Netflix w Polsce: na czym oglądać i czy warto płacić?
Netflix oficjalnie zawitał do Polski, a jego premierę można podsumować krótko: z dużej chmury mały deszcz. Ta usługa wymaga wielu poprawek, aby była warta regularnego wydawania na nią pieniędzy. Jeśli chcecie sprawdzić, na co aktualnie stać Netflix w polskim wydaniu, mamy dla Was listę urządzeń, które obsługują ten serwis VOD. Sprawdziliśmy też wady rodzimej wersji Netflixa.
08.01.2016 | aktual.: 08.01.2016 16:21
Na czym oglądać Netflix w Polsce?
Możliwości jest sporo. Teoretycznie, do oglądania filmów z Netflixa wystarczy laptop z przeglądarką internetową oraz systemem Windows. Usługa jest też dostępna za pomocą aplikacji mobilnych: na Androida, iOS oraz na Windows Phone. Netflix obsługuje także Google Chromecast oraz Apple TV. Jeśli nie mamy tych przystawek, laptop lub komputer możemy podpiąć do telewizora przez port HDMI.
Filmy VOD od Amerykanów obejrzymy również na zestawach Smart TV następujących firm: Samsung, LG, Panasonic, Sharp, Toshiba, Sony i Hisense. Netflix w Polsce jest dostępny także za pośrednictwem aplikacji na konsole: PS3 i PS4 oraz na XBOX 360 i XBOX One. Szczegołówe informacje o urządzeniach, które wspiera Netflix, znajdziecie na tej stronie internetowej.Netflix nie przygotował się do premiery w PolsceJedną ze sztandarowych produkcji Netflix, która sprawiła, że o tym serwisie zrobiło się głośno na całym świecie, jest serial „House of Cards”. To pierwsza tego typu serialowa historia wyprodukowana w całości przez firmę internetową, która pokazała, że przedsiębiorstwa takie, jak Netflix mogą poważnie zagrozić pozycji tradycyjnych producentów filmów lub seriali. Naturalne więc, że dla wielu osób wyszukanie „House of Cards” było początkiem przygody z Netflixem w Polsce. I spotkał ich spory zawód, bo tego serialu nie ma w bazie materiałów dostępnych w naszym kraju.
Czy jednak się pojawi i czy będzie można obejrzeć czwarty, zapowiadany jako ostatni sezon „House of Cards”? Nie wiadomo. W Polsce prawa do „HoC” ma jedna ze stacji telewizyjnych i choć brzmi to absurdalnie, to taka właśnie jest przyczyna nieobecności sztandarowej produkcji Netflixa w jego bazie filmowej dla Polski. Nie wiadomo też, czy Amerykanie sprzedali polskiemu partnerowi prawa tylko do wcześniejszych sezonów serialu, czy także do czwartego. Jeśli w grę wchodzi tylko pierwsza z możliwości, wtedy jest szansa, że ostatnie odcinki przygód Franka Underwooda obejrzymy w Polsce.
Kolejnym dowodem na to, że Netflix zaniedbał premierę w Polsce, są słabości językowe. Wersja w przeglądarce oraz aplikacje mobilne nie są spolszczone. Na to można przymknąć oko, ale trudno przejść obojętnie wobec mizernej oferty filmów z polskim lektorem lub polskimi napisami. Obecnie wiele popularnych produkcji nie jest dostępnych w naszym języku. „Narcos”? Języka polskiego brak, podobnie jak w serialu „Suits” lub „Breaking Bad”. Zajrzeliśmy także m.in. do filmu „Batman: The Dark Knight Rises” oraz „Batman: początek”. Tutaj też zabrakło polskiego lektora oraz napisów. Netflix przygotował zaś dla Polaków sporo bajek dostępnych w naszym języku i napiszemy z kpiną, że z długo wyczekiwanej premiery potentata rynku VOD w naszym kraju wyszła prezentacja serwisu z bajkami dla dzieci.
Warto też dodać, że ceny abonamentów Netflixa w Polsce są podane w euro, a ceny to odpowiednio 7,99 euro, 9,99 euro i 11,99 euro za miesiąc, w zależności od wybranego abonamentu. Jeśli zdecydujemy się płacić kartą kredytową, warto mieć na uwadze bieżące kursy walut, bo gdy przyjdzie do pobrania opłaty, koszty wynikające z przewalutowania mogą być nieco bolesne.
