Measy U2C i MiNi Air Mouse RC9 — pendrive z Androidem, mysz w pilocie
Wśród wielbicieli gadżetów i nowinek technologicznych coraz popularniejsze stają się różnorakie urządzenia podłączane pod telewizor, które dzięki oparciu sprzętu o system Android wzbogacają odbiornik o użyteczne opcje, dostępne normalnie tylko na smartfonach czy w tabletach. Z jednej strony mamy na rynku niewielkie pudełka o zazwyczaj bardzo przeciętnej specyfikacji, niekiedy z dodatkowo zintegrowanym tunerem DVB-T (co akurat czyni je godnymi zainteresowania), zaś z drugiej dużo mocniejsze mini komputerki zamknięte w formie powiększonego Pendrive’a. Do naszego labu trafił niedawno taki zminiaturyzowany produkt firmy Measy o oznaczeniu U2C, mogący pochwalić się kilkoma ciekawymi elementami wyróżniającymi go na tle konkurencji, a także powietrzna mysz RC9 w kształcie pilota, poprawiająca znacznie ogólną wygodę obsługi.
Sercem białego malucha jest dwurdzeniowy procesor Rockchip 3066 1,6GHz z czterordzeniowym GPU Mali-400, z 1GB RAM oraz 8 GB pamięci wewnętrznej na dane, którą można rozbudować dzięki portowi na karty micro SD. Do tego dochodzi oczywiście karta Wi-Fi w standardzie 802.11b/g/n, a także jeden pełnowymiarowy port USB 2.0 plus dwa mikro USB. Znalazło się też, co ciekawe, miejsce na moduł Bluetooth. Urządzenie wpinamy do telewizora w wolne złącze HDMI, ewentualnie istnieje możliwość używania go ze starszymi, pozbawionymi tego wejścia odbiornikami z pomocą kabla kompozytowego AV, którego niestety nie dostajemy w pudełku. U2C ma też śmieszny, bo maleńki okrągły włącznik w postaci niepozornego guziczka, ale nie on najbardziej przyciąga wzrok, tylko zintegrowana kamerka 2MPix oraz wbudowany mikrofon.
Żeby dało się korzystać z cyfrowego oczka należy Measy umieścić w porcie z boku telewizora i to najlepiej na prawym jego (patrząc od przodu na ekran) brzegu. Jeśli HDMI mamy z drugiej strony, obraz w aplikacjach korzystających z kamerki będzie odwrócony do góry nogami. To nie jedyny kłopot. O ile do wykonania urządzenia nie można się przyczepić, bowiem nic nie skrzypi i ogólnie robi ono wrażenie solidnego, projektanci skupili się chyba na jego wyglądzie bez podłączonych kabli. Samo U2C znacznie wystaje poza ramkę TV, wyraźnie dając o sobie znać, a tu jeszcze trzeba podpiąć kabel zasilający (z portu USB lub gniazdka sieciowego, adapter jest w zestawie), który będzie zawsze widać, a również jakiś odbiornik peryferiów, klawiatury oraz myszki czy wspominanego RC9, trzeba wpiąć i już robi nam się mały salonowy potworek. Jeżeli nie dysponujecie naprawdę długimi paznokciami, będzie też problem z wsadzeniem karty micro SD, która wchodzi bardzo głęboko, a do tego nie oznaczono kierunku jej wkładania (to mimo wszystko według mnie się przydaje). Posiłkowałem się tutaj długopisem, co uzmysłowiło mi przy okazji kolejną rzecz - wykonane z szorstkiego materiału Measy i pilot szybko się brudzą.
Po uruchomieniu systemu oczom użytkownika pokazują się dwa pingwinki, potem proste logo, by wreszcie przyszedł czas na wybranie tak zwanego launchera. Jeśli ktoś ma zamiar korzystać ze sprzętu jak z prostego centrum multimedialnego, polecam nowego, z wielkimi ikonami oraz czytelnymi podpisami, w przeciwnym wypadku lepiej zostać przy zwykłym pulpicie Androida 4.1.1. Szybko zauważyłem, że sprzęt się bardzo grzeje, Wi-Fi szwankuje, kursor na ekranie przycina, a popularne benchmarki, restartujące z miejsca U2C, nie pozostawiły złudzeń — miałem do czynienia z wadliwym egzemplarzem. Kolejna sztuka była ciepła podczas użytkowania, ale nigdy nieprzyjemnie i pozwoliła na normalną pracę. Z miejsca dostajemy wszystkie potrzebne aplikacje, z odtwarzaczem (także sieciowym) na czele, co wystarczy mniej zaawansowanym użytkownikom. Nie każdy film w nim pójdzie, ale od czego jest MX Player ze sklepu Play? On nie miał problemów.
