NVIDIA SHIELD – test androidowego tabletu, który rzuca wyzwanie konsolom
Od jakiegoś po naszej redakcji krąży tablet NVIDIA SHIELD,oficjalny następca przenośnej konsolki Shield Portable z 2012 roku.Jego debiut zaskoczył. Spodziewano się ulepszonej wersjiminikonsolki, otrzymaliśmy tymczasem androidowy tablet. W czasach,gdy tabletów na rynku jest od zatrzęsienia, kolejny mógł wywołaćtylko ziewnięcia… ale nie w tym wypadku. Choć urządzenie Nvidiijest na rynku od niemal roku (zadebiutowało w USA w sierpniu 2014),wciąż jest w czołówce, jeśli chodzi o wydajność, bijąc przytym konkurencję na głowę w swoim głównym zastosowaniu, czyligraniu – i to nie tylko w gry mobilne. Zapraszam więc Was dozapoznania się z jego testem, a wkrótce po tym, do wzięcia udziałuw konkursie, w którym będziecie mogli wygrać tablet SHIELD.
15.06.2015 | aktual.: 15.06.2015 16:39
Ładna czarna bryła
Jak na urządzenie tych rozmiarów (130 × 220 × 9,1 mm) SHIELDswoje waży. Te 390 gram nie bierze się jednak z niczego. Metalowychczęści tu nie uświadczymy, ale mimo to tablet jest wykonany bardzosolidnie, a jego elementy bardzo dobrze spasowane. Nic tu nietrzeszczy, mamy do czynienia ze zwartą bryłą. Od razu też widać,że to urządzenie zbudowane z myślą o graniu i multimediach –proporcje ekranu 16:10 sprawiają, że dostajemy panoramiczny obrazbez przycinania.
Od frontu zobaczymy wyświetlacz IPS o przekątnej ośmiu cali irozdzielczości 1920 × 1200 pikseli (gęstość 294 ppi), osłonystereofonicznych głośników i przednią kamerę. Niestetywyświetlacz nie jest pokryty żadnym ochronnym materiałem, lepiejuważać, by go nie porysować. Ramka wokół ekranu mogłaby byćteż mniejsza.
Plecki wykonane są z przyjemnego w dotyku, a zarazem stawiającegoopór materiału, przypominającego silikon medyczny, dzięki czemutablet dobrze leży w dłoniach, nie ma obawy, że przypadkowo sięwyślizgnie. Podczas intensywnego grania, plecki lekko sięnagrzewają, ale nie jest to nic nieprzyjemnego. Oprócz napisuSHIELD z tyłu zobaczymy też obiektyw głównej kamery, oraz slot naspecjalne pojemnościowe piórko (załączone w komplecie).
Na górnej krawędzi (w pionowej orientacji umieszczono szczelinęgłośnika, oraz złącza microUSB (z diodą wskazującą aktywność),miniHDMI (1.4a) oraz minijack. Na prawej krawędzi jest przyciskwłącznika, przycisk regulacji głośności, sloty na karty microSDi nanoSIM oraz gniazdo piórka, gwarantujące jego bezpieczneosadzenie. Zastosowane w tablecie fizyczne przyciski mogłyby byćjednak lepsze, minimalnie tylko wystają poza krawędź, ichprzyciskanie jest niewygodne, nie mamy pewności co do skutkówprzyciśnięcia. U dołu znajdziemy tylko szczelinę głośnika, a polewej, co warte uwagi, gniazda, w których umieszcza się zatrzaskimagnetyczne specjalnego etui Nvidii – SHIELD Cover.
Etui to nie znajduje się w zestawie, niestety trzeba je dokupićoddzielnie. Kosztuje około 100 złotych. Złożone służy jakoumiarkowanie stabilna podstawka dla tabletu. Po zamknięciu dobrzechroni wyświetlacz. Zabezpieczony takim etui tablet wygląda bardzoelegancko, zwracał uwagę w miejscach publicznych (miałem okazjęwyjąć go w popularnej gamerskiej knajpie we Wrocławiu, gościombardzo się spodobał).
