Jestem panem swego zdania, moje zdanie jest mym sługą
29.06.2011 13:33
Na wstępie, bardzo proszę, nie zamieszczajcie Tego wpisu na głównej, bo najzwyczajniej w świecie się obrażę :P Ten wpis z założenia nie ma się tam znaleźć - jest zbyt małej ważności i ma zbyt niską wartość merytoryczną.
Drobny apel do wszystkich twórców
Załóżmy, że napiszecie jakiś artykuł. Zachowujecie go na swoim komputerze i chcecie publikować.
STOP!
Zastanówcie się. Zostawcie go na parę minut, parę godzin, dzień lub dwa - długość okresu zależy indywidualnie od Was, ale go po prostu zostawcie. Odetchnijcie. Wówczas przeczytajcie go od nowa.
FF! PLAY!
Minął czas oczekiwania, wracacie do artykułu. Poprawiacie. I jest ślicznie. To co, wysyłamy? Jasne!
FF! PLAY!
Od paru godzin wpis jest online. Ba! Jest na głównej! Czyż nie wspaniale? Ale co jest... co to... komentarze... krytykują?! CO?!
STOP!
Brońcie swojego zdania. Jeśli Wasza opinia wynika bezpośrednio z Waszych doświadczeń, lub jest wynikiem Waszej analizy, argumentujcie, dlaczego macie rację. Przytaczajcie fakty, argumenty niepodważalne, odbijajcie napór.
PLAY!
Obroniliście... chyba... a tu nagle kolejny komentarz, który niszczy doszczętnie Waszą opinię. I wygląda na to, że ma rację...
STOP!
Ucieczka nie jest drogą. Nie kasujcie wpisu, tylko dlatego, że nie macie racji. Przyznajcie się do błędu, zaakceptujcie to, a w następnej notce postarajcie się być lepsi. Wykorzystajcie to, zyskajcie na tym - uczcie się na swoich błędach, uczcie się od innych. To jest najlepsza metoda, żeby błędy przestać popełniać.
RW! PLAY!
Załóżmy, że napiszecie jakiś artykuł. Zachowujecie go na swoim komputerze i chcecie publikować...
I historia toczy się dalej...
A to co z niej wyniesiecie, to Wasze ;) Z każdym kolejnym wpisem, zatrzymywania będzie coraz mniej.
Oczywiście, nie mówię, że macie dawać się obrażać. Ale nie uciekajcie, od choćby najbardziej kontrowersyjnych opinii. Po prostu nauczcie się czasami przyznawać rację innym, a w przyszłości, z nowymi doświadczeniami, osiągniecie poziom wiedzy i zdolności logicznego myślenia, dzięki którym to Wam przyjdzie nauczać innych ;) Niestety, w naszym Kraju, ba, nawet Świecie, pozostaje nam uczyć się od siebie wzajemnie - szkoły niewiele dają nam przydatnej wiedzy, a zdolności myślenia to już w ogóle.
Dedykacja
Dedykuję tę notkę użytkownikowi Sławekn. Proszę o jej nie zamieszczanie na stronie głównej, jako akt solidarności z nim - jego notka, zainspirowana (prawie jawnie) blogiem webnull'a, zniknęła z "powierzchni Sieci" po moim drugim komentarzu ją krytykującym. Przykro mi, że autor nie przetrzymał krytyki, że nie umiał przyznać się do błędu lub podtrzymać swojej opinii. I że przez cały czas obrony, zamiast robić to z użyciem niepodważalnych prawd i faktów, robił to poprzez "pyskówkę" z krytykami.
Sławekn, nie kryj się za przyciskiem "usuń". Jeszcze kiedyś napiszesz coś takiego, przez co zachorujemy na (ten pozytywny) "szczenopad" ;) Pozostałym twórcom życzę powodzenia!