Nibytaksówki Uber pojawiły się w Warszawie. Taksówkarze już wiedzą, jak się ich pozbyć

Wczoraj wieczorem w Warszawie zaczął działać Uber. Ten powstały w San Francisco startup oferuje usługę kojarzenia pasażerów z kierowcami zainteresowanymi przewiezieniem ich we wskazane miejsce. Wystarczy jedynie uruchomić mobilną aplikację i kilka razy dotknąć ekranu, aby wybrać jeden z pojazdów zarejestrowanych w Uber, a dostępnych w naszej okolicy. Opłata za przewóz zostanie automatycznie pobrana z karty kredytowej.

Nibytaksówki Uber pojawiły się w Warszawie. Taksówkarze już wiedzą, jak się ich pozbyć
Karolina Kowasz

19.08.2014 | aktual.: 19.08.2014 13:48

Obraz

Ceny są konkurencyjne względem tradycyjnych taksówek. Opłata za trzaśnięcie drzwiami (czyli wejście do taksówki wynosi 5 złotych, zaś za przejechany kilometr klient zapłaci złoty czterdzieści. To nawet o 20% mniej od cen oferowanych przez legalne korporacje taksówkowe. Uber swoim kierowcom płaci 80% zarobionej przez nich kwoty, zaś 20% zatrzymuje dla siebie.

To, co powinno interesować pasażera, to brak jakichkolwiek uprawnień osób pracujących w Uber do komercyjnego przewozu pasażerów. Aby jeździć dla korporacji wystarczy mieć 21 lat i posiadać średni lub duży samochód w stanie idealnym. Od kierowców nie wymaga się żadnego doświadczenia. Zgodnie z polskim prawem, zawód taksówkarza jest ściśle regulowany. Jeżeli zaś osoba nie posiadająca odpowiednich licencji chce komercyjnie przewozić pasażerów samochodem, musi najpierw podpisać umowę ze swoim klientem, który dokonałby wcześniejszej opłaty w siedzibie przewoźnika. Uber próbuje się jednak bronić przed polskimi przepisami twierdząc, że nie jest przewoźnikiem, a jedynie dostawcą aplikacji umożliwiającej zamawianie usługi przewozu.

Nie dziwi więc, że Uber został zakazany w wielu miejscach na całym świecie (jak chociażby w Berlinie czy Brukseli, zaś we Francji odpowiednia ustawa czyni usługę nieopłacalną), zaś taksówkarze szeroko i głośno protestują przeciwko niemu. Korporacja zaś planuje uruchomienie swoich usług także w Krakowie i Wrocławiu. Czas pokaże czy uda jej się podbić nasz rynek i znaleźć klientów, czy też jej działalność skończy się bardzo szybko po interwencji taksówkarzy planujących zamawiać kierowców za pomocą Uber i nasyłać na nich policję. Przewoźnikom Uber grozi 500 złotych mandatu, zaś w postępowaniu administracyjnym nawet do 8 tysięcy złotych kary.

Jeżeli jesteście zainteresowani Uberem i chcecie sprawdzić jego działanie, to możecie pobrać odpowiednie aplikacje na Androida, iOS-a i Windows Phone z naszej bazy oprogramowania.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Komentarze (102)