GeForce zamknięte w tablecie
NVIDIA zachwala swój tablet jako urządzenie o niezrównanychmożliwościach graficznych w swojej klasie – i wystarczy uruchomićdemo Tegra FaceWork, by się o przekonać, że nie są to pusteprzechwałki. Sercem tabletu jest układ Tegra K1. To cztery32-bitowe rdzenie Cortex A15 taktowane zegarem maks. 2,2 GHz,sparowanymi ze 192 rdzeniami CUDA i 2 GB pamięci RAM DDR3. Wykonanyw mikroarchitekturze Kepler GPU GK20A wspiera większośćmechanizmów znanych z „dużych” kart GeForce, takich jakglobalne oświetlenie, HDR, teselacja czy rozpraszaniepodpowierzchniowe. Wydajności tego umieszczonego przecież wniewielkim ośmiocalowym tablecie czipu trudno sprostać. Da się toodczuć przy jego codziennym używaniu, pokazują to też benchmarki.
Weźmy popularny 3DMark IceStorm Unlimited – SHIELD osiąga wnim ok. 30 tys. punktów, więcej od HTC Nexusa 9, a niewiele mniejod znacznie większego i droższego Surface Pro 3 Microsoftu zprocesorem Core i3, należącego przecież do innej klasy urządzeń.Z łatwością wygrywa też z Samsungiem Galaxy S6 czy iPadem Air 2.W bardzo wymagającym teście SlingShot (ES 3.1), z wynikiem ponad2300 punktów wyraźnie pokonuje Nexusa 9 czy Galaxy Note 4. Z takwydajnym „sercem”, SHIELD radzi sobie bez problemu z odtwarzaniemwideo FullHD w 60 FPS, poradził sobie też z płynnym odtwarzaniemwideo 4K na telewizorze podpiętym przez złącze HDMI.
Poza zastosowaniami stricte graficznymi już tak dobrze nie jest,ale i tu SHIELD należy do ścisłej czołówki. W benchmarku PCMarkz wynikiem ok. 5500 pkt wygrywa z większością tabletów bazującychna najnowszych procesorach Intel Atom, ustępuje nieco najnowszemuNexusowi N9 (wyposażonemu w 64-bitową odmianę Tegry K1).
Co ciekawe, na tak wysokiej wydajności tabletu nie ucierpiałczas pracy na zasilaniu bateryjnym. W środku znalazła się bateriao pojemności 19,75 Wh (5175 mAh). Pozwalać ona ma na 10 godzinsurfowania po Sieci czy oglądania wideo i do pięciu godzin grania.Deklaracje producenta nie odbiegają zbytnio od rzeczywistości.Grałem na tym tablecie w w Half-Life 2 do pełnego rozładowaniaprzez około pięć godzin, i to na pełnej jasności ekranu igłośności głośników. Benchmark PCMark pokazał równo sześćgodzin pracy na baterii. To o połowę mniej niż Galaxy Tab 12.2,ale też urządzenie Samsunga jest znacznie większe, ma akumulator35 Wh i odczuwalnie mniejszą wydajność niż SHIELD. Stosunkiemczasu pracy do rozmiarów i wydajności tablet Nvidii należy dościsłej czołówki.
Szybko odkrywamy za to, że urządzeniu brakuje pamięcizewnętrznej. Testowany przeze mnie model miał 16 GB eMMC, dostępnajest też wersja 32 GB – i w normalnym urządzeniu to bywystarczyło. Te wszystkie piękne gry na Androida zajmują gigabajti więcej, multimedia też zaczynają zajmować coraz więcejmiejsca, więc wbudowana pamięć kończy się bardzo szybko. Naszczęście, w przeciwieństwie do popularnego tabletu konkurencji,tu rozszerzyć pamięć zewnętrzną jest bardzo łatwo. Obsługiwanesą karty microSDHC o pojemności do 32 GB oraz karty microSDXC opojemności nawet do 256 GB. Ze swojej strony wypróbowałemkosztującą ok. stu złotych kartę SDXC 64 GB firmy ADATA i muszępowiedzieć, że nie zauważyłem żadnych efektów ubocznych –aplikacje zainstalowane na karcie uruchamiają się szybko,odtwarzanie i nagrywanie mediów przebiega bez zacięć. Trzebajednak powiedzieć, że umieszczenie karty w slocie wymaga zdolnościmanualnych.
