Linux i moje przemyślenia na jego temat
Witam.
Jak zapewne zauważyli stali bywalcy jest to mój pierwszy temat na blogu na DobreProgramy.pl. Zazwyczaj udzielam się w komentarzach, ale też i zdarza się to dosyć rzadko, ponieważ często lubię poczytać o ciekawostkach, ale zazwyczaj nie mam nic konkretnego do powiedzenia. Jednak momentami mam swoje przemyślenia na temat różnych aspektów rozwoju technologi jaka nas otacza, dlatego też nadszedł czas abym przedstawił swoje wyobrażenie na daną dziedzinę technologii.
Dzisiaj chciałbym napisać o dość burzliwym i dla niektórych wrażliwym temacie, czyli o Linuksie, a dokładniej GNU/Linuksie. Wyczytałem o nim wiele różnych różności, od tego jak powstawał, przez to jakie mity krążą po sieci o nim, do tego dlaczego niektórzy chcą go używać i uważają go za najlepszy system mimo małego udziału na rynku komputerów domowych.
Zanim jeszcze zacznę rozpisywać się dalej o GNU/Linux, chciałbym uwzględnić kilka rzeczy dotyczącej mojej osoby jak i tego jak będę pisał w dalszej części tego felietonu. A mianowicie nie jestem żadnym specjalistą czy naukowcem w dziedzinie technologii dlatego też nie będę się posługiwał jakimiś specjalistycznymi wyrazami, jestem raczej przeciętnym użytkownikiem który wie że komputer to maszyna i w większości problemów technicznych jak i programowych potrafię rozwiązać problem sam lub za pomocą materiałów znajdujących się w internecie. Uprzedzam z góry że w tekście będę posługiwał się potocznie wyrażeniem „Linux” zamiast GNU/Linux, aby ułatwić sobie pisanie, i mam nadzieję że pisząc „Linux” będziecie wiedzieć że chodzi mi o całość systemu, czyli jądro, środowisko graficzne i reszta zamieszczona w nim oprogramowania. Nie będę tutaj porównywał i wspominał komputerów Apple, ponieważ nie miałem z nimi żadnej styczności i nie mam wyrobionego zdania o nich. Tematyka przedstawiona tutaj przeze mnie będzie się tyczyć tylko komputerów i systemów do użytku domowego, i nie ma nawiązywać do komputerów firmowych jak i smartphone'ów. A więc życzę miłej lektury, i zapraszam do czytania oraz komentowania.
I. Linux jest jak Syjon gdy Windows jest jak Matrix.
Może to dziwnie zabrzmi, ale tak to trochę wygląda. Gdyż jak wiemy na rynku systemów operacyjnych Windows zgarnia największą jego część, ludzie od szkół uczeni są obsługiwania komputerów które procują na Windowsie, w pracy również używają tego systemu, przez to użytkownicy są jakby w zaklętym kręgu jednego słusznego systemu. Ale gdy ktoś im powie o Linuksie, albo go zobaczą u kogoś znajomego, czy zaczną się sami nim interesować, ten krąg opada i otwierają im się oczy, dowiadują się że są alternatywy dla Windowsa, że komputer z Linuksem też działa, że można sporo tych samych rzeczy zrobić co na Windowsie, no i w ogóle w ich świadomości zalęgła się myśl że poza Windowsem coś jeszcze istnieje i że jest wybór. Oczywiście siła przyzwyczajenia i wyuczenia od dzieciństwa do systemu Microsoftu powoduje że może nie tyle co początkujący użytkownicy, co długoletni użytkownicy mają obawy i wątpliwości do zmiany systemu, nie wiedzą czy sobie poradzą z innością Linuksa, nawet się go boją. Tak strach przed zmianą na inne, na coś co nas nie więzi umowami, licencjami, strach przed tym że na Linuksie to my decydujemy co chcemy, i system nam nie powie co mamy zrobić i co jest słuszne. Podejście użytkowników Windowsa oraz Microsoftu do nich przypomina mi ten poniższy fragment filmu Matrix:
Linux też nie jest tylko dla wybrańców, ale dla tych co potrafią przełamać swój strach przed czymś innym, dla tych co chcą sterować komputerem a nie żeby to komputer sterował nimi, dla tych co chcą udowodnić sobie coś więcej niż tylko to że potrafią zainstalować jakiś program, czy włączyć przeglądarkę. Oczywiście nie mam zamiaru namawiać nikogo na siłę do porzucenia Windowsa, to jest każdego indywidualny wybór, każdy niech pracuje na tym na czym mu najwygodniej, i niech każdy jak Neo z Matrixa wybierze swoją pigułkę.
