Nie graj w grę. Umów się na randkę przez Internet
Do Walentynek został jeszcze tydzień i nie ma lepszego momentu, by napisać kilka słów o szukaniu towarzystwa w Internecie. Portale randkowe wywołały największy przewrót w obyczajowości od czasów wprowadzenia do obrotu pigułki antykoncepcyjnej. To naprawdę potężne narzędzia, które mogą odmienić Twoje życie… zwłaszcza jeśli obecnie wygląda tak:
06.02.2016 10:52
Tinder jest tak dobry, jak miasto, w którym go używasz
Podróżujący z Tinderem zauważyli, że jest on tak skuteczny, jak pozwala na to otoczenie. Dotyczy to wszystkich tego typu usług i dlatego dużo łatwiej się z nich korzysta w większych miastach i niestety poza Polską. Pomyśl o nich jak o drogim smartfonie – wywieziony tam, gdzie nie ma zasięgu, może być najwyżej deską do krojenia (i to za małą).
W Polsce wciąż najpopularniejsza, więc otwierająca najszersze perspektywy, jest Sympatia, a jeśli szukasz kogoś na krócej, będzie łatwiej na erodate lub C-Date. Gdy niestraszne są Ci języki obce, spróbuj na OKCupid. Trzeba też przeanalizować koszty – większość bardziej wyspecjalizowanych serwisów jest płatna i niestety automatycznie odnawia konta premium.
Czasami warto nagiąć rzeczywistość i dla poprawienia wyników poszerzyć promień poszukiwań albo od czasu do czasu pozorować położenie telefonu. Jeśli się okaże, że na randkę musisz się przejechać do sąsiedniego miasta, nic się przecież nie stanie. Podróże kształcą.
Na wielu portalach można wybierać promień wyszukiwania albo wpisywać ręcznie nazwy miejscowości. Jeśli zaś korzystasz z aplikacji na telefonie, jak Tinder albo OKCupid, polecam Fake Location Spoofer dla Androida (wymaga włączenia pozorowania lokalizacji w opcjach deweloperskich systemu). Trzeba jednak znać granice – jeśli korzystasz z aplikacji Happn, która bazuje na analizowaniu miejsc, w których możesz kogoś spotkać, fałszowanie położenia zepsuje całą zabawę.
By się z kimś umówić takie narzędzia nie są konieczne. W czasach, kiedy pakiety były noszone przez dinozaury, a najlepszym sposobem na poznanie świata była praca jako pakiet Polpaku, randkę można było znaleźć na Usenecie albo IRC-u. Później, gdy Internet nabrał trochę kolorów i nie był już płatny za godzinę, można było miłość swojego życia wylosować w środku nocy na Gadu-Gadu, poderwać na Gronie albo Naszej Klasie. Teraz można próbować na Facebooku, Instagramie albo w dowolnym innym miejscu, gdzie zbierają się ludzie (tak, na forum dobrychprogramów też). To jak wyjście na dyskotekę, tylko można dobrze przemyśleć to, co się napisze i nie trzeba przekrzykiwać DJ-a. Niestety, tak samo jak na dyskotece, ktoś musi się odezwać pierwszy i w przeciwieństwie do portali randkowych nie ma gwarancji, że druga strona chce kogoś poznać.
If it exists, there is porn dating site of it
Portale randkowe do pewnego stopnia podlegają pod zasadę 34 (If it exists, there is porn of it – no exceptions). Powstało bardzo dużo serwisów, które starają się dopasować ludzi o szczególnych zainteresowaniach i wymaganiach. Za granicą dość popularne są serwisy dla graczy, jak GamerDating, które poza możliwością umówienia się na randkę oferują wspólne granie. Jeśli na randce ma być mniej zabawy padem, a więcej ciałem, można umówić się na brytyjskim Shag a Gamer.
Polskie serwisy randkowe nie są tak zróżnicowane, ale też jest w czym wybierać. Jeśli ktoś ceni sobie życie na wsi i prowadzi lub chce prowadzić gospodarstwo, polecam Razem na wsi, gdzie można znaleźć zarówno drugą połówkę, jak i nowych znajomych obojga płci. Na żyjących w zgodzie z chrześcijańskimi wartościami czeka portal Przeznaczeni.pl. Niedawno w Polsce otworzył działalność serwis Victoria Milan, gdzie bezpiecznie mogą szukać przygód osoby będące w związkach. Jeśli szukasz czegoś nietypowego, znajdziesz życzliwe towarzystwo i porady na FetLife, a jeśli obracasz się tylko w męskim towarzystwie, obowiązkową pozycją jest Fellow.