Coś dla oka, coś dla ucha
Wbudowany w Shielda ośmiocalowy panoramiczny wyświetlacz IPS orozdzielczości 1920 × 1200 pikseli sprawia niezłe wrażenie. Coprawda widać, że nie jest co prawda tak jasny jak iPad Air czyGalaxy Tab Pro 10.1, ale zapewnia za to fenomenalny poziom czerni ikontrast, zauważalnie lepsze niż w iPadzie Air. Przy pełnejjasności ekranu bez problemu można czytać w świetle słonecznym.
W porównaniu do iPadów z wyświetlaczem Retina widać jednak, żereprezentacja kolorów mogłaby być jednak znacznie lepsza.Profesjonalne pomiary z użyciem kolorymetru pokazały, że podwzględem reprezentacji skali szarości jak i przestrzeni barw sRGBSHIELD pozostawia trochę do życzenia, szczególnie przy bardziejnasyconych kolorach. Na plus trzeba wymienić bardzo szerokie kątywidzenia, bez zauważalnych zniekształceń. Reasumując, graczom teniedostatki nie będą przeszkadzały (nie ma co udawać, tekstury wgrach to nie jest profesjonalna fotografia), fotografowie mogąmarudzić.
Skoro mowa o fotografach, to warto też wspomnieć o wbudowanychkamerach. Oczywiście tablet to nie urządzenie do robienia pięknychzdjęć, ale zastosowane tu rozwiązania są całkiem dobre. Cociekawe, zarówno przednia jak i tylna kamera stosują taki samsensor 1/4” 5 Mpix. Różnica jest w obiektywie – tylna majasność f/2.0 z ogniskową 2,95 mm, przednia f/2.8 i ogniskową4,76 mm (przynajmniej wg producenta, mi wydała się krótsza).Żadnych diod doświetlających nie znajdziemy. Przy prowadzonychprzez komunikator wideorozmowach, obraz z przedniej kamery jestznakomity, a obraz z tylnej? No cóż, nie jest zły, nawet wciemności można coś uchwycić, bez dużych szumów. Całkiemdobrze wychodzą też zdjęcia makro, moim zdaniem najbardziejprzydatny typ fotografii „tabletowej”.
A co z tymi uszami? W przeciwieństwie do wielu tabletówkonkurencji, tu nie znajdziemy Dolby Stereo, ale i tak zastosowane wShieldzie głośniki nie powinny nikogo rozczarować. Dźwięk jestczysty i mocny. Dwa frontowe głośniki stereo bass-reflex radząsobie i z niskimi i z wysokimi tonami, tak że bez cierpień możnasobie pozwolić na granie bez słuchawek. Ich moc jest wystarczająca,by tablet był słyszalny z drugiego końca kilkunastometrowegopokoju. Tak dobrego dźwięku z tabletu nigdy wcześniej niesłyszałem. SHIELD nie ma też problemu z podłączeniem zewnętrznegosprzętu audio, sparowałem go z zewnętrznym wzmacniaczem poBluetooth i dźwięk był bardzo dobry. Niczego też nie możnazarzucić wbudowanemu mikrofonowi.
Łączność ze światem i sensory
Niektórzy liczyli na Wi-Fi 802.11ac w Shieldzie. Nic z tego, wśrodku znajdziemy czip Broadcoma BCM 43241, obsługujący dwupasmoweWi-Fi 802.11n, w dwuantenowym układzie 2x2 MIMO. Maksymalnaprzepustowość, w paśmie 5 GHz powinna osiągnąć 300 Mb/s. U mniew warunkach domowych, z routerem ASUSAC2400 RT-AC87U, uzyskałem ok. 185 Mb/s. Trzeba powiedziećsobie uczciwie – dobry router to dla tabletu SHIELD kluczowasprawa, bez niego można zapomnieć o wygodnym graniu przez usługistrumieniowania gier, takie jak GRID czy GameStream. Oczywiście jesttu też Bluetooth 4.0, pozwalający na łatwe parowanie tabletu zgłośnikami, gadżetami takimi jak kostka do gry DICE+ czykomputerem.
Oprócz modelu wyposażonego tylko w Wi-Fi, NVIDIA oferuje takżemodel z modułem łączności komórkowej. Zapewnia on łącznośćprzez LTE, HSPA+, 3G, 2G, GSM i EDGE. Niestety nie miałem okazji gosprawdzić, z informacji użytkowników na oficjalnym forum wynikajednak, że strumieniowanie gier przez LTE nie jest czymśniemożliwym (ale kto chciałby za nie płacić?).
