Nokia na plusie. Inwestycja w Windows Phone wreszcie zaczyna się zwracać?
Trzeci kwartał 2013 r. Nokia zamknęła dziś ze 118 milionami dolarów zysku i rekordowo wysoką sprzedażą Lumii. To pozytywny znak, ale dlaczego trzeba było na niego czekać kilka lat? Opinie na ten temat są podzielone, ale według Stephena Elopa, do niedawna szefa firmy, całkowite skupienie się na jednym systemie było niezbędne z punktu widzenia długofalowej strategii. Wiedzieliśmy, że musimy odróżnić się od konkurencji. Widać to na przykładzie Androida, gdzie jeden producent odnosi sukcesy, a wielu innym to się nie udaje — argumentuje.
29.10.2013 | aktual.: 29.10.2013 21:57
Rzecz jasna Elop jest świadomy tego, że od dłuższego czasu Nokia przynosi same straty. Jednak jego zdaniem skoncentrowanie wysiłków na rozwoju Windows Phone było przemyślaną decyzją, a sytuacja nie wymknęła się spod kontroli. Kiedy zaczynasz robić coś nowego, musisz zainwestować więcej pieniędzy, niż wynikałoby to z prostych obliczeń. […] Chcieliśmy w ten sposób „rozpędzić” ekosystem. I to nam się udało — twierdzi. Na poparcie swoich słów Elop odwołuje się do wyników finansowych Nokii, z których wynika, że od pięciu kwartałów sprzedaż smartfonów z Windows Phone powoli wzrasta. To właśnie ten trend miał skłonić Microsoft do podjęcia decyzji o odkupieniu działu urządzeń, który wreszcie obrał właściwy kierunek i dobrze rokuje na przyszłość. Kłopot może jedynie sprawić porzucenie nazwy Nokia, która nie będzie pojawiać się na smartfonach przygotowanych przez Microsoft. Koncern ponoć wciąż nie podjął decyzji, czym ją zastąpi. Tym samym Elop nie potwierdził, czy przecieki sugerujące korzystanie wyłącznie z marki Lumia są prawdziwe.
Trudno jednoznacznie ocenić, czy rynek podziela entuzjazm byłego szefa Nokii. Z jednej strony cena akcji na nowojorskiej giełdzie NYSE wynosi tylko 6,75 dolara i daleko jej do kursu z lutego 2011 r. (9,36 dol.), gdy Elop wysłał do pracowników Nokii słynny list o „płonącej platformie”. Z drugiej natomiast strony zdaje się, że firma szybko oddala się od zanotowanego w czerwcu 2012 r. dołka, gdy cena akcji spadła do poziomu 1,84 dol., a inwestorzy z optymizmem patrzą w przyszłość. Zwłaszcza że Nokia może pochwalić się kolejnym dobrym kwartałem. W ciągu minionych trzech miesięcy sprzedaż Lumii sięgnęła poziomu 8,8 mln sztuk — to o 19 proc. więcej niż w poprzednim kwartale i ponad trzykrotnie więcej niż rok temu.
Otwartym pytaniem pozostaje, czy Lumia 520 pozostanie najsłabszym smartfonem w ofercie Nokii. Elop jest bowiem przekonany, że ostatnie słowo w dolnym segmencie rynku nie zostało jeszcze powiedziane. Moglibyśmy zrobić urządzenia za 60-70 dolarów, które wyglądałyby lepiej i szybciej reagowałyby na dotyk niż sprzęt konkurencji. […] Myślę, że możemy sprawnie rywalizować na tym polu — twierdzi. Nie wiadomo jednak, czy Nokia chciałaby zaoferować jeszcze słabszą Lumię (420?), czy może jednak pozostanie to domeną serii Asha.