Lista moich zalet znajduje się w załączniku nr 2
Załóżmy więc, że masz już upatrzone aplikacje i strony, na których będziesz polować i dawać się upolować. Pora się zaprezentować. Proces ten przypomina trochę szykowanie CV – trzeba tak wszystko napisać, żeby zbytnio nie nakłamać, ale przedstawić się jako osobę wysoko wykwalifikowaną i doskonale nadającą się na stanowisko towarzysza na i po randce.
W poradnikach dla randkujących w Sieci znalazłam dwie bardzo cenne rady. Po pierwsze – nie kłam. Rzeczy, które ładnie wyglądają wypisane w profilu, osobom po drugiej stronie mogą wydać się podejrzane (kobiety często mają niewyjaśnione zdolności znajdowania przeinaczeń), a poza tym w końcu wyjdą na jaw. Dodawanie sobie 10 centymetrów wzrostu i nowiutkiego BMW do garażu daleko Cię nie zaprowadzi. Z doświadczenia radzę także, byś nie udawał, że nie masz problemów z laktozą (jeśli je masz oczywiście). Głupio by było po pysznej kawie z mlekiem nie móc zaprosić kogoś do siebie, prawda? To też w końcu wyjdzie na jaw…
Po drugie, pisząc o sobie postaraj się spojrzeć na swoje dobre strony. Jeśli czytanie czterech zdań „o sobie” na Sympatii sprawia ból serca jak wiersze Goethego, marne szanse, że ktoś się z Tobą umówi. Jeśli rzeczywiście znalezienie dobrych stron jest dla Ciebie trudne, zaproś kolegę, koleżankę, brata, siostrę albo siostrę kolegi i poproś o pomoc. W ostateczności można skorzystać z pomocy rodziców, ale ich opinia na temat dzieci jest zbyt oderwana od rzeczywistości, by była użyteczna na portalu randkowym. Ponadto, zamiast wymieniać swoje cechy w kolejności alfabetycznej i pisać na przykład „jestem zabawny”… napisz coś zabawnego. W ostateczności możesz nawet zatrudnić zawodowego PR-owca. Niektóre zagraniczne portale randkowe oferują takie usługi klientom premium.
Ważniejsze od opisu jest zdjęcie – to ono zachęca do przyjrzenia się bliżej profilowi i poznania osoby. Zdjęcie powinno być aktualne, pokazywać całą twarz i tylko Ciebie. Nie zmuszamy innych do zgadywania, nie wycinamy siebie ze zdjęć z kumplami, a tym bardziej z byłymi! Selfie też budzą mieszane uczucia – narcyz czy samotny desperat? Warto poprosić o zrobienie zdjęcia do profilu kogoś, kto ma lepszy aparat i trochę wiedzy. Analiza zdjęć z OKCupid wykazała, że dobrze oceniane są zdjęcia z płytką głębią ostrości, gdy twarz jest na pierwszym planie, a reszta świata to jedynie kolorowe plamy. Profesjonalne sesje jednak zostawcie kolorowym magazynom. Unikajcie też doświetlania, bo zdjęcia zrobione z lampą błyskową dodają 7 lat modelom. Nie ma nic złego w pokazywaniu się na zdjęciu w korzystnym świetle, w sposób nietypowy i intrygujący: z psem, z gitarą, na rowerze, z dronem, wśród książek… byle nie w samochodzie.
cze, poklikash?
Gdy już znajdziesz osobę wartą uwagi, napisz do niej, ale nie sięgaj po oklepane podrywy z Sieci – inni też je znają, a jeśli nie znają, to mogą sobie znaleźć i cały wysiłek pójdzie na marne. Można zacząć od zwykłego przywitania, a potem nawiązać do informacji znalezionych na profilu i wspólnych zainteresowań. Muszę też zaznaczyć, że jeśli osoba się nie ukrywa, z łatwością znajdziecie jej profil na Facebooku (Tineye Twoim przyjacielem), wpisy na forach, a może nawet bloga. To pomoże zdobyć więcej informacji i pod żadnym pozorem nie należy się tym chwalić przy pierwszym spotkaniu! Przecież nie chcesz wyjść na stalkera, prawda?