Całości obrazu dopełnia działający bez Wi-Fi odbiornikGPS/GLONASS, który namierza pozycję w ciągu kilkunastu sekund(nawet w niesprzyjających warunkach, między wysokimi budynkami),czuły trzyosiowy akcelerometr oraz żyrometr.
Peryferia
Każdy SHIELD sprzedawany jest w komplecie z pojemnościowympiórkiem Direct Stylus 2. Moja żona z tego jednego powodu zakochałasię w tym tablecie – na rynku nie widzieliśmy dotąd niczegoporównywalnego. Piórko pozwala na precyzyjną kontrolę grubościrysowanych i pisanych linii, reaguje na zmiany w nacisku, aopóźnienie w pisaniu jest niezauważalne, znacznie mniejsze, niżnp. w Galaxy Note. Robienie odręcznych notatek w preinstalowanychprogramach Write czy Evernote jest równie wygodne, co pisanie napapierze. Rysowanie i malowanie w programie Dabbler to przyjemność. Mieliśmy okazję dać Shielda do zabawy zawodowej artystce– efekty możecie zobaczyć pod koniec przygotowanego wideo. Wartopodkreślić, że piórko może być wykorzystane praktycznie z każdąaplikacją, np. w Gmailu. Wystarczy przełączyć ekranowąklawiaturę w tryb rozpoznawania pisma odręcznego. Moje rozpoznawałbezbłędnie, choć może to dlatego, że piszę dość kwadratowymiliterami.
Nvidia Shield – mały tablet, a sprawił, że zapomnieliśmy o kieszonsolkach
Piórko jest w cenie tabletu. Za niezbędny jednak do wielu giergamepad trzeba będzie zapłacić dodatkowo – i to niemało,specjalny kontroler kosztuje obecnie ok. 250 zł. Moim zdaniem tomądre postawienie sprawy, nauczka z błędu, jakie popełniłMicrosoft z konsolą Xbox One, zmuszając początkowo klientów dokupowania jej w pakiecie z kamerą 3D Kinect, mimo że wielu nie byłotym zainteresowanych. Sprzedawany oddzielnie pad kupią tymczasemtylko faktycznie nim zainteresowani, pozostali dostają tablet wminimalnej cenie.
Co można powiedzieć o samym padzie? Trzeba się do niegoprzyzwyczaić. Ja zwykle gram na DualShocku 3, opanowanie padaShielda przyszło mi szybko, choćby ze względu na symetrycznierozmieszczone dżojstiki – fanom Xboksa może być trudniej. Padod Nvidii to duża, skomplikowana konstrukcja. Oprócz normalnych dlapadów przycisków i dżojstików, znajdziemy tu też dodatkoweprzyciski do sterowania interfejsem Androida, a także, coszczególnie warte uwagi, precyzyjny touchpad. Otwiera to drogę dogrania w pozycje, które na zwykłych padach są niezbyt grywalne.Pochwalić można też umieszczenie w padzie gniazda słuchawkowego,dzięki czemu do grania w trybie konsolowym odpada koszt słuchawekbezprzewodowych.
Jest jeszcze jedna różnica między tym padem, a znanymi z konsolSony czy Microsoftu. Łączy się on z tabletem nie za pomocąBluetootha, ale przez własnościową implementację Wi-Fi Direct.Była to dobra decyzja, gdyż różnica jest ogromna, szczególnie wFPS-ach. Moi drodzy, to jest naprawdę szybkie, opóźnienia sąniezauważalne. Porównałem go sobie z graniem na podłączonymprzez Bluetooth DualShocku – do starego pada nie bardzo chce sięwracać.
Znacznie więcej, niż tylko czysty Android
SHIELD zadebiutował na rynku z Androidem 4.4 KitKat, jednakwiadomo było, że na tym rozwój jego oprogramowania się nieskończy. Od zeszłego roku NVIDIA wydała już osiem oficjalnychaktualizacji systemu drogą radiową (OTA), nie tylko usuwającychusterki, ale też wprowadzających zupełnie nowe funkcje. Wlistopadzie taka aktualizacja radykalnie ulepszyła Shielda –tablet, jako jedno z pierwszych urządzeń, dostał oficjalną wersjęAndroida 5.0 Lollipop, wraz z nowym, inspirowanym Material Designinterfejsem użytkownika, nowymi graficznymi API, klientem streamingugier GRID i ulepszoną aplikacją malarską Dabbler.
