List otwarty Jobsa w sprawie Flasha
Steve Jobs, szef firmy Apple, opublikował list otwarty w sprawie technologii Flash i jego producenta, Adobe. Jak można się spodziewać, nie chwali on specjalnie swojego konkurenta.
List został opublikowany na stronach firmy Apple i został zatytułowany Myśli na temat Flasha. Jobs oficjalnie odniósł się w swoim tekście do toczącej się od paru miesięcy wojny między jego firmą, a Adobe. Apple nie chce wprowadzić Flasha do swoich urządzeń mobilnych (iPhone, iPad), natomiast Adobe zdecydowało się na ściślejszą współpracę z firmą Google. Jeszcze w tym roku Flash ma trafić do smartfonów z Androidem. W liście Jobs wyjaśnia, dlaczego jest przeciwny idei wprowadzenia technologii Adobe do urządzeń przenośnych. Swoje argumenty przedstawia w sześciu punktach.
Punkt pierwszy to otwartość. Produkty Adobe Flash są w 100% zastrzeżone, stwierdza Jobs i dodaje: Flash to zamknięty system. Szef Apple przyznaje, że również produkty jego firmy są często ograniczone prawami autorskimi. Nie odnosi się jednak to do standardów dotyczących Internetu, które powinny być otwarte. Dlatego Apple woli HTML5 i JavaScript, z których można korzystać na zasadzie wolnej licencji. Jest to też powód, dla którego firma udostępnia za darmo swój silnik WebKit wykorzystywany m.in. w konkurencyjnej dla Safari przeglądarce Chrome. W punkcie drugim Jobs odwołuje się do stwierdzenia pracowników Adobe, że 75% wideo w Sieci jest we Flashu. Szef firmy Apple przypomina, że coraz więcej serwisów przechodzi na HTML5 jak np. YouTube, a większość klipów dostępnych jest też w formacie H.264 dostępnym dla telefonów iPhone czy iPadów. Podobnie rzecz ma się z grami we Flashu. Nie są one konieczne, kiedy użytkownicy smartfonów Apple mogą skorzystać z ponad 50 tys. tytułów dostępnych w sklepie App Store.
Punkt kolejny listu dotyczy bezpieczeństwa. Jobs powołuje się tutaj na badania firmy Symantec, według której Flash był jednym z najgorzej chronionych produktów w 2009 r. Niestety Adobe nie robi nic, aby ten problem rozwiązać - możemy wyczytać z listu. Co więcej, korzystanie z Flasha nadmiernie drenuje baterię urządzeń (punkt czwarty). Piątym argumentem Jobsa przeciwko Flashowi jest brak wystarczającej współpracy z technologią wielodotykową. Flash był zaprojektowany dla pecetów z myszkami, nie dla ekranów dotykowych używających palców - czytamy. Dlatego technologia Adobe o wiele gorzej współpracuje ze smartfonami aniżeli rozwiązania zastosowane w iPhone OS. Jobs twierdzi, że aby na poważnie wprowadzić Flasha do produktów jego firmy, trzeba by przepisać na nowo większość stron internetowych korzystających z tej technologii.
Szósty argument dotyczy aplikacji. Według Jobsa dopuszczenie deweloperów do korzystania z Flasha przy tworzeniu gier i programów na iPhone OS przyniosłoby więcej szkód niż pożytku. Zarówno Apple jak i programiści byliby wówczas uzależnieni od rozwiązań stosowanych przez Adobe, natomiast nie mogliby wpływać na nie w żadne sposób. Mogłoby to oznaczać np. opóźnienia we wprowadzeniu niektórych funkcji czy wręcz ich blokowanie.
W podsumowaniu szef firmy Apple stwierdza, że Flash zwyczajnie nie daje sobie rady w urządzeniach przenośnych. 200 tys. aplikacji w Apple App Store dowodzi, że Flash nie jest potrzebny dla dziesiątek tysięcy deweloperów do tworzenia bogatych graficznie aplikacji, w tym gier - konkluduje Jobs. Dlatego era urządzeń mobilnych, jego zdaniem, związana będzie z HTML5.