Manta Smart TV Box - internet w telewizorze
Internet towarzyszy nam niemal wszędzie — mamy go w komputerach, laptopach, telefonach, tabletach czy czytnikach e-booków. Trendowi podłączania do sieci nie oparły się również telewizory, które coraz częściej zamieniają się w domowe centrum rozrywki z oknem na świat. Co jednak mają zrobić posiadacze starszych odbiorników?
22.03.2012 15:11
Naprzeciw ich potrzebom wyszła Manta, oferując przystawkę Smart TV Box. Wystarczy tylko podłączyć ją do internetu (kablem ethernetowym lub poprzez Wi-Fi) i telewizora za pomocą HDMI. Potem pozostaje już tylko cieszyć się z dostępu do sieci… lub zgrzytać zębami.
Sercem urządzenia jest procesor Samsung 5PV210 Cortex A8 o taktowaniu 1 GHz, 512 MB pamięci DDR II i system Android… 2.2. Do tego Smart TV Box posiada 4 GB wbudowanej pamięci flash, którą można powiększyć kartą SD (maksymalnie 32 GB). Producent udostępnił też trzy złącza USB, dzięki czemu można podpiąć dysk zewnętrzny, pendrive'a czy klawiaturę. Do obsługi urządzenia wystarczy tradycyjna myszka, ale Manta proponuje własne rozwiązanie — dołączony do pakietu pilot (podobny do Wii Remote), który pozwala bezprzewodowo zarządzać sprzętem.
Niestety, to właśnie on jest największym problemem Smart TV Boxa. Jego obsługa jest daleka od intuicyjnej i sprawia bardzo dziwne wrażenie: pilot jest niezwykle czuły, przez co osoby z drżącymi dłońmi będą oglądać szaleńczy taniec kursora po wyświetlaczu. Dodatkowo „nie odróżnia” on położenia, jeśli więc będziemy go trzymać inaczej niż guzikami do góry, Smart TV Box nie odczyta prawidłowo naszych ruchów. Ostatnią kwestią pozostają przyciski — działają one dość wybiórczo i od aplikacji zależy, które z nich będą w danym momencie obsługiwane.
Załóżmy jednak, że przyzwyczaimy się do pilota i zechcemy skorzystać z bogactwa możliwości oferowanych przez urządzenie. Cóż, żądnych wrażeń telemaniaków spotka małe rozczarowanie, bo Smart TV Box cierpi na kilka bolączek Androida 2.2, m.in. powolne działanie (zwłaszcza po dłuższym użytkowaniu) i rozmaite błędy, w wyniku których aplikacje muszą zostać zamknięte. Na szczęście wiele usterek można rozwiązać, korzystając z for poświęconych temu systemowi.
Zastrzeżeń nie budzi za to samo oprogramowanie. Oprócz wszechstronnego pakietu preinstalowanych aplikacji, dzięki którym Smart TV Box spełni wszystkie swoje podstawowe funkcje, możemy korzystać z bogatej oferty Google Play. Na właścicieli urządzenia czekają więc dziesiątki tysięcy programów, choć oczywiście nie wszystkie będą działać, bo część z nich zaprojektowana jest wyłącznie pod smartfony.
To, niestety, kolejny minus Smart TV Boxa — wśród podstawowych aplikacji znajdują się takie, które są okrojone z niektórych opcji. Przykładem mogą być Mapy, które z racji braku modułu GPS pozwalają tylko oglądać satelitarne zdjęcia, lub Pogoda, która nie obsługuje naszego kraju. Nieco dziwi też chwalenie się bezpłatnym dostępem do ponad 1700 książek zgromadzonych w ramach projektu Wolne Lektury, skoro dostęp do niego i tak jest darmowy dla każdego internauty.
Do czego więc Smart TV Box się nadaje? Na pewno poradzi sobie z odtwarzaniem popularnych formatów muzyki (m.in. wma, aac, mp3, flac, m4a) i wideo (avi, rmvb, mpg, mkv, mp4, 3gp, flv) wraz z napisami (z pliku .srt). Problemu nie powinny stanowić też filmy z YouTube, telewizja internetowa (za pomocą płatnej platformy ipla), przeglądanie dokumentów i zdjęć (można przesyłać je przez Bluetooth np. z telefonu), przeszukiwanie programu TV czy zabawa grami z Google Play. Na upartego można też surfować po internecie, czytać e-maile czy uczestniczyć w aukcjach, jednak w tym wypadku odradzam użycie pilota — o wiele przyjemniej będzie korzystać z bezprzewodowej myszki i klawiatury.
Podsumowując, Smart TV Box to niezły pomysł, za którym jednak powinno iść poprawne wykonanie. Wątpliwa przyjemność płynąca z użytkowania pilota i pomniejsze błędy sprawiają, że jeśli chodzi o sam dostęp do internetu, to lepszym wyjściem będzie kupno używanego laptopa. Natomiast urządzenie Manty powinno wystarczyć do poszerzenia możliwości starszych telewizorów i tchnięcia w nie nowego życia za w miarę przyzwoitą cenę (około 450 zł).