W tym miejscu muszę się podpisać pod radą, którą usłyszałam podczas grania w Eve Online – nie mów przez Sieć tego, czego nie powiesz na żywo. Jeśli więc boisz się, że „w realu” za taką propozycję dostaniesz po głowie, skasuj to zdanie zanim je wyślesz.
Jeśli upatrzona osoba (lub osoby, różnie bywa) nie odpowie od razu, nie jest to jeszcze powód by się pociąć potłuczoną matrycą. Może ma życie poza Internetem. Trzeba poczekać dzień lub dwa, dać drugiej stronie czas na zastanowienie się. Oczywiście zawsze jest szansa, że nigdy nie odpisze. By zwiększyć szanse na sukces, zostaw podryw na wieczór, gdy większość osób jest już po pracy i będziecie mogli spokojnie porozmawiać w dobrej atmosferze. Może nawet uda się Wam obejrzeć ten sam serial.
Na koniec pozwolę sobie zacytować prof. Bralczyka, by pokazać Wam, że pisownia ma znaczenie.
#+BEGIN_DATE
Gdy już przyjdzie do spotkania, zróbcie coś razem. Najbliższe walentynki to świetna okazja żeby iść do parku linowego, pograć w bilard, w końcu pokręcić się na karuzeli w lunaparku, pograć w planszówki albo pojeździć gokartami. Są to czynności angażujące, dzięki nim można zapomnieć o codziennych problemach, często wymagają współpracy, nie grozi więc Wam nuda albo niezręczne milczenie. Kolejną zaletą takich randek jest to, że… trudno z nich uciec. Oczywiście można też od razu wskoczyć pod kołdrę.
Choć to kuszące, bo dopiero co do kin wszedł Deadpool, odradzam pierwszą randkę w kinie. Może okazać się, że siedzieliście obok siebie przez 3 godziny, po filmie nie chce Wam się pogadać ani nic robić, albo co gorsza, że ktoś został zwyczajnie naciągnięty na bilet, nachosy, kawę, ciastko i taksówkę.
Tak zwane techniki podrywu, których możecie nauczyć się z książek i szkoleń (utrzymanie kontaktu wzrokowego, odpowiednie pozy i język ciała, umiejętnie dobrane komplementy) nie dają gwarancji sukcesu, ale różne eksperymenty pokazują, że nie są zupełnie bezwartościowe. Trzeba jednak pamiętać, że być może osoba zaproszona na randkę też te techniki zna i przyłapie podłego manipulatora na gorącym uczynku. Nie zaszkodzi, jeśli popracujesz nad umiejętnościami związanymi z komunikacją – randka to nie przesłuchanie i nie musisz nikomu wciskać kredytu. No i wiecie…
Wróćmy do tej nieszczęsnej taksówki… podczas randki oczywiście schowajcie smartfony – najlepiej do momentu, gdy przyjdzie pora na znalezienie transportu do domu. Wtedy osoba technicznie ogarnięta (zakładam, że to właśnie Ty – w końcu czytasz dobreprogramy.pl ;-)) może uruchomić jakdojade.pl, Transportoida albo którąś z aplikacji do zamawiania taksówki, pokierować podróżą i zostać bohaterem wieczoru. Jeśli powrót odbywa się prywatnym samochodem, warto mieć dobrą nawigację.
#jestplanNa koniec zaznaczam, że randkowanie to przede wszystkim dobra zabawa. W życiu mamy zdecydowanie za dużo rzeczy, o których trzeba mówić i myśleć poważnie – praca, jakość kodu, wyższość Debiana nad Archem i Pythona nad Ruby. Niech randkowanie będzie jedną z tych rzeczy, z których czerpiecie radość bez inwestowania 1,21 gigawata energii.
Statystyka mówi, że im więcej prób podejmiecie, tym większa szansa powodzenia. Z randkowaniem jest tak samo. Kto nie ryzykuje, ten w Walentynki ekspi ;-).