II. Porównywanie Linuksa do Windowsa.
Są różne podejścia do kwestii porównywania obu systemów. Wszyscy ci co wiedzą czym różnią się między sobą Windows a Linux, wiedzą też że nie wszystko można porównać. Nie można porównać tego jak się instaluje system, jak się instaluje oprogramowanie, jak się użytkuje pulpit i jak się konfiguruje system, ponieważ w tak zróżnicowanych konstrukcyjnie systemów, na każde z tych rzeczy cały proces przebiega w całkiem odmienny sposób, a i większość z nich jest zależne od indywidualnego gustu użytkownika. Według mnie w przypadku obu systemów warto porównywać takie rzeczy jak szybkość działania oraz stabilność, i tu nie ważne jak to się odbywa w danym systemie, każdy z nas chce po prostu mieć swój system działający jak najszybciej i jak najstabilniej, i tego nie można tłumaczyć tym że jeden system działa inaczej od drugiego, ponieważ oba są programami, w każdym zawarte jest ileś tysięcy czy miliony linijek kodu i każde tworzy człowiek, i od niego zależy jak ten system będzie szybko działał i jak stabilnie. Oczywiście takie porównania mają też sens wtedy jeżeli producenci sprzętu dostarczają do obu systemów w miarę solidne sterowniki.
III. Wojny Linux vs Windows.
Wojny fanów pomiędzy systemami (i nie tylko) zawsze istniały i raczej nie znikną. Każdy jednej z nacji chce przekonać czy przeciągnąć na swoją stronę użytkowników z drugiego obozu różnymi argumentami, ale czy to tak naprawdę ma jakiś sens? Według mnie nie specjalnie, a to dlatego że każdy z użytkowników Windowsa i Linuksa rzucając różnymi argumentami ma zarazem rację jak i się myli. Dlatego też chciałbym skomentować kilka argumentów przedstawianych przez „Indian i kowbojów”. A więc tak:
Fani Windowsa przekonują wszystkich innych do słuszności tego systemu takimi argumentami: a) Duża ilość oprogramowania – oczywiście tu się zgadza, ale trzeba spojrzeć w ten sposób że spora ilość to programy płatne, i to nie które bardzo kosztowne. Jakaś część programów też pochodzi ze środowiska open source z którego to wywodzi się ten „znienawidzony Linux”, i te same programy w bardzo dużej większości są dostępne na niego, a więc taki zatwardziały fan Windowsa używając takiego programu wspiera środowisko open source a tym samym środowisko Linuksa, i kale idee Windowsa. Oczywiście pozostały jeszcze programy na licencji freeware (to jest chyba jedyna najlepsza licencja w środowisku zamkniętych programów), adware które mają nawalone reklam, shareware które są ograniczone czasowo, i dema które nie mają pełnej funkcjonalności.
b) Największa popularność - no tak Windows rzeczywiście jest najpopularniejszy i jest tu bez wątpieniem liderem, chociaż można by się doczepić do jego agresywnej walki o to, no ale każda firma musi walczyć o swoje.
