[MWC 2015] Dyrektor Nokii stanowczo sprzeciwia się neutralności Internetu
Pod koniec lutego w amerykańskim kongresie odbyło się głosowanie dotyczące nowelizacji prawa w usługach telekomunikacyjnych. Zaktualizowany akt został przyjęty, dzięki czemu Internet w USA będą obowiązywały te same regulacje, jakie od lat 30. XX wieku dotyczą telefonii. W amerykańskich mediach debata na ten temat została jednoznacznie skojarzona z walką o neutralność Sieci.
W praktyce największe znaczenie ma zakaz nadawania określonym pakietom wyższego priorytetu – ruch sieciowy ma być zrównoważony niezależnie od istotności przesyłanych w jego ramach danych. Koncepcję neutralność Internetu podczas MWC 2015 stanowczo skrytykował Rajeev Suri, dyrektor Nokii.
Łatwo sobie wyobrazić, że uregulowanie statusu prawnego Internetu w USA określane przez media jako walka o neutralność Sieci wzbudziło wśród internautów żywe reakcje i odbiło się echem w mediach i serwisach społecznościowych. Działalność służb różnych państw w celu inwigilacji obywateli usprawiedliwiana troską o bezpieczeństwo sprawiła, że wielu Amerykanów za punkt honoru wzięło sobie postulowanie przegłosowania nowelizacji.
Rajeev Suri, który od maja 2014 roku pełni funkcję dyrektora Nokii, zauważa szereg problemów, jakie wynikają z równości pakietów i uniemożliwienia nadania konkretnym danym wyższego priorytetu. Przykładem mają być samosterujące się samochody, o których mówi się przecież coraz więcej już w kontekście testowania prototypów. Pojazdy do bezpiecznego funkcjonowania w ruchu drogowym potrzebują możliwie jak najszybszej komunikacji z serwerami, aby reagować na niebezpieczne zdarzenia na drodze. Kolejnym przytoczonym przez Suri przykładem jest zastosowanie Internetu w chirurgii. Niedorzeczne wydają się na przykład utrudnienia w przeprowadzaniu zdalnych operacji wynikające z trwającego w tym samym czasie turnieju w League of Legends.
Przegłosowanie nowelizacji o neutralności sieci jest według dyrektora krótkowzroczne – równość pakietów może być sensowna jeszcze w tej chwili, ale już za kilka miesięcy lub lat koncepcja będzie wymagała rewizji. O ile w debacie publicznej wartościowanie głosów za (dobrze!) lub przeciw (źle!) jest powodowane chęcią skojarzenia tej kwestii z walką o wolność słowa, o tyle eksperci z wiodących firm branży, jak Cisco, Nokia, Ericsson czy Huawei, są zgodni. Według nich niedoinformowani politycy mogą istotnie utrudnić rozwój Internetu i poszukiwania dla niego nowych zastosowań, które wymagają możliwie jak najszybszej synchronizacji z serwerami.