Niedorobiony Batman PC: wydawca doskonale wiedział, co wypuszcza
Niektórzy wydawcy myślą chyba, że jeśli gra jest kontynuacją uznanej serii to spokojnie wystarczy, aby się po prostu uruchamiała, a ludzie i tak ją kupią, bez względu na liczne błędy programu. W zeszłym roku głośnym przykładem takiego oto toku myślenia było Assassin's Creed: Unity, w tym z ust nie schodzi Batman: Arkham Knight w wersji PC, którego wycofano ze sklepów zaraz po premierze. Według najnowszych doniesień, w Warner Bros. doskonale wiedzieli, jaki duży bubel wydają. Myśleli, że jakoś to będzie.
02.07.2015 13:30
Przypomnijmy, iż dzieło z zamaskowanym Brucem Waynem na mocnych konsolach działa całkiem sprawnie, za to wydaniu komputerowemu nie pomogły ani aktualizacje sterowników, ani wypuszczane szybko łatki. Ta wersja to wielka niezoptymalizowana tragedia. Rocksteady Studios, odpowiedzialne za w sumie całkiem udaną serię Arkham z Batmanem w roli głównej, błyskawicznie odcięło się od problemu, zdradzając, że za tę edycję tytułu odpowiada ktoś inny, ekipa Iron Galaxy. Niby ogłoszono, iż w pocie czoła oba zespoły pracują nad doprowadzeniem teraz gry do porządku na PC, ale przy okazji wyszło, że tak naprawdę oryginalni twórcy skupiali się na konsolach, pozostawiając swoim mniej zdolnym kolegom wolną rękę. Ci wyzwania niestety nie podźwignęli.
Według nieoficjalnych wieści, twórcy musieli skoncentrować się na Xboksie One oraz PS4, gdyż pomimo architektury zbliżonej do PC, obie maszyny przysporzyły im nieprzewidzianych programistycznych trudności. Ostatecznie z tego właśnie powodu przekładano premierę. Warner Bros. nie chciało myśleć o ewentualnej kolejnej obsuwie, więc przekierowało wszystkie siły na wersje konsolowe, przy pracach nad komputerową zostawiając ledwie garstkę osób. W rezultacie edycja PC, która pojawiła się na chwilę na rynku, nie odbiegała od tego, co testerzy sprawdzali rok temu. Co gorsza, większość zgłaszanych w międzyczasie błędów z produktem zwyczajnie nie została poprawiona. Mimo wszystko kolejnego Batmana opakowano w pudełka i posłano do sklepów.
Do tego wszystkiego gry ani razu porządnie nie sprawdzono na mocnych komputerach, rezygnując z powierzenia tego zadania profesjonalnym zewnętrznym firmom. Zbytnio obawiano się przecieków, co do rozwoju fabuły, aby zdecydować się na coś, co powinno być normalnym procesem. Ostatecznie przysporzyło to testerom jeszcze więcej pracy, współdzielonej z programistami, a by przyśpieszyć wszystko, musieli docinać kod pod 720p. Nic dziwnego, że gra ledwo chodziła w wyższych rozdzielczościach na naprawdę mocnych zestawach. Podane wymagania systemowe nijak miały się do rzeczywistości.
Gracze spojrzeli w przeszłość wydawniczej działalności Warner Bros. i powoli fakty zaczęły im się zgadzać. O ile nasze polskie Dying Light nie miało większych problemów, tak zarówno Batman: Arkham Origins, jak i przeportowane na PC Mortal Kombat X w wydaniu High Voltage Software (a nie opiekunów marki z NetherRealm Studios) niosły błąd na błędzie. Nie szkodzi, obie gry sprzedały się całkiem nieźle w swym wydaniu komputerowym. Z Arkham Knight jednak ta nikczemna sztuka już się nie udała...