c) Gry – tak, tak to jest to, niestety ale rzeczywiście gry na Windowsie są na wysokim poziomie, i spore ilości zatwardziałych graczy nie ma tutaj praktycznie wyboru pomiędzy systemami. Co prawda obecnie Windows rządzi w grach na PC, ale po cichu liczę że nawet w najbliższych miesiącach może się w tej kwestii sporo zmienić, a mam tu na myśli często wspominany w sieci Steam, do tego Windows 8 który jest jedną wielką nie pewną niewiadomą, a i już poruszył negatywnie niektórych producentów gier jak i sprzętu. Coraz częściej pojawiają się też nowe firmy czy osoby tworzące gry Indie które coraz lepiej wyglądają i mają wspaniałą rozgrywkę, no i ostatecznie na siłę można wykorzystać gry z Windowsa które coraz lepiej działają za pomocą Wine, lub bazującego na nim PlayOnLinux.
d) Sterowniki – no tak sterowniki to domena Windowsa (chociaż Vista pokazała że nie do końca), a jest to zasługa tego że po prostu Microsoft stać na to aby zawiązywać umowy partnerskie z producentami sprzętu i płacić im za wydawanie sterowników, a Linux w większości musi liczyć na łaskawość danego producenta. Tutaj też mam cichą na dzieję że począwszy od Windows 8, i jak to zapowiadał pan Steve Ballmer Microsoft chce upodobnić się do Apple i zamknąć swój ekosystem, więc teoretyzując można liczyć że znajdą się producenci którzy porzucą lub zmniejszą udziały w Windowsie na rzecz Linuksa który nadal będzie mógł utrzymać rozwój Pc‑tów taki jaki jest obecnie, a producenci sprzętu nadal będą mogli sprzedawać swoje podzespoły jak do tej pory.
e) Office – no tu nie do końca bym powiedział że to jakiś solidny plus, oczywiście jest to potężny program biurowy, ale jest on zarazem płatny, a jego darmowe alternatywy na Linuksa (dostępne również na Windowsie) typu LibreOffice i OpenOffice funkcjonalnością za bardzo od niego nie odbiegają, więc nie wiem czy warto przepłacać.
f) Wsparcie techniczne – tak Microsoft za cenę wliczoną w zakup jego systemu daje wsparcie techniczne, to się zgadza, ale z tym wsparciem bywa różnie, można w trafić na konsultanta który rzeczywiście nam pomoże, a można w trafić na „głąba” który dodatkowo podniesie nam ciśnienie. A tak poza tym w niektórych dystrybucjach Linuksa za dodatkową opłatą również można otrzymać wsparcie specjalisty.
A teraz czas na fanów Linuksa, czym oni nas przekonują? A mianowicie często spotykam takie argumenty: a) Bezpieczeństwo – tak Linux jest obecnie bardzo bezpiecznym systemem, ale głównie dlatego że jest bardzo mało popularny na domowych PC, oraz podobno dzięki temu że jego budowa nie pozwala niektórym wirusom jego uszkodzić (nie jestem informatykiem, więc być może tak jest). Na Linuksa nie działają też wirusy z Windowsa, ale Linux ma też garstkę swoich wirusów co oznacza że jednak da się takiego zrobić na ten system. Oczywiście obstawiam że w raz ze skalą wzrostu popularności tego systemu wzrosła by też skala powstających na niego wirusów.
b) Stabilność – z tym jak dla mnie bywa różnie, ale nie powiedziałbym że jest lepsza niż na Windowsie, ale też nie jest gorsza. Według mnie to zależy od tego jakie mamy sterowniki i w jaki sposób posługujemy się systemem, obydwa systemy można zdestabilizować w różnym stopniu i na różne sposoby.
c) Wolność – tu się w pełni zgadzam, ta idea mi się podoba, komputer jest mój, system dostaję od utalentowanych programistów którzy udostępnili mi go za darmo i mogę z nim zrobić co chcę. Tutaj to ja mówię systemowi co ma dla mnie zrobić, a nie system narzuca mi swoją wolę. Mogę zmienić wygląd, jego funkcjonalność, mogę usunąć co chcę z niego i mogę go modyfikować na każdy sposób.
