Nikt nie może zabronić w Europie handlu używanymi programami w cyfrowej formie
Jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się, czy ewentualna odsprzedaż oprogramowania nabytego w cyfrowej formie (a więc nie na fizycznym nośniku typu płyta CD lub DVD) jest legalna to mamy wszyscy już w tej sprawie pełną jasność — Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przy okazji rozpatrywania sprawy toczonej przez Oracle przeciw firmie UsedSoft oto zarządził, że nikt nie może na naszym kontynencie tego zabronić.
03.07.2012 17:41
Niemieckie UsedSoft umożliwia zakup używanych licencji po niższych cenach, więc wiadomo, że odbija się to na zarobkach producentów, próbujących nakłaniać do nabycia licencji nowej. Trybunał orzekł jednak, że ich prawa do dalszego rozpowszechniania danej kopii oprogramowania kończą się w chwili sprzedaży produktu, bez różnicy czy to w „namacalnej”, czy cyfrowej formie. Nawet jeśli gdzieś w regulaminie użytkowania widnieje zakaz odstąpienia komuś programu, w Europie taki zapis zwyczajnie nie obowiązuje.
Oczywiście w przypadku pozyskania licencji aplikacji w wersji na kilka stanowisk komputerowych nie jest możliwe odsprzedanie jej w częściach, czyli osobno na kilka maszyn. Co jasne też, po sprzedaniu licencji nie możemy w dalszym ciągu z nie naszego już oprogramowania korzystać, gdyż chodziłoby o nielegalną kopię. Nowy użytkownik ma w świetle obowiązujących przepisów jak najbardziej prawo bezpośrednio ze strony producenta pobrać program lub grę (jeśli tylko jest taka opcja), za której licencję — choć używaną — zapłacił. Tak, również grę, co zapewne oznacza teraz gwałtowne burze mózgów w siedzibach firm utrzymujących platformy cyfrowej dystrybucji...