Lis czy panda mała? Kończymy z nieporozumieniami wokół Firefoksa
Tak jest zawsze: wystarczy news czy artykuł o Firefoksie, wktórym pieszczotliwie o tej lubianej przeglądarce ktoś powie „lis”czy „lisek”. Chwilę później pojawiają się specjaliści odzoologii, którzy nie szczędzą sił, by wyjaśnić, że autortekstu czy ktoś z komentujących czytelników nie ma racji, żeFirefox nie jest żadnym „liskiem”, tylko pandą małą(Ailurus fugens), uroczym zwierzątkiem z rodziny pandowatych,które z lisami współdzieli tylko podrząd psokształtnych wewspółczesnej systematyce. I nic, że prawdopodobnie większośćfanów pandy małej nigdy jej na oczy nie widziała – oni poprostu wiedzą lepiej. Tymczasem kłopoty z wyjaśnieniem tej nazwyma nawet sama Mozilla. Lis więc, czy panda? Postanowiliśmy zbadaćsprawę głębiej.
Przeglądarka znana dziś jako Firefox nie zawsze się taknazywała. Jak niektórzy pewnie pamiętają, w 2002 roku Mozillawydała pierwszą wersję eksperymentalnej przeglądarki o nazwiePhoenix, będącej zwrotem w pracach prowadzonych przez tęorganizację. Nowa przeglądarka miała być lekka, szybka ipozbawiona dodatkowych komponentów, znanych z rozwijanej wcześniejkompletnej platformy aplikacji internetowych Mozilla Suite. MaskotkąPhoeniksa stał się (a jakże) płonący ptak – i tak by pewniezostało, gdyby nie problem z prawnikami Phoenix Technologies.Zapowiedzieli oni, że jeśli Mozilla nazwy nie zmieni, to sprawatrafi do sądu, gdyż przeglądarka Phoenix narusza należący do ichfirmy znak towarowy na wbudowywaną w BIOS przeglądarkę „PhoenixFirstWare Connect”.
Mozilla szybko zdecydowała się ustąpić. Z Phoeniksa zrobionoFirebirda, ognistego ptaka, tak by zachować skojarzenia zwizerunkiem od początku towarzyszącym nowej przeglądarce. Ta nazwautrzymała się jednak tylko przez rok. Pod naciskiem społecznościzwiązanej z bazą danych Firebird, nazwę przeglądarki w 2004 rokuzmieniono na Firefox. Zmianie nazwy towarzyszyła zmiana wizualnejtożsamości – dotychczas używany wizerunek płonącego ptakazostał zastąpiony wizerunkiem… nie, wcale nie pandy czerwonej.Zarówno w logo jak i ikonach programu pojawił zwykły rudy lis(Vulpes vulpes), tyle że z płonącym ogonem. Społeczność żartowała sobie wtedy z Mozilli, tworzącrozszerzenie o nazwie Firesomething,dzięki któremu po każdym uruchomieniu przeglądarki miała onainną nazwę, w rodzaju Mozilla Firebadger czy Mozilla Firetoad.
Nic zresztą w tym dziwnego. W 2004 roku o pandzie czerwonej niktza bardzo poza biologami nie słyszał. Ta zoologiczna żywaskamieniałość, mająca pod względem budowy ciała więcejwspólnego ze swoimi kuzynami z nadrodziny łasicokształtnych, niżz pandą wielką (Ailuropoda melanoleuca), występujewyłącznie w południowych Chinach i północnych Indiach. Chińczycyoficjalnie nazywają gatunek ten xiăoxióngmao, czyli małąpandą (xiăo to „małe”)lub hóngxióngmao, czerwonąpandą (hóng –czerwony). Lud używa jednak swojej nazwy: huo hú,dosłownie ognisty lis. Zwykłe lisy to po prostu hú.