d) Open source/GPL – tak ta idea też jest dobra, a z jednych głównych przyczyn tego jest to że gdy osoba odpowiedzialna za program/projekt otwarto-źródłowy porzuci go to ktoś inny może go przejąć bez problemu i kontynuować pracę nad nim. Dzięki temu też osoby obeznane w programowaniu mogą potwierdzić czy dany program nie zawiera złośliwego kodu. e) Wsparcie społeczności – czy to jest plus, to tak nie do końca, bo jest to wsparcie stworzone przez innych użytkowników danej dystrybucji Linuksa, które jest rozproszone po całym internecie i trzeba trochę poświecić czasu aby znaleźć rozwiązanie problemu z systemem, więc nie jest tak różowo jak z Windowsem że wystukasz numer telefonu do obsługi klienta i w jednym miejscu uzyskasz rozwiązanie problemu. Ale trzeba przyznać że społeczność Linuksa jest ogromna i rzeczywiście można uzyskać pomoc w miejscach jemu poświęconym z dużą szansą powodzenia.
f) Wybór dystrybucji Linuksa – hmm, oczywiście ma to swoje zalety, ponieważ każdy może znaleźć dystrybucję dopasowaną do swoich upodobań, ale takie zróżnicowanie dystrybucji ma też swoje minusy, a jedne z większych to takie że nowy użytkownik musi nasiedzieć się przy komputerze i co chwile instalować (lub bootawać LiveCD) każdą odmianę Linuksa aby stwierdzić że to ta jedyna będzie właściwa. Kolejnym minusem jest to że producenci zamkniętych programów nie chcą tworzyć osobnych odmian tego samego programu na różne dystrybucje, ponieważ jedna używa innych bibliotek czy funkcji od drugiej (tutaj nie wykażę się jakąś fachowością, ale mniej więcej tak to sobie wyobrażam). Dlatego też duży wybór dystrybucji Linuksa nie koniecznie musi być też dobrym rozwiązaniem.
g) Repozytoria – tego to nic chyba nie pobije, jest to genialne rozwiązanie, wszystkie programy które potrzebujemy mamy w jednym miejscu, i z tego jednego miejsca możemy je instalować albo usuwać. Obecnie Microsoft chce odebrać ten atut umieszczając w najnowszym Windows 8 swój sklep z aplikacjami który ma zebrać wszystkie programy w jedno miejsce, więc w nie długim czasie nie będzie to już tak mocny atut Linuksa jak do tej pory.
Więc Panie i Panowie, użytkownicy Linuksa i Windowsa, wojny w komentarzach czy na forach tak naprawdę do niczego nie prowadzą, mało kto zdecyduje się dzięki temu do zmiany „obozu”, a każdy argument „za” można podważyć lub odeprzeć innym argumentem.
IV.Zaawansowani użytkownicy nie chcą nowych użytkowników i Linuksa „User Frendly”.