To wszystko sprawia, że obecnie Netflix nie jest szczególnie konkurencyjny wobec pirackich serwisów VoD, aplikacji Popcorn Time czy nawet zwykłych torrentów. Jeśli już płacić za usługę VOD, to dziś równie dobrze można kupić abonament w Player.pl lub na Ipla.pl. Tam przynajmniej znajdziemy popularne polskie seriale, filmy oraz reportaże. Ich oferta też nie jest idealna, ale przynajmniej dopasowano ją do rodzimego rynku i odbiorcy. Mamy też wrażenie, że premiera Netflixa w Polsce jest łudząco podobna do debiutu innego potentata z USA na naszym rynku, czyli e-Bay. Wtedy też długo jej oczekiwano i wiązano z nią wielkie nadzieje, ale gdy przyszło co do czego, okazało się, że nie było na co czekać.
Do filmów w HD trzeba przekopać się przez ustawienia
Kolejną irytującą wadą polskiego Netflixa jest jakość wyświetlanych filmów. Naturalne jest, że szefowie firmy stworzyli taką ofertę, aby lepsza jakość obrazu szła w parze z wyższym abonamentem. Dlatego w wersji Basic filmy obejrzycie jedynie w jakości 480p – niezależnie od tego, czy uruchomicie je w przeglądarce na komputerze czy też w aplikacji mobilnej. Jakość Full HD jest dostępna w abonamencie Standard, a wybierając abonament Premium będziemy mogli odtwarzać w Netflixie filmy w jakości Ultra HD. Przynajmniej teoretycznie, bo w praktyce sprawy mają się nieco inaczej.
Po pierwsze, lista urządzeń, na których można oglądać filmy z Netflixa w jakości Full HD jest bardzo krótka. Jeśli chcecie obejrzeć taki materiał na smartfonie z Androidem, musicie mieć np. Motorolę Nexus 6 lub najnowsze flagowce od Google: Nexusa 6P lub Nexusa 5X. Z tabletami z Androidem sprawy mają się podobnie. Jakość FullHD dostępna jest np. na Nexusie 7 (2013) lub Nvidia Shield K1. Pełną listę urządzeń pracujących na Androidzie, które wspierają filmy Full HD w Netflixie znajdziecie tutaj. Inne urządzenia pozwolą oglądać filmy w jakości HD, ale pod warunkiem, że jest to możliwe pod względem technicznym. Nieco lepiej mają się sprawy, gdy mowa o urządzeniach z iOS. Tutaj filmy w jakości HD obejrzymy na iPhone'ach: 6 i 6s, a w jakości Full HD na iPadzie oraz iPhone'ach: 6 Plus oraz 6s Plus.
Na początku naszych testów polskiej wersji Netflixa filmy nie chciały się wyświetlać w jakości HD. Sprawdzaliśmy to także przed napisaniem tego tekstu, ale są też sztuczki, które mogą pomóc rozwiązać ten problem. Po pierwsze, w Netflixie w przeglądarce internetowej należy wejść w ustawienia i spróbować wymusić na usłudze, by domyślnie otwierała filmy w najwyższej możliwej jakości.
Po drugie, należy pamiętać, że jakość prezentowanych filmów w Netflixie może zależeć od przeglądarki internetowej, z której korzystamy. W Google Chrome, Operze i Firefoxie obejrzymy je w jakości 720p. Materiały Full HD zaprezentuje zaś Microsoft Edge, Internet Explorer oraz Safari.
Wiele hałasu o nic
Wokół premiery Netflixa w Polsce sporo było szumu, co nie dziwi, bo na oficjalne uruchomienie tego serwisu w naszym kraju czekano długo. Ale gdy już się doczekaliśmy, to przyszło rozczarowanie. Gdy wyjdziemy poza PR-owy szum, to zobaczymy, że Netflix w naszym kraju obecnie to jedynie nadzieja na coś lepszego, a nie gotowy produkt z tak obszerną bazą materiałów, za którą warto płacić nawet ok. 50 zł miesięcznego abonamentu. Znając potencjał Netflixa, można wierzyć, że w kolejnych miesiącach oferta serwisu w Polsce się poprawi. Teraz jednak oferta amerykańskich potentatów rynku VOD dla Polski to tylko prowizorka.