,5 miliarda związanych z nimi faktów i relacji między nimi.
Jak to działa? Google na swoim blogu podał przykład Tadź Mahal (pisownia angielska Taj Mahal) — słowa te mogą opisywać mauzoleum w Indiach, nagrodzonego nagrodą Grammy muzyka oraz kasyno w Atlantic City. Pierwszym krokiem do uzyskania wymarzonych wyników wyszukiwania jest zawężenie wyników przez wybór odpowiedniego obiektu. Wyszukiwarka ma ponadto możliwość wyeksponowania najważniejszych faktów o danym obiekcie oraz danych dla danego obiektu charakterystycznych — data urodzin, śmierci, osiągnięcia (książki w przypadku pisarza, nagrody i odkrycia w przypadku naukowca) czy informacje o rodzinie danej osoby, lata budowy oraz położenie w przypadku budynków.
Co więcej, Knowledge Graph będzie w stanie podpowiedzieć czym jeszcze możemy być zainteresowani. Na podstawie danych zebranych o miliardach zapytań i wybieranych przez użytkowników wynikach wyszukiwania Google był w stanie wybrać warte wyeksponowania fakty oraz sugerować podobne „obiekty”. Wygląda na to, że skończy się era podążania za odnośnikami w artykułach Wikipedii, a zacznie się podróż po wynikach dostarczonych przez wyszukiwarkę Google'a.