W grudniu kolejna aktualizacja przyniosła poprawki Androida5.0.1, ale też wsparcie najnowszego OpenGL-a 4.5, optymalizacjęwykorzystania pamięci, wspomagane akceleracją GPU efekty wizualnedla filmów i fotografii z podglądem na żywo. W lutym kolejneulepszenia interfejsu, klienta GRID, wydłużenie czasu pracy nabaterii i obsługę wielu kontrolerów w grach strumieniowanych przezGameStream. W maju zaś właściciele Shielda zaczęli otrzymywaćaktualizację do Androida 5.1, wraz z mechanizmami ulepszonegobezpieczeństwa, zwiększeniem wydajności grafiki i sprzętowymwsparciem dla globalnego tone mappingu, dzięki któremu możnawydobyć więcej szczegółów obrazu z najjaśniejszych inajciemniejszych jego partii.
Nie spotkałem się jeszcze dotąd z androidowym urządzeniem,które z takim zaangażowaniem byłoby rozwijane przez swojegoproducenta. Można być pewnym, że SHIELD jako jeden z pierwszychtabletów dostanie w tym roku Androida M, a jego systemowe aplikacjebędą stale ulepszane.
Przyjrzyjmy się bliżej samym aplikacjom. Na starcie dostajemyoczywiście standardowy pakiet aplikacji Google (Chrome, Gmail, Maps,Drive, YouTube, Hangouts itp.) oraz pakiet aplikacji Nvidii –SHIELD Hub, NVIDIA Dabbler, Write, SHIELD Controller i SHIELDConsole. SHIELD Hub kiedyś nazywał się Tegra Zone – jest toagregator wszystkich gamingowych atrakcji dla tego tabletu. Przezniego możemy uzyskać dostęp do gier strumieniowanych z chmury lublokalnego PC, czy też wyszukać androidowe gry zoptymalizowane podkątem procesora Tegra. Ich zakup i instalacja przebiega normalnie,przez sklep Play, SHIELD Hub po prostu ułatwia ich wyszukiwaniewedług gatunków.
NVIDIA Dabbler to wspomniana już aplikacja do rysowania imalowania. Zasługuje na oddzielną recenzję – powiem tylko, żedostajemy całkiem realistyczne narzędzie do rysowania ołówkiem,malowania akwarelami i farbami olejnymi, możemy mieszać barwy,kontrolować rozwodnienie, modyfikować grawitację, wybieraćpędzelki czy stosować szpachelkę. Dabbler pozwala na pracę nawarstwach, importowanie bitmap i grafik wektorowych (które możnapłynnie transformować), a nawet modyfikowanie oświetlenia płótna.Możemy rysować nie tylko piórkiem, ale też palcami.
Write to drugie narzędzie pokazujące możliwości piórka.Szybkie notatki na kartkach wirtualnego zeszytu plus mechanizmzarządzania – nie jest to Evernote, ale w wielu wypadkach możewystarczyć, szczególnie że dzięki akceleracji GPU działa b.szybko, piórkiem pisze się praktycznie bez opóźnień. SHIELDController to aplikacja do zarządzania padem, pozwalająca m.in. narekonfigurację funkcji przycisków, zaś SHIELD Console pozwala naprzekształcenie tabletu w konsolę stacjonarną: po podłączeniu goprzez HDMI do telewizora dostajemy na nim typowo telewizyjnyinterfejs, czytelny z odległości kilku metrów od ekranu.
Na koniec wspomnę o aplikacji fotograficznej, odbiegającej odstandardowej aplikacji fotograficznej Androida. Oprócz standardowychfunkcji oferuje także pomoce kompozycyjne, tryb HDR i działające wczasie rzeczywistym (dzięki akceleracji GPU) filtry. Korzysta się zniej całkiem wygodnie, choć oczywiście tablet ten nie jestlustrzanką (ani nawet jakąś flagową Lumią), cudownych zdjęćnim nie zrobimy.
Jak to jest z tym graniem?
Siłą tabletu gamingowego powinny być oczywiście gry. Niedawnomój redakcyjny kolega Paweł Piskurewicz miał okazję bawić się wstreaminggier z usługi GRID i peceta, więc nie będę się powtarzał –potwierdzę tylko, że jeśli mamy dobre łącze internetowe i routerpracujący w paśmie 5 GHz, to płynne granie w FullHD jest jaknajbardziej możliwe.
