Nowe chromebooki Acera: wydajność Haswelli Core i3 w niemożliwie niskiej cenie
Nowa linia chromebooków Acera stawia wszystko na głowie. Do tejpory o tych wciąż trudno dostępnych u nas, ale budzących corazwiększe zainteresowanie komputerkach myślano używając pojęćtakich jak „bardzo tanie”, „energooszczędne”, „małe”,„mało wydajne” i „ograniczone”. Zaprezentowane przez Aceramodele C720-3871 i C720-3404 wciąż są „bardzo tanie”, wciąż„energooszczędne”, wciąż „małe” – ale są też„wydajne”. A co z ich możliwościami? Cóż, Chrome OS przeszedłdługą drogę od swojego debiutu.
12.07.2014 21:10
Konkurencyjnym urządzeniom trudno będzie pobić stosunekwydajności do ceny tych nowych chromebooków. Parametry mówią sameza siebie. Sercem Acera C720-3871jest mobilny mikroprocesor Intel Core i3-4005U (architektura Haswell)– dwa rdzenie, cztery wątki, taktowanie zegara max. 1,7 GHz, zezintegrowanym układem graficznym HD 4400 (taktowanie max 950 MHz).Pamięć RAM to 2 GB DDR3L. Pamięć masowa – dysk półprzewodnikowy32 GB. Wyświetlacz – TFT ComfyView 11,6” o rozdzielczości1366×768 pikseli. Do tego kamerka, Wi-Fi 802.11n, Bluetooth 4.0, dwaporty USB (w tym jeden USB 3.0), złącze HDMI, i trzyogniwowabateria 3950 mAh (czas pracy 8,5 godziny). Cena – 350 dolarów.
Acer C720-3404ma parametry niemal takie same, otrzymał jedynie więcej pamięci.Łączna wielkość RAM to 4 GB. Za ten model producent chce 30dolarów więcej, tj. 380 USD.
Ceny obu modeli nabierają szczególnego znaczenia, gdy sprawdzimycenniki Intela. Zalecana cena detaliczna dla Corei3-4005U to obecnie 275 dolarów. Wyświetlacz ComfyView 11,6”kosztuje ok. 35 dolarów. Po dodaniu do tego koszt dysku SSD, płytygłównej, RAM, baterii, klawiatury, zasilacza… szybko zaczynamysię zastanawiać, jaką marżę ma na Acer na swoich nowychchromebookach.
Znane nam (znacznie droższe) laptopy o zbliżonej konfiguracji zprocesorami Haswell Core i3, działając zarówno pod Windows jak ipod Linuksem sprawdzały się znakomicie w każdym rodzaju biurowejpracy, nawet z dużymi arkuszami kalkulacyjnymi, zdjęciami wysokiejrozdzielczości czy wideo 1080 p. Nie miały też problemów zwielozadaniowością, uruchamianie jednocześnie przeglądarki zkilkunastoma kartami, pakietu biurowego, komunikatora, klientapoczty, edytora grafiki, nie stanowiło problemu. Jeśli nowechromebooki pokażą podobną wydajność (a nie wiadomo, czemu bynie miały tego zrobić – ChromeOS to lekki Linux z lekkimmenedżerem okienek, a działający na nim Chrome jest lepiejzoptymalizowany, niż na innych systemach operacyjnych), to oznaczaćto będzie koniec największej dotychczasowej bolączki tych małychlaptopów.
Dostępne bowiem do tej pory chromebooki, z procesorami Intel Atomczy Samsung Exynos, demonami szybkości nie były – już pootworzeniu kilku kart z webowymi aplikacjami widać było, że systemsię „dławi”, niczym w pierwszych netbookach. Tutaj, za cenęniewiele wyższą od ceny surowo ocenionego przez naszego blogeraMk13 netbooka AsusX102BA (procesor AMD A4-1200, 4 GB RAM, Windows 8, dysk twardy500 GB, za 1300 zł), dostajemy najwydajniejszego jak do tej porychromebooka (nie licząc b. drogiego modelu Pixel od Google'a zprocesorem Core i5). To prawda – nie uruchomimy na nim MicrosoftOffice i wielu innych wartościowych aplikacji dla Windows, aletrzeba się zastanowić, czy naprawdę w naszej pracy potrzebny jestnam Microsoft Office?
Warto to zauważyć, że od niedawna Chrome OS umożliwiauruchamianie niektórych aplikacji znanych z Androida, nie jestwięc już tylko środowiskiem uruchomieniowym dla przeglądarkiChrome. Sam zaś system cieszy się poparciem nie tylko Google'a, aleteż i Intela,widzącego w nim sposób na ożywienie rynku PC. W ten sposób,zapewne zupełnie nieprzewidziany przez społeczność WolnegoOprogramowania, wizja Roku Linuksa na Desktopie przestaje być tylkomirażem.