Tu tkwi geneza całego problemu.Pandy małe zostały uznane za gatunek zagrożony. Według szacunkówekologów (pod tym pojęciem rozumiemy naukowców-biologówzajmujących się ekosystemami, a nie działaczy politycznych),populacja tych stworzeń w 2008 roku wynosiła ledwie 10 tysięcyosobników. To sprawiło, że coraz więcej ogrodów zoologicznychzaczęło się starać o pozyskanie pand małych i ich hodowanie wniewoli. Jak wieść niesie, wśród nich był ogród zoologiczny wstolicy Nowej Zelandii, Wellington Zoo, który otrzymał odChińczyków parkę zwierząt, przedstawionych w dokumentachweterynaryjnych właśnie jako huo hú.Jeden z pracowników zoo, przygotowując poświęconą temu zdarzeniustronę internetową, przetłumaczył tę nazwę zwyczajowądosłownie na angielski, i tak panda mała została firefoxem.
Wtedy to ktoś w zarządzie Mozilli wpadł na pomysł, by powiązać nazwę przeglądarki z coraz słynniejszą pandąmałą, i dlatego w oficjalnymFAQ poświęconym nazwie pojawiło się wyjaśnienie, że nazwaFirefox została wybrana ze względu na podobieństwo do Firebirda,dobre brzmienie i unikalność – a sam „Firefox” ma być innąnazwą czerwonej pandy.
Sęk w tym, że przed całąakcją z dosłownym tłumaczeniem z mandaryńskiego w językuangielskim żadnych „firefoksów” nie było. Była natomiast wkulturze krajów anglojęzycznych dobrze znana Biblia Króla Jakuba.Przypomnijmy fragment Starego Testamentu, w wersji z polskiej BibliiTysiąclecia (Ks. Sędziów 15:1-8).
Jednym z projektantów wizualnej tożsamości Firefoksa był DavidBurka, dość znany w amerykańskiej branży internetowej plastyk idesigner. Miał on w dzieciństwie wydanie Bibliidla dzieci, w którym temu fragmentowi towarzyszyła ciekawailustracja:
Widząc ją, chyba jasna jest dla Was geneza „ognistego lisa”.Nic tam z czerwonej pandy nie ma – ot zwykłe lisy z płonącymiogonami. Ten właśnie wizerunek lisa z płonącym ogonem,owijającego się wokół planety mozilla, stał się domyślnąwizualną reprezentacją przeglądarki Mozilli. O tym, że na obrazkumamy lisa, a nie pandę, widać choćby po kształcie uszuzwierzątka, zaostrzonym jak właśnie u przedstawicieli gatunkuVulpes vulpes.
Z drugiej jednak strony Mozilla faktycznie zapaliła się doswoich „firefoksów” – pand małych. Na przykład w 2009 roku,by walczyć z robotycznym, nieludzkim i pozbawionym ciepła GoogleChrome, adoptowałatrzy niemożliwie słodkie pandy małe z ogrodu zoologicznego wKnoxville, uruchamiając jednocześnie streaming wideo z ich wybiegu.
Czy jednak wpłynęło to jakkolwiek na „ognistego lisa”? Chybaniekoniecznie. Gdy w 2013 roku podczas Mobile World Congress Mozillazademonstrowała nowy mobilny system operacyjny Firefox OS, jej działmarketingu mówił już wyłącznie o lisie, a nie pandzie, zaśtowarzyszące temu grafiki przedstawiały stworzenie będące z całąpewnością lisem. Lis (…) lubi się bawić, jest przyjacielski,wspiera cię i chroni, jest szybki i potężny (…) nie przestrzegazasad, jest wszędzie tam, gdzie chcesz by był, jest siłą dobra,która napędza twój mobilny świat, rozpala wyobraźnię, chroniciebie i twoją tożsamość, przyspiesza twoje życie. Żwawy,szybki i zwinny, Lis daje w twoje ręce wolność – mogliśmyprzeczytać na bloguMozilli.
I tak oto wszystko chyba powinno być teraz jasne. PrzeglądarkaMozilli jest lisem, a Firefox OS jest systemem z lisem. Panda małajest za to oficjalną maskotką Mozilli, unikatowym zwierzątkiem,które jest o wiele ładniejsze od wszystkiego, co Google potrafiwymyślić. A że tak właśnie myśli też Mozilla, niech świadcząostatnie życzenia świąteczne, jakie otrzymaliśmy od MozilliFirefoksa. Oprócz polskiego zespołu PR Mozilli, Kornelii, Łukaszai Joanny, podpisał się na kartce sam… Lisek.