Tutaj zajmę się kwestią gier lokalnie instalowanych natablecie. Na dzień dobry dostajemy preinstalowaną kultowąplatformówkę Trine 2, która wygląda równie dobrze, co na PC czyPlayStation 4. Przez SHIELD Huba znajdziemy jeszcze ponad setkęzoptymalizowanych pod Tegrę gier (w tym Half-Life 2 i Portal), każdego miesiąca pojawiają się nowe, zwykle w rozsądnych cenach. Nawet najdroższe gry są kilkukrotnie tańsze, niż ceny nowości na konsole Sony czy Microsoftu.Ostatnio w Hubie znalazła się świetna gra filozoficzno-logiczna TheTalos Principle za niecałe 23 złote. Ogromną popularnościącieszą się oczywiście darmowe Hearthstone czy World of Tanks Blitz.
Oprócz tego co w Hubie mamy oczywiście możliwość grania w zwykłe gryandroidowe, ale jakie one są – każdy widzi. W porównaniu z gramidostępnymi na iPada oferta google'owego sklepu wypada gorzej, a codopiero mówić o platformie Steam? Dlatego muszę powiedzieć, żeparadoksalnie w gamingowym tablecie Nvidii najsłabszym punktem jestwybór gier. Z czasem może się to zmienić, wielu wydawcówzainteresowało się wydaną niedawno stacjonarną konsolą SHIELD,wykorzystującą potężniejszą wersję procesora Tegra – X1, alepóki co, zainteresowani graniem na Shieldzie, gdy już ogrająinteresujące ich pozycje z Huba, będą musieli polegać nastreamingu z PC czy chmury.
Konsola czy tablet?
Nie jest tak, że z czystym sumieniem mogę tablet NVIDIA SHIELD polecić każdemu. Szukający tabletów do celów biznesowych lepiej pewnie wyjdą na tabletach z Windows. Szukający tabletu najbardziej uniwersalnego pewnie powinni sięgnąć po iPada Air. Jednak jeśli chodzi o elektroniczną rozrywkę, tablet zielonej drużyny jest dzisiaj najlepszym tego typu produktem, mogącym wielu osobom zastąpić też stacjonarną konsolę. Jest to też urządzenie w pełni rodzinne, dzięki łatwemu zarządzaniu profilami użytkowników możemy wyznaczyć odrębne konta dla dzieci i dla dorosłych, każdy będzie miał dostęp tylko do swoich danych, fotografii i filmów. Przystępne ceny gier na Androida, generalnie niższe niż na PC (nie mówiąc już o konsolach), sprawiają że granie nie nadszarpnie też tak domowego budżetu. Nawet korzystanie ze streamingu gier wydaje się całkiem dobrym pomysłem. Pozostający w fazie testowej GRID to obecnie ponad 50 gier znanych z PC, jednak gdy tego lata stanie się dostępny komercyjnie, ich liczba ma szybko urosnąć do kilku setek. Dostęp do takiej biblioteki w cenie nie przekraczającej 20 dolarów miesięcznie (a o takiej kwocie się dzisiaj mówi) może sprawić, że SHIELD będzie o wiele lepszym rozwiązaniem niż stacjonarne konsole.
Co więcej, nawet bez tych wszystkich gier, jest to bardzo wygodne w użyciu, wydajne urządzenie, jeden z najlepszych tabletów z Androidem, jakie kiedykolwiek powstały. Do tej pory byłem niechętny wobec urządzeń z ekranem panoramicznym, wolałem ten iPadowy format 4:3, ale SHIELD to zmienił. Wygodnie mieści się w kieszeni bluzy czy spodni-bojówek, sprawdza się w podróży, w połączeniu z klawiaturą Bluetooth nada się też do prostszych prac biurowych. Dlatego sam zamierzam sobie taki tablet kupić, a dla Was mam dobrą wiadomość: urządzenie Nvidii będziecie mogli wygrać w naszym konkursie. Szczegóły już wkrótce.
- Szybkość pracy
- Wygodne piórko
- Świetne głośniki
- Regularne aktualizacje oprogramowania
- Możliwość strumieniowania gier PC
- Dostępność gier optymalizowanych na Tegrę
- Niezbyt wygodne przyciski na obudowie
- Ekran mógłby być jaśniejszy