Często spotykam opinie w internecie że zaawansowani użytkownicy, tzw. 'Geeki” nie czekają aż przyjdzie chorda nowych użytkowników którzy podniosą ilość procent popularności Linuksa w świecie systemów, a nawet są przeciwni temu. Po części można ich zrozumieć, bo to będzie wiązać się z masą ludzi zadających niekiedy banalne pytania, zwiększy się popyt na wirusy, dystrybucje będą ulegać całkowitemu uproszczeniu (co wydaje mi się że już następuje). Tak naprawdę myślę że jednak ci zaawansowani użytkownicy Linuksa zawsze znajdą sobie środowisko tylko dla siebie stworzone, do którego zwykły user się nie dostanie, mam tu na myśli bardzo skomplikowaną dystrybucje Linuksa, albo własny twór systemu w którym „zwykły śmiertelnik” sobie nie poradzi. A tak poza tym uważam i nawet czekam żeby Linux zdobył te co najmniej 10% rynku, i aby spora większość użytkowników Windowsa zmieniła swoje upodobania. Upatruję tutaj migrację graczy, ponieważ oni najbardziej napędzają rynek komputerów domowych. Oni najwięcej kupują wydajnego sprzętu, programiści gier patrzą właśnie na nich, a ci programiści potrzebują narzędzi aby tworzyć gry, więc i je będzie trzeba dostosować do Linuksa, a te narzędzia często opierają się o tworzenie grafiki 3D, oraz edycji zdjęć, więc i tutaj możemy zyskać komercyjne programy do obróbki zdjęć, grafiki, wideo, dźwięku. To jest podobnie jak łańcuch pokarmowy, wystarczy że grupa która daje korzyści innym zmieni swoje upodobania to reszta musi się do nich dostosować. Dlatego jeżeli chodzi o komputery domowe (nie firmowe) to gracze odgrywają tutaj bardzo dużą rolę. Aby gracze jak i inni zwykli użytkownicy którym nie w głowie dłubanie w systemie, a jedynie co to aby się włączał, uruchomiał programy, i wyłączał komputer muszą powstać systemy Linuksa które będą dawały minimum możliwości konfiguracji oraz ingerencji użytkownika, geekom się to nie podoba, bo w przypadku zdobycia dużej popularności Linuksa mogą wszystkie chcieć się upraszczać do maksimum aby przyciągnąć użytkowników do swojej dystrybucji. Ale jak wspominałem takie osoby nie powinny się martwić ponieważ Linux jest tak rozpięty że znajdą swojego super zaawansowanego Linuksa, a do tego mogą zgarnąć nowe komercyjne programy płynące ze wzrostu popularności "pingwina".
V. Na zakończenie.
A więc tak ja osobiście nie jestem zapalonym graczem, ale bardzo lubię pograć w dobre tytuły, przez to w większości czasu używam też Windowsa. Co do Linuksa uwielbiam go, wielokrotnie starałem się przesiąść na niego, ale za każdym razem gdy miałem ogromną chęć pograć sobie w gry wracałem do Windowsa. Powiecie zapewne żebym zainstalował sobie dwa systemy, i jest to jakieś rozwiązanie, ale mam swoją zatwardziałą ideologię że muszę mieć tylko jeden system, bo w przypadku dwóch systemów na jednym komputerze jest to jak rozdwojenie jaźni, i dodatkowe zajmowanie i zaśmiecanie sobie miejsca na dysku. Oczywiście jak widać po moim wpisie nie mam jakiegoś fanowskiego poglądu tylko na jeden słuszny system. Używam Windowsa z przyjemnością, co najciekawsze używam na nim w większości programu open source (VLC, LibreOffice, Fireofxa, Thunderbirda, Filezille), ale również przyjemność sprawia mi korzystanie z Linuksa (moje ulubione to openSUSE i Ubuntu), jego możliwości są niesamowite, a mity o trudności obsługi konsoli można między bajki włożyć. Komputera używałem jeszcze za czasów MS‑DOS'a, i kiedyś znałem jego polecenia, obecnie w Windowsie nie mam powodu używać praktycznie wcale jego wiersza poleceń więc już trochę się zapomniało, ale w Linuksie używanie konsoli to jest czysta magia, człowiek czuje się naprawdę bardziej dowartościowany wiedząc że potrafi się tym posłużyć. Oczywiście nie ogarnąłem całej wiedzy konsoli, ponieważ jak wspomniałem jestem przeciętnym użytkownikiem który wziął „czerwoną pigułkę od Morfeusza” i odkrył świat poza Windowsem. Obecnie nie planuję zakupu Windowsa 8, poczekam aż wejdzie na rynek i zobaczę jak on się ukształtuje pomiędzy Windows 8 a Linuksami z naprawdę dobrymi grami (myślę tu głównie o Steam'ie i Indie). Trzymam kciuki za Linuksa i wierzę że doczekam się czasów kiedy Linux będzie mógł podjąć równą walkę z Windowsem o użytkowników.
Na sam koniec chciałbym zadać wam pytanie: Dlaczego wybraliście i używacie Linuksa?