Naturalnie uruchomiłem na urządzeniu kilka popularnych aplikacji służących mierzeniu osiągów. Wyniki nie budziły podziwu, w dodatku niektóre programy zaznaczały, że przeprowadzały testy w niższej rozdzielczości, niż domyślnie ustawione 1080p. Vellamo pokazał 1187 punktów dla HTML5 i 352 w teście Metal. NenaMark 2 przy 1280 na 672 pikselach wyświetlił 54,6fps, Epic Citadel przy podobnej rozdzielczości 34,8fps na High Quality, a AnTuTu 3.1.1 w tych samych warunkach wlepiło 6361 punktów (CPU: 2009, GPU: 2774, RAM: 994, I/O: 584, 1608MHz x2). 3DMark 1.1 w teście Ice Storm dał Measy 1975 punktów i 1469 w Ice Storm Extreme, zaś w An3DBenchXL oto U2C uzyskał rezultat 25433 punktów. Quadrant Standard Edition ruszył i zakończył pracę, lecz mikro czcionka nie pozwoliła odczytać wyniku ze słupków. Wypada wspomnieć, że nie każda aplikacja ze sklepu Play okazała się kompatybilna z urządzeniem (skromny ułamek), ale zawsze można popróbować z instalacją programów z plików apk. Plus dla producentów, że oszczędzili wrzucania na siłę niepotrzebnych śmieci, więc zbędne usługi nie spowalniają działania systemu.
Poświęćmy na koniec nieco uwagi RC9, powietrznej myszy — jak manipulator z żyroskopami określa producent. W skrócie, to leciuteńki pilot reagujący na wychylenia ręki oraz przenoszący je na ruch kursora. Wbudowana bateria litowo jonowa, ładowana z kabla USB, wystarczy na długo. Sprzęt sprawdza się w przypadku mniejszych ekranów, na większych zmuszając nas już do wykonywania szerszych, mniej dokładnych i lekko uciążliwych ruchów. Łatwo go na pewno opanować (dzieciaki poszaleją w Angry Birds), z powodzeniem więc zastępuje standardowego gryzonia, oferując przyciski odpowiedzialne za lewy oraz prawy (czyli powrót) klik, a także kółko opcji, dzięki któremu wygodnie używa się sprzętu też z dekoderami DVB-T z Androidem. Korzystanie ze wskaźnika na komputerze to za to raczej ciekawostka. Fajnie jest rozglądać się dookoła w wyścigach, opóźnienie nie daje się też o dziwo we znaki w grach FPP, nie można jednak na poważnie myśleć o wykorzystywaniu RC9 jako taniego odpowiednika Razera Hydry.
Measy U2C nieźle sprawdza się w salonie w tandemie z RC9, którego używa się łatwo jak pilota TV, ale do obsługi urządzenia wystarczy też zwykła klawiatura z myszką. W stosunku do innych podobnych rozwiązań na rynku, komputerek wyróżnia się obecnością kamerki, całkiem nieźle zbierającego głos mikrofonu oraz modułu Bluetooth, warto jednak się zastanowić, czy faktycznie będziemy z tego korzystać — szczególnie, że wystający z boku telewizora sprzęt straszy kablem. Może lepiej wybrać tańszy model, nie rzucający się w oczy, bo w porcie HDMI z tyłu odbiornika? Ewentualnie zainteresować specjalną stacją dokującą za te dodatkowe kilka złotych. Ogólnie produkt uważam za udany, a przy odrobinie chęci i czasu na poszukanie informacji w sieci, odkryć można pełnię jego możliwości — co nie znaczy, że wyjętemu prosto z pudełka czegoś brakuje.